Gdy zobaczyłam ten przepis w małej książeczce "Potrawy z ryżu", od razu chciałam go wypróbować. Niestety pojawił się kłopot: nigdzie nie mogłam znaleźć wody różanej. Przeszukałam pół internetu, wszędzie akurat: produkt aktualnie niedostępny. Sklepy podpowiadane na forach też "wyjątkowo" nie dysponowały tym produktem.
Gdy byliśmy w Monachium szukałam wszędzie, gdzie tylko się dało - i w końcu sukces: w sklepie z bio-żywnością! Jeszcze nigdy tak się nie cieszyłam z zakupu produktu spożywczego:)
Libański pudding ryżowy (podobno nazywa się Roz bil halib) nadal chodził mi po głowie. W końcu kupiłam mielone migdały... Okazało się jednak, że nie mam mąki ryżowej... - znalazłam na to sposób. Zaraz potem wyszło na jaw, że tarte migdały, które kupiłam nie były łuskane. Deser na obrazku ewidentnie nie zawierał migdałowych otrębów. No cóż, mój ma po prostu więcej błonnika (?) - przyda się po wielkanocnym obżarstwie:)
A smak? Przed dodaniem wody różanej... budyniowy, nijaki, tylko faktura ciekawa: migdałowo-okruszkowa. A po dodaniu tego różanego cudeńka... mmm... mistrzostwo:)
SKŁADNIKI (2 porcje):
- 1 szklanka mleka
- 2 łyżki mąki kukurydzianej (lub mąki ryżowej, jak w źródłowym przepisie)
- ok. 100 g mielonych migdałów
- 1 łyżka wody różanej
- 2 łyżki cukru
PRZYGOTOWANIE:
1. W 1/3 szklanki rozpuścić mąkę kukurydzianą tak, aby nie było grudek
2. Pozostałe mleko zagotować, dodać cukier i powoli wlewać mleko z mąką przygotowane w punkcie 1.
3. Gotować chwilę na wolnym ogniu, cały czas mieszając.
4. Gdy mleko zacznie gęstnieć i bulgotać dodajemy tarte migdały i mieszamy, aby się równomiernie wymieszały.
5. Odstawić z ognia i chwilę przestudzić.
6. Dodać łyżkę wody różanej i jeszcze raz wszystko wymieszać.
7. W przepisie było napisane, by pudding podawać schłodzony, ale mieliśmy z Misiem taką chętkę na coś słodkiego, że zjedliśmy go na ciepło i był przesmaczny:)
Wygląda i brzmi znakomicie, a przy tym... seksownie. Nie wiem, te płatki róż jakoś tak na mnie działają...;)
OdpowiedzUsuńMam mąkę ryżową czyli zamiast mielonych migdałów można dać mąkę?
Deser wydaje się być jak najbardziej dietetyczny.
Wody różanej wprawdzie jeszcze nie posiadam, ale zdobędę.:) A przepis już teraz dodaję do ulubionych.:)
w przepisie była mąka ryżowa zamiast mąki kukurydzianej, której musiałam użyć w zastępstwie:) migdały i róża - to podstawa:)
OdpowiedzUsuńAaaa...:)
OdpowiedzUsuńDzięki za wyjaśnienie, bo bym narobiła.:)
hehe, to ja może lepiej zedytuję tego posta:)
OdpowiedzUsuń;)A ja mam wodę różaną i jeszcze jej nie użyłam, wstyd! Daleki, ale bliski deser. Zza granicy, ale na granicy mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń@Magda - masz wodę różaną i jej nie używasz?!? oj oj;D ja jestem w niej zakochana! już szukam kolejnych pomysłów na jej wykorzystanie:)
OdpowiedzUsuńPudding? To zdecydowanie coś dla mnie.. ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Fajny ten pudding! a po arabsku "Roz bil halib" to po prostu "Ryż z mlekiem" ;)
OdpowiedzUsuńhehe, słyszałam, że to się tak nazywa ale moja wersja nie zawiera ani grama ryżu;)
OdpowiedzUsuńno to z kukurydzą będzie z grubsza "roz biz zurra" ;D
OdpowiedzUsuńteż fajna nazwa:P
OdpowiedzUsuńPodobne danie jest też w kuchni włoskiej, ale już na pewno z ryżem;)
OdpowiedzUsuń