Co to się porobiło? Z mleka sklepowego już nie zrobisz zsiadłego, twaróg sklepowy sam z siebie nie zgliwieje i nie da się z niego zrobić pysznego sera smażonego, a ze sklepowych ogórków kiszonych trudno zrobić dobrą ogórkową. Wychodzi za mało kwaśna, za mało ogórkowa - a przynajmniej mnie dotknęło takie fatum, że ciągle trafiałam na złe ogórki: niby ukwaszone, ale na słono, zamiast na kwaśno... Na szczęście dostałam od rodziców trochę kiszonych domowej roboty z ogóreczków własnoręcznie hodowanych na ogródku działkowym.
I to się nazywa ogórkowa!!! Pierwsza liga:))) Tym razem w wydaniu "wege", bo w te święta wyczerpałam limit zjedzonego mięsa i muszę teraz warzywnie odreagować. Zupę doprawiłam jednym nietradycyjnym składnikiem, a mianowicie żółtą pastą curry, bardzo pikantną - co nadało jej niepowtarzalnego smaczku:))) Poza tym moja zupka aż tonie w wiosennym, bujnym koperku - nie cierpię tych zimowych skąpych porcji zwanych "pęczkiem koperku", a w folijce tylko jedna, dwie gałązki czegoś zielonego bez smaku i fasonu:)
SKŁADNIKI:
- 3 marchewki
- 2 korzenie pietruszki
- ćwiartka selera
- kawałek pora
- 1 listek laurowy
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 5 ziarenek pieprzu
- 3 bardzo duże ogórki kiszone
- 3/4 szklanki soku po ogórkach
- pół szklanki śmietanki 30%
- duży wiosenny pęczek koperku (lub trzy "cienkie" zimowe pęczki)
- zielona albo żółta pasta curry (dodajemy tyle, ile ostrości jesteśmy w stanie wytrzymać:)
- sól i maggi do smaku
- łyżka suszonego lubczyku
- opcjonalnie: łyżka klarowanego masła lub oliwy z oliwek
PRZYGOTOWANIE:
1. Marchewki, pietruszki, seler obrać i pokroić w kostkę.
2. Por przekroić wzdłuż na połowę i te połówki ponownie na pół, a następnie drobno posiekać.
3. Wszystkie te warzywa wrzucić do garnka i zalać 3 szklankami wody, dodać listek laurowy, ziele angielskie i pieprz w ziarnach - i całość zagotować.
4. Po sprawdzeniu że najtwardsze warzywa (seler, marchewka) są ugotowane, dodajemy do bulionu warzywnego ogórki kiszone starte na tarce o grubych oczkach.
5. Pęczek koperku drobno siekamy i większą część dodajemy do zupy, dolewamy też sok po ogórkach.
6. Na koniec zmniejszamy ogień do minimum i gdy zupa przestanie bulgotać dodajemy do zabielenia śmietankę, doprawiamy solą, maggi i lubczykiem. Na koniec dodajemy pastę curry, według uznania, bo to zależy jak bardzo pikantne potrawy lubimy:) Do zupy można dodać łyżkę masła lub skropić delikatnie oliwą.
7. Przed podaniem posypujemy zupę resztą koperku (można bezpośrednio na talerzu).
- 3 marchewki
- 2 korzenie pietruszki
- ćwiartka selera
- kawałek pora
- 1 listek laurowy
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 5 ziarenek pieprzu
- 3 bardzo duże ogórki kiszone
- 3/4 szklanki soku po ogórkach
- pół szklanki śmietanki 30%
- duży wiosenny pęczek koperku (lub trzy "cienkie" zimowe pęczki)
- zielona albo żółta pasta curry (dodajemy tyle, ile ostrości jesteśmy w stanie wytrzymać:)
- sól i maggi do smaku
- łyżka suszonego lubczyku
- opcjonalnie: łyżka klarowanego masła lub oliwy z oliwek
PRZYGOTOWANIE:
1. Marchewki, pietruszki, seler obrać i pokroić w kostkę.
2. Por przekroić wzdłuż na połowę i te połówki ponownie na pół, a następnie drobno posiekać.
3. Wszystkie te warzywa wrzucić do garnka i zalać 3 szklankami wody, dodać listek laurowy, ziele angielskie i pieprz w ziarnach - i całość zagotować.
4. Po sprawdzeniu że najtwardsze warzywa (seler, marchewka) są ugotowane, dodajemy do bulionu warzywnego ogórki kiszone starte na tarce o grubych oczkach.
5. Pęczek koperku drobno siekamy i większą część dodajemy do zupy, dolewamy też sok po ogórkach.
6. Na koniec zmniejszamy ogień do minimum i gdy zupa przestanie bulgotać dodajemy do zabielenia śmietankę, doprawiamy solą, maggi i lubczykiem. Na koniec dodajemy pastę curry, według uznania, bo to zależy jak bardzo pikantne potrawy lubimy:) Do zupy można dodać łyżkę masła lub skropić delikatnie oliwą.
7. Przed podaniem posypujemy zupę resztą koperku (można bezpośrednio na talerzu).
Wspaniała zupka! Na szczęście mam dostęp do kisoznych ogórków caly rok, bo sama je sobie robię i mam zapas od sezonu do sezonu.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia!
to aż zazdraszczam takich solidnych zapasów! bo jednak przetwory własnej roboty górują nad sklepowymi po stokroć:))) dzięki i pozdrawiam:)
UsuńBardzo ładne z zdjęcie, szczególnie spodobała mi się ta miseczka. Oryginalna. U mnie w domu też nigdy nie braknie przetworów, bo z mamą pracowicie wyrabiamy, a kiszone ogórki i kapustę dostarczają dziadkowie. Uwielbiam ogórkową :) mniam!
OdpowiedzUsuńdziękuję:) też lubię tą miseczkę, bo można w niej i zupę podać, i jakąś zapiekankę zrobić:) ja za przetwory eksperymentalnie zabrałam się w zeszłym roku, ale zaczęłam od słodkich: dżemów, jagódek, konfitur... W tym roku może uda mi się nadrobić zaległości w warzywnych przetworach, bo widzę, że naprawdę warto!:) pozdrawiam!
UsuńWygląda tak apetycznie, że aż na sam widok to ślinka cieknie:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ogórkową, w szczególności z własnych ogórków kwaszonych. Mniam mniam:D
Nawet nie wiesz jaką nam sprawiła radochę taka prawdziwa ogórkowa, po dwóch ostatnich wtopach na słonych ogórkach...!:)) ja też uwielbiam tą zupkę:) pozdrawiam!
UsuńProbowalam sie przekonac do ogorkowej, ale jeszcze nie trafilam na taka wersje, ktora by mi zasmakowala. Ta wyglada kuszaco - moze wyprobuje? :)
OdpowiedzUsuńja po prostu lubię kwaśne zupki i ta taka właśnie jest - pod warunkiem że masz dobre, kwaśne ogórki:)
Usuńogórkowa wiecznie najlepsza.
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tymi słowami obiema rękami:)
UsuńI pomidorówka :P
Usuńpomidorówka też! ja nigdy nie mogę zdecydować, którą bardziej lubię:)))
Usuńw tym miejscu rada:
Usuńproszę zajrzeć do "pomidorówki" Gosi :)
Tak straszne chodzi za mną taka ogórkowa a tu proszę :) Cudne naczynko w grochy
OdpowiedzUsuńZa mną tez chodziła, aż mnie w końcu dopadła;) dzięki!:)
Usuńogórkowa wspaniała! i jeszcze jak będzie z domowych ogóreczków. pyszności!
OdpowiedzUsuńdziękuję:) z domowych jest jednak niepowtarzalna!:)))
UsuńPyszności u Ciebie...przynajmniej lekko kwaśno a nie ciągle słodko jak u mnie!
OdpowiedzUsuńpo tych słodkościach musiałam jakoś odreagować:)))
Usuńnie wyobrażam sobie jak musi bosko smakować,jak widzę takie cudne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńjestem pod ogromnym wrażeniem:***
hehe, już nie ma, bo wszystko co dobre, szybko się kończy:))) dzięki i buziaki:***
UsuńZ maminych ogórków to najlepsza zupa świata, moja ulubiona zawsze i wszędzie. Gosiu a ja sobie mrożę koperek z maminego ogródka i jest zawsze pod ręką, bo taki sklepowy to nie bardzo :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno ja chyba też będę musiała zastosować takie triki na zimę, bo te zimowe substytuty mnie nie zadowalają:) pozdrawiam:)
Usuńno to ja muszę się o taki koperek postarać :)
UsuńAle piękna miseczka z uszkami! :) Mogę wiedzieć skąd :) ? Ogórkowa zawsze numer jeden
OdpowiedzUsuńDzięki, kupiłam ją jakiś czas temu w TK Maxx'ie:)
Usuńpozdrawiam!
Nie ma to jak swojskie ogóraski! Dobrze, że u rodziców jest duży zapas tego typu przetworów :)
OdpowiedzUsuńZ tym koperkiem to masz rację, podobnie z pietruszką. Na szczęście powoli zaczyna się sezon pysznych warzyw :)
o pietruszce to nawet nie mówię, bo to już zupełna porażka:))) już nie mogę się doczekać aż będą polskie młode ziemniaki i truskawki:))) miłego wieczoru!
UsuńFDakt, warzywa ze sklepów nie do końca mają warzywny smak. dziwne. najlepiej kupować na straganach albo w pewnym warzywniaku :)
OdpowiedzUsuńAle swoją drogą dobre ogórkowa to nie prosta sprawa, gratuluje udanej :)
dziękuję, ja też się cieszę, że mi w końcu tak pysznie wyszła:))) a do "pewnego" straganu warzywnego" mam dość daleko, a te osiedlowe niestety mnie nie zadowalają:)
UsuńOch, marzę o takiej zupce;-)
OdpowiedzUsuńmi też się marzyła, więc trochę pomogłam temu marzeniu się spełnić:)
Usuńmuszę wypróbować dodatku curry do ogórkowej :).
OdpowiedzUsuńtrochę pikanterii, polecam!:)
UsuńDo prawdziwej ogórkowej tylko babcine ostro ukwaszone ogórasy :))
OdpowiedzUsuńSuper, że dodałaś tej pasty !!! :D
warto mieć sprawdzone źródło ogórków:))) najlepiej rodzinne lub własne:)))
UsuńSuper wygląda. ciekawy jestem dodatku pasta curry, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdzięki:) dodaje miłej ostrości, pozdrawiam!:)
UsuńJak ja dawno nie jadłam ogórkowej... A ta wygląda wspaniale, i z takich domowych ogórków musi być pyszna. Jeśli chodzi o dodatek curry to nie próbowałam i czas to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńdzięki, z domowych ogórków jednak jest najlepsza:)
UsuńOgórkowa to moje ulubiona zupa ! Pyszna jest Twoja wersja :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że ci się podoba moje wydanie ogórkowej:)
Usuńuwielbiam koperek w zupie, pyszności, dodaje niesamowitego smaku! I popieram Cię w tej niechęci do rachitycznych wiechetek zimowych pęczków :)
OdpowiedzUsuńściskam
Monika
rachitycznym wiechetkom zimowych "pęczków" mówimy stanowcze i zdecydowane NIE!:))) pozdrawiam:)
UsuńOgórkowa, to jedna z moich ulubionych, ale z pastą curry nigdy nie robiłam.
OdpowiedzUsuńOstrość lubię bardzo, więc się chyba skuszę na jej dodatek następnym razem:)
tylko musisz pamiętać, że kwaśność zupy w jakiś tajemniczy sposób wzmacnia jej ostrość:)
UsuńCzyżby to nowa i lepsza wersja zupy ogórkowej? NO tak, czasy nam się zmieniają.. i kuchnia też ;-
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl