Jak byłam mała moim ulubionym kolorem był fiolet. Mama zaś urządziła cały mój pokój na różowo. Musiałam zatem trochę się przeciwko temu zbuntować. Z wiekiem ten bunt narastał i jako nastolatka doszłam do czerni w roli ulubionej barwy. Wszystko miałam czarne: sztruksy, glany, t-shirty, paznokcie, humor, a czasem nawet myśli. Gdy tylko hormony przestały buzować, znowu polubiłam dziewczęce kolory: róże, fiolety, błękity i wszystkie inne pastelowe barwy. Jeżeli zaś chodzi o róż, to mój ukochany odcień to "truskawka ze śmietaną". Każdy facet wie, że nie ma takiego koloru. Nie ma też brzoskwiniowego, groszkowego ani wiśniowego. A jednak kobiety widzą te kolory. Widzą? - A może czują? Mają szersze spektrum postrzegania świata i opisywania go. Ulubione kolory moich kolegów z pracy to: "#FFFFFF" (biały), "#000000" (czarny), "#FFFF00" (żółty), "0000FF" (niebieski) i tak dalej... Wracając jednak do truskawki ze śmietaną. To nie tylko najpiękniejszy przejaw różu, ale także cudowny smak i puszystość, która zawsze kojarzyć będzie się z latem, wakacjami i radością:) Kocham to po prostu.
Dziś na popołudniową kawę przyjeżdżają teściowie, dlatego od rana walczę w kuchni, aby ich ładnie ugościć. Gdy tylko się obudziłam, jeszcze leżąc w łóżku, zaczęłam obmyślać poczęstunek. Były dwie opcje: nie ryzykować i pójść do cukierni, podjąć ryzyko i pójść na całość:) Zgadnijcie co wybrałam? Oczywiście, poszłam na całość. To znaczy, do sklepu... po składniki na... wtedy jeszcze nie wiedziałam na co. Gdy jednak tylko zobaczyłam te prawdziwe, słodkie, intensywnie czerwone truskawki - wiedziałam już co zrobię. Tylko nie wiedziałam jak. Miałam w głowie zarys, koncepcję ciasta - ale takimi koncepcyjnymi słodkościami nie poczęstuję gości. Zadzwoniłam więc na Skypie do mamy, która - gdy chwaliłam się moją poprzednią
tartą truskawkową - odpytała mnie jak na spowiedzi z całego procesu pieczenia i przygotowywania ciasta, po to tylko by powiedzieć mi jak to zrobić lepiej. No to skoro tak...
Mama jednak nie mogła znaleźć genialnego przepisu na kruche ciasto, który dostała kiedyś od koleżanki. Na szczęście przyszła babcia, która na hasło "kruche ciasto" od razu usiadła przed monitorem i przystąpiła do akcji:
- Ja robię na oko! A ile potrzebujesz tego ciasta?
- No na taką okrągłą blaszkę do tarty...
- Ha, ha, ha! - zabrzmiał perlisty śmiech babci - takiej małej ilości to ja nie robię:) Ale poczekaj...
I tu nastąpiło przeliczanie i wymienianie proporcji na tak małą ilość ciasta, kilka dygresji, żartów, historii o rodzinie, streszczenie jak babcia dotarła do mamy: mieszka w sąsiedniej wsi i musiała przyjechać rowerem i jest zziajana, i zaparkowała rower w cieniu obok pawilonu przed blokiem Roberta, i poszła do niego na górę, a w połowie drogi przypomniało jej się że przecież idzie do Małgosi, bo wczoraj miała imieniny, aaa! ty też jesteś Małgosia! no to wszystkiego najlepszego, no i zaniosła Iwonce garsonkę letnią i spódnicę, bo jej jest za mała, to na nią powinna być dobra, bo... - to tak pokrótce, aby zrekonstruować klimat rozmowy - babcia to ma nawijkę, ale ostatecznie przepis dostałam:) No i dobrą radę od babci też dostałam:
- Daj cukru, bo ciasto bez cukru jest do dupy! Ha, ha, ha!:)
SKŁADNIKI:
ciasto kruche wg babci Krysi:
- pół kostki masła
- czubata szklanka mąki
- 4 żółtka
- łyżeczkę proszku do pieczenie ("jak etkera" mówi babcia, "jak inny to dwie")
- 2-3 łyżki lub nawet pół szklanki cukru pudru
- "jak się nie będzie chciało zagnieść to dodać trochę kwaśnej śmietany i po sprawie", też cytat z babci:)
masa truskawkowa:
- 1 kg truskawek
- 100 g cukru
- 400 ml śmietanki kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- 6 łyżeczek żelatyny (lub wg propozycji przygotowania na opakowaniu)
- kilka listków melisy
PRZYGOTOWANIE:
1. Mąkę i cukier puder przesiać do miski, dodać zimne masło pokrojone na kawałki, schłodzić ręce pod zimną wodą i szybko zagniatać mąkę z masłem aż powstaną okruszki. Dodać żółtka i ponownie wszystko zagnieść aż składniki zaczną się łączyć. Ulepić kulę z ciasta, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na pół godziny.
2. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Ciasto lekko rozwałkować na okrągły placek. Zawinąć ciasto na wałek i przenieść je do formy na tartę o średnicy około 24 cm. Ciasto rozprowadzić palcami równomiernie po blaszce, uformować brzeg i nakłuć widelcem całe ciasto.
3. Piec około 15 minut.
4. Masa truskawkowa: truskawki obrać z szypułek dokonując jednocześnie selekcji: ładne, kształtne i nie zgniecione odkładamy delikatnie do jednej miseczki, a te mniej kształtne do drugiej.
5. Ładne truskawki wkładamy do lodówki, pozostałe miksujemy blenderem na gładka masę.
6. Zmiksowane truskawki i cukier wrzucamy do garnka i podgrzewamy (ale nie zagotowywać), dodajemy żelatynę i mieszamy aż się rozpuści.
7. Bitą śmietanę ubić na sztywno z cukrem pudrem.
8. Gdy truskawki z żelatyną zaczną tężeć dodajemy bitą śmietanę i mieszamy dokładnie.
9. Tak przygotowany krem wykładamy na ostudzony kruchy spód.
10. Na wierzchu układamy dorodne truskaweczki i ozdabiamy kilkoma listkami melisy. Władamy do lodówki aby masa stężała do końca.