Satey to danie indonezyjskie i jest to marynowane mięso nadziane na patyczek i zgrillowane, często podawane z sosem z orzechów ziemnych (prażonych i zmielonych, a nie z masła orzechowego:). Pierwszy raz jadłam to w restauracji Warung Bali, specjalizującej się w kuchni indonezyjskiej - i było to niezapomniane kulinarne doznanie... Postanowiłam zatem wprowadzić do domowego jadłospisu odrobinę balijskich smakołyków. Jako pierwsze danie pasuje do tego zupa kokosowa. Pomysł na marynatę do mięsa podsunął mi ten przepis, a sos tak zmodyfikowałam, że można powiedzieć, że wymyśliłam sama.
SKŁADNIKI (dla 2 osób):
- 1 duża pierś z kury
- makaron chiński jajeczny
- kiełki fasoli mung
- marynowane mini kukurydze
- 8 patyczków do szaszłyków
- kilka cząstek limonki (do przybrania)
MARYNATA:
- 2 łyżki indonezyjskiego słodkiego sosu sojowego (kecap manis)
- 3 łyżki przecieru pomidorowego
- 1 łyżeczka masła orzechowego
- 1 łyżka oleju
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- pieprz
- 2 łyżeczki mango w proszku
- 1 cząstkę limonki + skórka starta z tejże cząstki
SOS:
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka masła orzechowego
- 1 łyżka indonezyjskiego słodkiego sosu sojowego
- szczypta mango w proszku
- 5 łyżek wody
- na czubku noża odrobinka żółtej pasty curry
PRZYGOTOWANIE:
1. Pierś kurczaka pokroić w poprzek na osiem plasterków (tak jak kroi się np. pieczeń) starając się aby kawałki mięsa były dość długie i płaskie (nie za grube), bo później będziemy je nakłuwac na patyczek w harmonijkę.
2. Przygotowujemy marynatę: mieszamy sos sojowy, przecier pomidorowy, olej z łyżeczką masła orzechowego na gładką masę, doprawiamy czosnkiem, pieprzem, mango w proszku, skórką z limonki i na koniec dodajemy sok z limonki.
3. Do tak przygotowanej marynaty dodajemy mięso i wkładamy całość do lodówki na około 3 godziny.
4. Po upływie tego czasu, mięso wyjmujemy z marynaty i nadziewamy na końcówkę patyczka jak harmonijkę
5. Następnie mięso obsmażamy (aby zachował się kształt harmonijaki) i umieszczamy na kilka-kilkanaście minut na grillu, aby się dopiekło.
6. W tym czasie przygotowujemy makaron chiński wg przepisu na opakowaniu, który podajemy wymieszany z kiełakmi fasoli i skropiony słodkim sosem sojowym.
7. Przygotowujemy sos (wszytsko na bardzo małym ogniu, bo łatwo się przypala): rozpuszczamy masło, a w nim masło orzechowe, dodajemy wodę i słodki sos sojowy, doprawiamy pastą curry i żeby odrobinę "dokwasić" sos dodajemy mango szczyptę mango w proszku. Jeśli sos robi się za gęsty, rozcieńczamy kolejną łyżką wody. Ostatecznie powinien mieć konsystencję rozpuszczonej czekolady.
8. Całość podajemy z marynowanymi mini kolbami kukurydzy i cząstkami limonki, którymi doprawiamy makaron i satey już na talerzu.
Czy to musi tak smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńRobiłam już kilka razy i zawsze bardzo nam smakował. Twój wygląda niezwykle apetycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
juz bym to zjadla hehe super!!!
OdpowiedzUsuńPięknie podane:)
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa! :D
OdpowiedzUsuń