Cztery kolory - papryka. Czyli uroki blendera - historia prawdziwa. Gdy tylko ujrzałam na straganie cztery kolory papryki: czerwony, pomarańczowy, zielony i żółty (wszystkie naraz w rozsądnych cenach), musiałam je mieć. Problem w tym, że papryka poddana obróbce termicznej traci swą chrupkość, a czasem i kolor. Dlatego poszatkowałam je na drobno przy pomocy odpowiedniej przystawki blendera i podałam ją w formie surówki:)
Tak podane danie można śmiało podać komuś, kto twierdzi, że nie lubi ryb i ryżu. Kolorowa papryka zdecydowanie odwraca uwagę osoby konsumującej od istoty rybnej. Jeśli zaś z tylu gatunków ryb, wybierzemy akurat suma afrykańskiego, który nie ma ości (i o którym pisałam tutaj) - to sukces jest gwarantowany!:) Tajemnicza kolorowa potrawa, tak powinno się to danie prezentować:)
"W oczy twe, życie, patrzyłem ostatnio! I zdało mi się, że tonę w głębi niezgłębionej.
Aleś mnie wyciągnęło złotą wędką; śmiejąc się drwiąco, gdy nazwałem cię niezgłębionym, i odzywając się w te słowa:
- Tak mówią wszystkie ryby; czego o n e zgłębić nie mogą, jest niezgłębione."*
SKŁADNIKI:
- 0,5 kg filetów z suma afrykańskiego
- 4 papryki w różnych kolorach (w temperaturze pokojowej)
- limonka
- sos chili słodko-kwaśny (typu tao-tao)
- ryż
- sól, pieprz cytrynowy
PRZYGOTOWANIE:
1. Papryki poszatkować bardzo drobno i każdy kolor umieścić w osobnej miseczce. Robimy to na początku aby lekko puściły sok. Można je delikatnie osolić.
2. Filety z suma pokroić na paski i ugotować na parze osolone i posypane pieprzem cytrynowym.
3. Ugotować ryż, a w osobnym garnuszku podgrzać sos chili.
4. Limonkę podzielić na cząstki.
5. Podawać w następujący sposób: na środku talerza ułożyć ryż, na nim cząstki limonki, dokoła ryżu kawałki ryby, a ostatni krąg stanowi poszatkowana papryka. Rybę polewamy sosem chilli i gotowe!:)
* Friedrich Nietsche "To rzekł Zaratustra" (Część Druga, Pieśń taneczna), s. 141, wyd. PIW, Warszawa 1999r.
stanowczo i zdecydowanie sie na to danie wpraszam:)))
OdpowiedzUsuńoj,że ja bliżej nie mam,haha juz byś gościa miała:)
a ty nie jesteś teraz nad morzem? może jak będziesz wracać to zahaczysz o Poznań:))) chyba że nie nad Bałtykiem... no ale jakby co to zapraszam:)
OdpowiedzUsuńjade w piatek,wczoraj pojechał Igor,niestety nie wyjdzie mi to,bo jestem zależna komunikacyjnie:(
OdpowiedzUsuńale może kiedyś:)
:***
@asica.p: szkoda, ale jak będziesz w Pozku kiedyś przypadkiem - to daj znać:))) coś upichcę specjalnego:)))
OdpowiedzUsuńbedę się starać,bo czarujesz tymi potrawami:)a nie byłam jeszcze w Twoim mieście:)
OdpowiedzUsuńWygląda tak kolorowo, że aż woła żeby spróbować :)
OdpowiedzUsuń@asica: super! ja w twoim mieście też jeszcze nie byłam:)
OdpowiedzUsuń@Doctor: hehe, o tak! pozdrawiam!:)
Pięknie kolorystycznie wyszło!
OdpowiedzUsuńU mnie jutro będzie ryba z ryżem...
Pozdrawiam!
Kolory papryki cieszą oko, ale moje zmysły rozpalił ten sum polany sosem chilli.. Prawie niebo, a jeszcze bardziej - prawie tęcza :D
OdpowiedzUsuń@lashqueen: dziękuję:) to jutro zajrzę do ciebie:) pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuń@Magda: o tak, to było dobre połączenie:) pozdrowionka!:)
kolory tęczy piękne faktycznie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, takie dania powinni podawać w przedszkolnych stołówkach, na pewno wszystkie niejadki magicznie zaczęłyby zmieniać swoje przekonania ;)
OdpowiedzUsuńGosiu-to musisz nadrobic:)u nas wciąż cos ciekawego się dzieje:)
OdpowiedzUsuń@Małgosiu: o tak:D pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuń@kikimora: popieram twój wniosek!:) też wyszłam z przedszkola z pewnymi kulinarnymi traumami, a byłam tylko rok!:)))
@asiczko: oj muszę koniecznie:) może jak będę kiedyś u rodziców, od nich to jest tylko 150km:)
Cuda, cuda - obiecuję, że jeśli kiedykolwiek obrażę się na ryby, tutaj będę nabierać sił żeby im wybaczyć. W cieniu tego przepisu.
OdpowiedzUsuńJest doskonały.:)
Nie ma u mnie suma o afrykańskim nie wspominając.:(
@Lekka: ty miałabyś stracić zapał do ryb?!?:) wtedy rzekłabym, że świat stanął na głowie:))) U nas sum bywa w tesco, ale trzeba mieć jeszcze szczęście, żeby nie trafić na promocję (bo wtedy z reguły to znaczy, że jest już nieświeży...) - ale już mi się dwa razy udało go złowić:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyglada ten kolorowy talerz!
OdpowiedzUsuńTo było takie tylko rozważanie;) hipotetyczne;) na cześć tej rybki:) przecudnej urody tudzież innych jej walorów.:)
OdpowiedzUsuńChociaż nigdy nie mów nigdy.:)
Chociaż jedno nigdy na pewno mogę powiedzieć - nigdy wiórków kokosowych.:)
@Maggie: dzięki! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń@Lekka: hehe, no tak podejrzewałam, że to tylko tak teoretycznie zakładasz, ale jestem pewna, że tak się nie stanie w rzeczywistości:))) ja nigdy mówię surowemu masełku i margarynie, bleeh, jak ja tego nie lubię:P
Suma sumarum ryba Nietsche'go sobie! :)) Goh, piekny design na talerzu, i pomysl z paprykami! To sie nadaje na jakies kulinarne Bienalle :)) pozdrawiam niedzielnie i leniwie ze slonecznego Wro ;)
OdpowiedzUsuń@Magda: ty to potrafisz podSUMować:DDD niezły tekst:DDD dzięki:) fajnie że macie słoneczko, u nas parno i pochmurno, chyba będzie burza:) pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńpiękne, kolorowe jedzonko!
OdpowiedzUsuńGdybym dostała suma z odległej krainy, to na pewno przygotuję go według Twojego przepisu. Rybki królują.
OdpowiedzUsuńwiesz co mi przypomina tak podane danie? była kiedyś taka gra simon says - okrągła tarcza z czterema kolorami przycisków. Wydawało to dźwięki i kolory błyskały w przypadkowej kolejności. Trzeba było powtarzać przyciskanie coraz to większej liczby tych błysków aż do pomyłki. Fajne.
OdpowiedzUsuńA danie prezentuje się fenomenalnie!
Dziś też mam rybę na obiad, ale nie suma niestety :(
Monika
@Szana: :D
OdpowiedzUsuń@Kamila: o dziwo ten sumy afrykańskie hodowane są też w PL:) o tak rybki rządzą!:)
@Monika: hehe, oczami wyobraźni widzę jak bawisz się tym talerzem obiadowym w simon says, a na obiad każda rybka jest dobra!!!:)))
Uwielbiam kolory w kuchni ;-))) Ten talerzy zapowiada się apetycznie!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Kompozycja rzeczywiście niesamowita. Byłem przekonany po zdjęciu, że nie wiadomo jaka ilość składników :) Zdrowe i nieskomplikowane!
OdpowiedzUsuń@Biedronko: ja także kocham kolorowe dania!:))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@jadalnepijalne: dziękuję:) hehe, czasem mniejsza ilość składników też potrafi zaskoczyć:)))
Dla mnie mniej składników to zdecydowanie jest zaleta :)
OdpowiedzUsuń