Jesień to pora roku, kiedy chętniej sięgam po kaszę. Z grzybami. Z pieczarką brunatną, która różni się od zwykłej na pewno kolorem kapelusza. A nie na pewno, smakiem, ta brunatna pieczarka wydawała się mieć bardziej grzybowy aromat, ale to mogło być tylko złudzeniem... W końcu pieczarka to grzyb, a grzyb to czarci twór...
"Grzyb, który może być cudownym przysmakiem albo gwałtownie działającą trucizną, w starożytności cieszył się wielkim szacunkiem. Pojawienie się grzybów po jesiennych deszczach czy burzach kryło w sobie tajemnicę - zrodzone z pioruna! - bo przecież nie widać było ani pąków, ani owoców. Faktycznie grzyb jest owocem, zwanym karpoforem. Średniowiecze, zaprzątnięte diabelskimi sztuczkami, uznało grzyby za dzieło czarownic, a alchemicy szukali w nich tajemnicy stworzenia: życia odrodzonego przez zgniliznę, przez śmierć."*
SKŁADNIKI:
- szklanka kaszy pęczak
- 200 g pieczarek (ja użyłam brunatnych)
- pół cebuli
- pieprz, sól
- gomasio (jak zrobić: KLIK)
- parmezan (opcjonalnie)
PRZYGOTOWANIE:
1. Pęczak opłukać i namoczyć na około 3-4 godziny.
2. Po tym czasie odcedzić, wrzucić do garnka i zalać wodą, tak aby przykrywała kaszę na około 1.5 do 2 centymetrów i gotować na małym ogniu. Delikatnie osolić (gomasio też zawiera trochę soli).
3. W czasie jak kasza się gotuje siekamy powoli pieczarki w drobną kosteczkę i dodajemy partiami do kaszy.
4. Na koniec szatkujemy połówkę cebuli i dodajemy do kaszotto. Gotujemy tak długo, aż kasza wchłonie całą wodę. Pod koniec można wyłączyć gaz i zostawić na trochę, pęczak na pewno wchłonie resztę wody:)
5. Doprawiamy pieprzem i startym parmezanem.
6. Podajemy kaszotto posypane gomasio.
- szklanka kaszy pęczak
- 200 g pieczarek (ja użyłam brunatnych)
- pół cebuli
- pieprz, sól
- gomasio (jak zrobić: KLIK)
- parmezan (opcjonalnie)
PRZYGOTOWANIE:
1. Pęczak opłukać i namoczyć na około 3-4 godziny.
2. Po tym czasie odcedzić, wrzucić do garnka i zalać wodą, tak aby przykrywała kaszę na około 1.5 do 2 centymetrów i gotować na małym ogniu. Delikatnie osolić (gomasio też zawiera trochę soli).
3. W czasie jak kasza się gotuje siekamy powoli pieczarki w drobną kosteczkę i dodajemy partiami do kaszy.
4. Na koniec szatkujemy połówkę cebuli i dodajemy do kaszotto. Gotujemy tak długo, aż kasza wchłonie całą wodę. Pod koniec można wyłączyć gaz i zostawić na trochę, pęczak na pewno wchłonie resztę wody:)
5. Doprawiamy pieprzem i startym parmezanem.
6. Podajemy kaszotto posypane gomasio.
* "Historia naturalna i moralna jedzenia", Maguelonne Toussaint-Samat, Warszawa 2002, wyd. W.A.B., s.58
Danie w mig! chociaż pęczaku nigdy nie jadłam i trudno mi ocenić jego smakowitości to na Twoim talerzu wygląda pięknie i tak po japońsku:-)chyba ze względu na ten sezam-o ile to faktycznie sezam! hehe
OdpowiedzUsuńFantastycznie wygląda. Narobiłaś mi ochoty :D
OdpowiedzUsuńAż strach jeść to diabelstwo ;-P
OdpowiedzUsuńtakie pieczarki widziałam w Anglii jak byłam w marcu i nie wiedziałam co to za grzyby:P
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie:)i jak zawsze śliczne zdjęcia
:***
@Gosia: oj nie tak w mig, bo pęczak to trochę oporna kasza, trzeba mieć trochę czasu na jej ugotowanie, dlatego dla mnie to tylko weekendowa kasza:) gomasio robi się z sezamu, więc masz rację! dzięki, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@sylvvia: dzięki. hehe, w takim razie wypróbuj sama!:)
@Auroro: i słusznie! toż to dzieło czarownic:)
@ascia: ha, no to już wiesz, ja kupiłam w markecie i były podpisane po polsku, hihi:) dziękuję ci za te komplementy pod adresem potrawy i fotek:)))
Kaszotto gdzieś ostatnio w telewizji widziałam :)Twoje jak zwykle wygląda pysznie
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie. przepis do zapamiętania!
OdpowiedzUsuńU Ciebie kasza, u mnie makaron, obie mamy czarcie grzybki i parmezan. Moje to ostatnie jesienne dary lasu :) Słonecznej soboty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, zawsze chciałam kaszotta spróbować, ale jakoś nie mogę się za nie zabrać, a teraz mi o nim przypomniałaś. Podoba mi się zdjęcie ze zbliżeniem na pieczarkę :)
OdpowiedzUsuń@kulinarne-smaki: tak, chyba wczoraj w dzień dobry tvn było i mi się przypomniało, że zawsze chciałam wypróbować!:))) dzięki!
OdpowiedzUsuń@Lady_Mosquito: dzięki, pozdrawiam!
@Kamila: twój pomysł na grzybowy obiad jest świetny, i ten boczek do tego, pycha:))) wzajemnie: miłej soboty i pozdrawiam!
@burczymiwbrzuchu: cieszę się że mogłam przypomnieć ci o tym kaszowym miszmaszu:))) dzięki!
Pęczak to jedna z moich ulubionych kasz. Pomyśleć, ze kiedyś myślałam, że nadaje się tylko na przynętę dla ryb. ;) Tym postem narobiłaś mi apetytu na tę kaszę!
OdpowiedzUsuńkocham Cię za to danie!!! kaszotto to jest to
OdpowiedzUsuń!!!
shaday: ja tą kaszę poznałam stosunkowo niedawno, ale od razu weszła ona w poczet moich ulubionych kasz:))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Monika: dzięki za wyznanie miłości i pochwałę kaszotta:))) buziaki:*
Haha - kaszotto!! Wyborna nazwa. Smak pewno też!
OdpowiedzUsuńMuszę też w końcu zrobić kiedyś kaszotto, to bardzo lubię wszelkie kasze, a takiej potrawy jeszcze nie przyrządzałam.
OdpowiedzUsuńgoh., zachwycasz podniebienie i jeszcze przemycasz smaczki kultury ludowej o grzybach :) p.s. stęskniłam się! czasu brak, ale z przyjemnością nadrabiam zaległości :))
OdpowiedzUsuń@Magda: mi też się spodobała taka nazwa na to danie, aż żałuję że nie ja ją wymyśliłam:)
OdpowiedzUsuń@Hania-Kasia: spróbuj, warto przełamać kaszowe standardy:))) pozdrawiam!
@Magda: hehe, dzięki:) ja też się stęskniłam:) ale doskonale rozumiem brak czasu:)
To masz tak jak ja. Wraz z jesienią przychodzi ochota na kasze, różnego rodzaju ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to "dzieło czarownic" :) i pieczarki i leśne grzyby. Super zdjęcia :), a ten cytat rewelacja. Pewnie cała książka jest niezła, co?
OdpowiedzUsuń@Sue: hehe, myślę że jeszcze parę osób ma podobnie jak my:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@alucha: ja też:) dzięki! w sumie książka trochę mnie zawiodła, przypomina stylem raczej pracę magisterską niż lekkie i zabawne opracowanie tematu. dużo informacji zapowiada się ciekawie ale przedstawione są zdawkowo, a inne np. mniej fajne tematy są rozlazłe w opisie - niepotrzebnie. utknęłam na jednym rozdziale i nijak nie mogę ruszyć dalej;)
Wiesz, że gdybym codziennie miała kaszę to kulinarnie byłabym szczęśliwa - pęczak bardzo lubię, rozgryzanie ziarenek.. ach... pyszna sprawa:) Z pieczarkami też biorę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie, Małgosiu!
@ewelajno: my jemy jej niestety za mało, ale pęczak to też moje całkiem niedawne odkrycie, ten obły kształt na ząb - to mi też pasuje:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMhmh.. oj zjadłabym sobie ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl