Dziś będzie odrobina magii. Słońce za oknem ledwo wychyliło się zza chmur i już za nie ukradkiem wraca, ale to mnie nie powstrzyma. Skoro moje silne życzenia pogodowe się nie spełniają, to może zaklinanie słońca żółtymi akcentami pomoże:) Na stole bukiet żółtych frezji w wazoniku na żółtej serwetce. Na obiad żółta kalafiorowa z dodatkiem czarującej kurkumy.
W starożytnych Chinach żółty kolor symbolizował piątą stronę świata, czyli środek i był barwą cesarską. Majowie kojarzyli żółty z południową stroną świata. Bardzo często stroje bogów były żółte, albo nadawano żółtozłocistą barwę ich twarzom. "W alchemicznej symbolice barw żółte zabarwienie przemieniającej się materii wskazuje na krok w kierunku uzyskania kamienia filozoficznego". Znacznie częściej żółty kojarzony jest jednak ze słońcem, gdyż jest on "kolorem tak łatwo poddającej się rozdrażnieniu intuicji, domyślania się, dociekań, tkwi w nim jedyna w swoim rodzaju moc słońca, wnikliwa i rozjaśniająca"*.
W takim razie niech ta tajemna żółta mikstura przywróci moc słońca na niebie:))) Czary-mary! ...Proooszę?
SKŁADNIKI:
- 1 średni kalafrior
- 1 cebula
- kilka gałązek tymianku
- 2 kostki rosołowe
- łyżka suszonego lubczyku
- łyżeczka kurkumy
- filiżanka pęczaku (przed ugotowaniem) - ugotować wg przepisu na opakowaniu
PRZYGOTOWANIE:
1. Kalafior podzielić na cząstki, cebulę obrać i pokroić na ćwiartki - całość przełożyć do niedużego garnka, zalać wodą (tak aby przykryło warzywa), dodać lubczyk i zagotować.
2. Gdy kalafior zacznie się robić miękki dodać kostki rosołowe (zawierają wystarczająco dużo soli, aby nie trzeba było dodawać jej osobno).
3. Gdy kostki się rozpuszczą, garnek zestawić z ognia i zmiksować warzywa blenderem (do ulubionej konsystencji).
4. Zupę jeszcze raz postawić na ogniu, dodać kurkumę i listki tymianku (bez twardszych łodyżek). Jeśli zupa jest za gęsta, dodać trochę wody i zagotować.
5. Podawać z ugotowanym pęczakiem.
*cały ten akapit przygotowany na podstawie książki: "Leksykon symboli", Hans Biedermann, wyd. Muza, Warszawa 2003, s. 432, hasło "żółcień"
Marzy Ci się słonko? A wiesz mi też!!!!!!!! Teraz właśnie jestem u Ciebie na zupce kalafiorowej, a słonko zagląda w moje okno! HURA!!!! Misja spełniona! Uściski!!!
OdpowiedzUsuńU mnie aktualnie pochmurno - przyjemnie nacieszyć oczy żywymi kolorami widocznymi na zdjęciach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Kamila: no tak, marzy mi się:) cieszę się, że u Ciebie już podziałało:))) pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuń@hania-kasia: no właśnie, tylko tyle możemy się nacieszyć:))) pozdrawiam!:)
Doskonała zupa. Lubię takie kremowe, a ta na pewno jest bardzo aromatyczna i pyszna :D
OdpowiedzUsuńGosiu, będzie mi miło jeśli weźmiesz udział w zabawie blogowej.
OdpowiedzUsuń@sylvvia: dzięki:) o tak, aromatyczna i smakowita:)
OdpowiedzUsuń@Kamilo kochana: bardzo ci dziękuję za tą nominację:))) mam niezwykle przekorną naturę, która skłania mnie do przerywania takich łańcuszków:) myślę, że po prostu zinterpretuję tą zabawę po swojemu:) niemniej jednak: bardzo mi miło:))) dzięki i ściskam gorąco:)
Gosiu, to jest pierwszy taki łańcuszek, w którym wzięłam udział. Sama zwlekałam, czy się w to bawić, ale jednak. Czekam na Twoją wersję :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@Kamila: spoko, coś wymyślę:)
OdpowiedzUsuńale fajna zupka o intensywnym kolorze. :D
OdpowiedzUsuńdefinicja koloru jest zaiste ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńAle piękna, żółta zupka..alchemiczna!:)
OdpowiedzUsuńKochana, przyjmij proszę ode mnie nominację
info tutaj :)
Pozdrawiam!
ale ma kolor , aż bije optymizmem , talerz zupy i świat ma inną barwę, ta lepszą
OdpowiedzUsuń@Asiu: dzięki:) no tak, kurkuma czyni cuda:)
OdpowiedzUsuń@małgo.: wychodzi na to, że żółty to boski kolor:)
@Panna L.: dzięki:) zobaczymy czy jak ją jutro odgrzeję, to czy przypadkiem nie zamieni się w złoto:) Dziękuję Ci stokrotnie za tą nominację:) jest mi bardzo miło:) pozdrawiam:)
@margot: taka właśnie była rola tej zupki, żeby trochę rozpogodzić się:)
Ostatnio na niebie brakowało słońca, szarzyzna, ponuro... Ale z taką zupą to co innego, już nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńPróbowała, niestety u mnie na razie nie działa... Chyba słońce się na mnie obraziło :( Ale wystarczy tylko łyknąć takiej zupki i już szarówka niestraszna :)
OdpowiedzUsuń@Aurora: cieszę że kolorystyka tego dania podziałała:))) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń@kikimora: hehe, a u mnie ta magia sympatyczna (podobne wywołuje podobne) zadziałała i mamy dzisiaj słoneczny dzień w Pozku - jest ciepło i tylko kilka symbolicznych chmurek na niebie:)
Zapraszam do mnie, zostałaś nominowana ;)
OdpowiedzUsuńTaka kurkumowa kalafiorowa musi świetnie smakować! Też muszę odprawić jakieś czary, bo słońca nad Łodzią ni widu ni słychu ;) http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
OdpowiedzUsuńDroga Goh cieszę się zakomunikować, że dostałaś ode mnie wyróżnienie, zapraszam na Bloga Czekolady :))
OdpowiedzUsuńostatnio bardzo polubiłam kalafiorowe zupy...
OdpowiedzUsuń:)
pozdrawiam cieplutko!
@kikimoro i @Auroro (ale mi się zrymowało:): dzięki bardzo:)))
OdpowiedzUsuń@mopswkuchni: polecam trochę magii w kuchni:) u nas zadziałało:)))
@Olciaku: ja też, to już w sumie trzecia kalafiorowa na moim blogu:) pozdrawiam:D
No i masz Ci klops - mnie też dopadło łańcuszkowanie..
OdpowiedzUsuńNiniejszym zatem, oficjalnie i z radością, nominuję Twój blog w akcji "One Lovely Blog Award" :)
witam, zapraszam Cię do One Lovely Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://cheesecakesserniki.blogspot.com/2011/07/ciasto-marchewkowo-bananowe-vol-2.html
@Magda i @małgo. wielkie dzięki:) ściskam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kalafiorowe zupy i kremy:) Ale mi się ona podoba taka żółta na żółtej podstawce-ah!:)
OdpowiedzUsuńBardzo słoneczna ta zupa ;) Piękna! Uściski ;)
OdpowiedzUsuńzupka prezentuje się uroczo :) taki kolor pobudza moje ślinianki
OdpowiedzUsuń@judik: ja też uwielbiam:) cieszę się, że Ci się podoba:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@agnieszka: dziękuję - ściskam:)))
@magda k.: dzięki:) takie zadanie tego kolorku:)