Eksperymentów wegańskich ciąg dalszy... Bez jaj i mleka. Bez masła. Za to z margaryną. Do kruszonki. Bezmleczną. O dziwo, wcale nie jest łatwo takową znaleźć. Nastała mania uszlachetniania wszystkiego masełkiem i mleczkiem, chociaż 1% - ale dołożą... A jak już nie ma nabiału, to jest lecytyna sojowa, a soja, to kolejny alergizujący element, którego staramy się unikać. Ach, i do listy zakazanych produktów doszły nam ryby - na szczęście rzadko używane w słodkich wypiekach;)
Te mufinki odkryłam zupełnie przypadkowo. Wymyśliłam sobie, że zjadłabym takie babeczki z dżemem. Gdy robiłam je po raz pierwszy nie miałam jeszcze ograniczeń dieteycznych, więc zamiast części soku/wody dodałam jogurtu nauturalnego (i powiem wam na marginesie, że te jogurtowe od moich wege niewiele się różnią). Włożyłam blachę z mufinami do piekarnika i nagle olśnienie! - Zapomniałam o jajach! Wracam do przepisu i ze zdumieniem stwierdzam, że ten o takowych nie wspomnia! A to przecież przepis z Kwestii Smaku, tam raczej nie ma błędów w liście składników... Ku mojemu zdumieniu wyszły idealne - wilgotne, puszyste - nawet na drugi dzień i do tego ta chrupiąca skórka i kwaskowy dżem w środku!
SKŁADNIKI (16 sztuk)
ciasto
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 3/4 szklanki soku jabłkowego
- 1/3 szklanki oleju roślinnego
- 1 łyżeczka octu winnego
- 16 łyżeczek dżemu (ja użyłam konfitur wiśniowych, dość zwartych/ gęstych w konsystencji, galaretkowate mogą się rozpuścić i zamoczyć ciasto podczas pieczenia)
kruszkonka:
- 100 g mąki
- 50 g margaryny bezmlecznej
- 50 g cukru
- kropelka olejku migdałowego
PRZYGOTOWANIE:
0. Piekarnik nastawic na 175 stopni
1. Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiać do miski i dodać wszystkie pozostałe składniki oprócz dżemu - wymieszać łyżką i ciasto gotowe (mogą pozostać małe grudki mąki)
2. Przygotować kruszonkę: do miski wsypać mąkę, cukier, kropelkę aromatu migdałowego i całość zalać roztopionym i gorącym masłem - szybko zagnieść i rozdrobnić na bardzo małe okruszki.
3. Do foremek mufinkowych nałożyć 2 spore łyżeczki ciasta, na to ułożyć łyżeczkę dżemu i przykryć pozostałą częścią ciasta, tak aby około pół centymetra zostało od górnego brzegu foremki, wierzch posypać kruszonką.
4. Piec 20-25 minut, aż patyczek wetknięty w w mufinę po wyjęciu będzie suchy:)
Smakują dużym i małym brzuszkom!
I jak stwierdził Julek: "ładnie pachną" :)
W maju na zamówienie zrobiłam około 200 sztuk. Od tego czasu przepisy muffinkowe odeszły w zapomnienie, ale chyba trzeba do nich wrócić ;). Na zdecydowanie mniejszą skalę ;).
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia - lubię takie ;)
hehe, takich przemysłowych ilości mufinek jeszcze nie robiłam, ale rozumiem, że potem potrzebna jest chwila przerwy:)))
Usuńzdjęcia to eksperyment telefonem:))
Na widok takich muffinek wszystkie moje wątpliwości co do wegańskich wypiekow odchodzą w niepamięć :)
OdpowiedzUsuńja nigdy wcześniej nie interesowałam się wegańskimi wypiekami, ale od jakiegoś czasu muszę:)
UsuńPycha! Podoba mi się Julkowa reklama babeczek :) Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńO tak:) Julek się zachwycał zapachem:) dzięki!
UsuńWyglądają znakomicie :D
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńPyyyyszne! bardzo lubię muffiny, ale jakoś tak wyszlo, że dawno nie robiłam... a szkoda.
OdpowiedzUsuńa u mnie ostatnio często witają na stole:)
Usuńhehehe maluch z kruszonkowymi wąsami najlepszy:)
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam Julka z tymi okruszkami na buźce, to od razu chwyciłam za aparat!:)
UsuńWeganizm wcale nie jest prosty:)nie u nas
OdpowiedzUsuńnie tylko nie jest łatwy, ale dodatkowo nie jest tani! ostatnio szukałam makaronu bez jajek... zapłaciłam za niego 3 razy tyle, co za zwykły...
UsuńMatko, aż muszę się wtrącić. Większość makaronów jest bezjajecznych. Weganizm jest naprawdę tani! Kotlety, pasztety, obiady i muffinki są dużo tańsze niż gdyby do obiadu dać mięso!
UsuńFajna alternatywa! :)
OdpowiedzUsuńteż ją lubię, bo mnie ratuje:)))
UsuńPysznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńKruszonka mnie zachwyca.
dzięki, miłego wieczoru!:)
UsuńWyśmienite!
OdpowiedzUsuńUfam Julkowi, chłopak dobrze mówi :)
o tak! Julkowi można zaufać:)))
UsuńZnam wegańskie wypieki i nie dziwię się, że pyszne ! Pozdrowienia dla Karmiącej mamy i Tymusia :)
OdpowiedzUsuńMimo iż wegetariańskie wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńoj, jakie śliczne i pyszne!
OdpowiedzUsuńpodziwiam w konsekwencji i trzymam kciuki za unikanie wszystkich pułapek składnikowych... nie piekłam jeszcze po wegańsku ;) serdeczności! :)
OdpowiedzUsuń