Zawartość serka w serku jest mała, bo serek składa się głównie z rzodkiewek i koperku. A gomasio? Gomasio to pochodzący z kuchni japońskiej specyfik makrobiotyczny, zwany również solą sezamową. O dobrodziejstwach tego specyfiku można przeczytać na przykład tu [klik] i tu [klik].
Gomasio oczywiście można kupić, ale o wiele łatwiej jest po prostu zrobić je samemu. Moje gomasio jest czarne. Możecie wierzyć lub nie, ale zamiast normalnego sezamu i normalnej soli morskiej - miałam w szafce tylko czarny sezam (wykorzystywany wcześniej do sushi) i black lava salt - sól morską barwioną aktywnym węglem na czarno:) Sezam można lekko uprażyć, będzie bardziej aromatyczny. Gotowym gomasio można posypywać ryż, gotowane warzywa, sałatki, czy choćby śniadaniowy biały serek z rzodkiewka i koperkiem. Jest to ciekawa alternatywa dla zwykłej soli:)
SKŁADNIKI :
serek z rzodkiewką i koperkiem:
- 200 g serka wiejskiego
- pęczek rzodkiewek
- pęczek koperku
- sól i pieprz
gomasio:
- 1 część soli morskiej (lub innej nierafinowanej)
- 12 części sezamu
(ja na 6 łyżeczek sezamu dodałam pół łyżeczki soli)
PRZYGOTOWANIE:
1. Rzodkiewki i koperek drobno posiekać (można blenderem) i wymieszać z białym serkiem, delikatnie osolić i dodać pieprzu wg uznania.
2. Sezam utrzeć z solą w moździerzu lub zmielić przy użyciu młynka do momentu aż tłuszcz z ziarenek sezamu złączy się z solą. Ja zmieniłam sezam dość grubo, bo lubię chrupanie ziarenek:)
wygląda pięknie:)lubię u Ciebie to,że dowiaduję się tu rzeczy o jakich istnieniu nie miałam pojęcia:)jak np.dzisiejszy bohater-gomasio:PPP
OdpowiedzUsuńmiłego dzionka:)
O gomasio nie słyszałam, ale podoba mi się, że mogę je sama zrobić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje o gomasio. Człowiek ciągle się uczy :) Twarożek z nim musi mieć niebywale ciekawy smak! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego połączenia z gomasio, bo wygląda bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńFajny serek, fajna rzodkiewka i fajne(a/y) gomasio, które czytam jak misio i "misie" to bardzo podoba.:)
OdpowiedzUsuńI zdjęcia fajne.:)
Uwielbiam takie serki :) Najlepsze na pełnoziarnistych, chrupiących tostach, pycha.
OdpowiedzUsuńprzepis ciekawy i na pewno do wypróbowania w jakiś leniwy weekend (a takich ostatnio niestety mi brakuje)
OdpowiedzUsuńLubię wszelkiego rodzaju nowinki, ale o gomasio jeszcze nie słyszałam. Muszę go poszukać.
OdpowiedzUsuńSłyszeliśmy o gomasio, ale nie jedliśmy... Fajny kolor :) Hmm... czy czarny sezam to to samo co czarnuszka?!
OdpowiedzUsuń@asica.p: a ja lubię poszukiwania takich smaczków, jest jeszcze tyle rzeczy ile chciałabym spróbować:)
OdpowiedzUsuń@Kamila: ja o gomasio usłyszałam wczoraj, a ponieważ miałam akurat składniki - postanowiłam je wykorzystać:D
@Escapade Gourmande: tak, tak uczymy się codziennie:D
@magda k.: :) cieszę się, że cię zaintrygowałam:D
@Lekka: gomisio, to prawie jak gumisie:) i też nie wiem jakiej płci jest gomasio;) pozdrawiam serdecznie:)
@sylvvia: my akurat mieliśmy świeży chlebek, ale na tostach też jest pewnie super:)
@Panna Malwinna: dzięki:) spróbuj gomasio, to można wykorzystać na wiele sposobów - a wiem, że ty to masz wyobraźnię kulinarną:)
@ana: też lubię nowinki, dlatego długo nie czekałam z wykorzystaniem tego przepisu:)
@just-great-food.blogspot.com: czarny sezam to po prostu sezam, który jest czarny (można kupić w sklepach ze zdrową żywnością lub orientalną np.) - podobno intensywniejszy w smaku niż biały (dla mnie smakują bardzo podobnie), a czarnuszka to zupełnie coś odmiennego...
Wow, jakie tu eksperymenta się odbywają :D Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń@Arvén: no czasem trzeba poeksperymrntować!:D dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) bo czarnuszkę co i raz jadamy a wygląda baardzo podobnie - stąd wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńPyszny dodatek! Z wielką chęcią wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl