Ab ovo. Zaczynam od jajka. Dzień i ten wpis. Jajeczna pasta kanapkowa jest idealna na śniadanie. Proste, a tak cieszy podniebienie. W ogóle jajko jest genialne w swej prostocie. Choćby kulinarnie, Michel Roux napisał o nim całą książkę. Ciasta, kluski, pasty, sałatki, makarony, sosy, majonezy, kogle-mogle, kremy, panierki bez jaj odpadają! :) O czym jeszcze zapomniałam...?
Jajo jest też bogate w symbolikę. Jest zalążkiem życia. Motyw narodzin świata z jaja przewija się w wielu kosmogoniach. Przykładowo mit orficki głosi, że "Noc o czarnych skrzydłach, miotana wiatrem, zniosła jajo, z którego wykluł się Eros, z wnętrza jaja powstała ziemia, a ze skorupy niebo"*. Ciekawe, że z jaja jako pierwszy wyłonił się bóg miłości! Tak, to miłość, miłość do tych wszędobylskich kulinarnie jajek jest sponsorem dzisiejszego posta!!!
SKŁADNIKI:
- 3 plasterki mocno żółtego sera żółtego pokrojonego w drobną kosteczkę
- 2 jajka od szczęśliwych kur ugotowane na twardo (jajka nie kury:)
- pół małej cebuli poszatkowanej drobno
- duża łyżka majonezu
- pieprz i troszkę soli
PRZYGOTOWANIE:
1. Jajko drobno pokroić i wymieszać w miseczce z żółtym serem, majonezem, cebulką.
2. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
- 3 plasterki mocno żółtego sera żółtego pokrojonego w drobną kosteczkę
- 2 jajka od szczęśliwych kur ugotowane na twardo (jajka nie kury:)
- pół małej cebuli poszatkowanej drobno
- duża łyżka majonezu
- pieprz i troszkę soli
PRZYGOTOWANIE:
1. Jajko drobno pokroić i wymieszać w miseczce z żółtym serem, majonezem, cebulką.
2. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
* "Leksykon symboli", Hans Biedermann, wyd. Muza S.A., Warszawa 2003, s.120, hasło "Jajo"
Uwielbiam jajeczne pasty. Ale mi narobiłaś ochoty :)
OdpowiedzUsuńJak ja jeszcze wiele nie wiem!!!
OdpowiedzUsuńChoć po przeczytaniu Twego wpisu już coś nie coś więcej :))
Trudno by mi bylo zyc bez jajek... A takie pasty bardzo lubie, zwlaszcza na swiezym, chrupiacym chlebie.
OdpowiedzUsuń@sylvvia: ja też uwielbiam i też mnie naszło, bo miałam akurat dostawę dobrych jaj:)
OdpowiedzUsuń@Aurora: hehe, cieszę się że czegoś mogłaś się dowiedzieć w tym zakątku internetu:)
@Maggie: o tak, bardzo trudno:) w towarzystwie świeżutkiego chleba są najlepsze!:)
przyjemnie tak pysznie zaczynac dzień :-))))
OdpowiedzUsuńPasta jajeczna to jest to! Uwielbiam :). A jaja to moja miłość ;).
OdpowiedzUsuńOstatnio pastą jajeczną napełniłam wafelkowe jaja :D to było to! Do wglądu u mnie ;).
No i smaka mi narobiłaś na jajo :)
@asieja: oj przyjemnie, przyjemnie:)))
OdpowiedzUsuń@alucha: zajrzę na pewno:) pozdrawiam!
Gdzie nie spojrzeć tak jaja potrzebne, jaja można tez sobie z kogoś robić :) Downo pasty z jaja nie robiłam, dziękuję Ci za pyszne przypomnienie :) Pozdrawiam serdecznie trochę jajecznie :) hihihi
OdpowiedzUsuńPyszna śniadaniowa jajecznica.
OdpowiedzUsuńUwielbiam z domowym chlebem.
@Kamila: no właśnie! nie ma za co, zawsze do usług:) pięknie ci się zrymowało:) hehe:)
OdpowiedzUsuń@Amber: dzięki:) ja jeszcze nigdy nie piekłam chleba, więc pewnie dużo tracę:)
Uwielbiam pasty jajeczne, ale z serem żółty, jeszcze nie próbowałam. Musi smakować wyśmienicie:). Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńo mniam!!ciasta z gruszkami (z braku dobrych gruszek)nie zrobiłam jeszcze,ale te składniki wszystkie mam i jutro zrobimy:)
OdpowiedzUsuńdzięki za przepis:***
@Amy: ser żółty to składnik kluczowy:) odkąd pierwszy raz wypróbowałam tą wersję (u teściów) to już innej nie stosuję:)
OdpowiedzUsuń@asica:) dzięki:) cieszę się że moje nieśmiałe próby cukiernicze cię zainspirowały:))) buziak:*
post z jajem ;) i antropologiczną szczyptą kontekstów ;) heh żeby Cię tylko weganie nie zjedli za takie jajeczne peany ;) pastę bardzo lubię - ba! przypomniałaś mi, że ją lubię ;) uściski!
OdpowiedzUsuńto ja poproszę na śniadanko :)
OdpowiedzUsuńAch ja uwielbiam tę pastę ale robię ją ze szczypiorkiem zamiast cebulki. Jak chodziłam do szkoły to zawsze z pastą jajeczną zamawiałam 2 kanapki i jedną musiałam dać kuzynowi, który chodził ze mną do klasy. On rewanżował mi się tym samym jak sam miał pastę w kanapce :)
OdpowiedzUsuńA teraz robię tę pastę mojemu mężowi :) i uwielbia jak mało co!
Pozdrawiam ciepło.
W dzieciństwie jadłam dużo takich past, ale teraz mam od nich długą przerwę. Coś takiego jednak w kanapce zapewne by mi zasmakowało. ;)
OdpowiedzUsuńdaj na kanapkę :-)
OdpowiedzUsuń@Magda: cieszę się że mogłam odświeżyć to wspomnienie:) a weganie.. cóż, muszą przymknąć oko:)
OdpowiedzUsuń@Kulinarne-smaki & @MałgosiuZ: częstujcie się dziewczyny!:)
@Karolina: ja akurat nie miałam szczypiorku, kolorków dodaje! piękne masz wspomnienia z pastą jajeczną:) pozdrawiam!
@shaday: warto czasem odświeżyć takie stare pomysły!:)))
świetna opcja a kanapeczki ;3
OdpowiedzUsuńUrok tkwi w jajecznej prostocie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie szybkie, smaczne pasty :)
OdpowiedzUsuń@Lady_Mosquito: dzięki i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@burczymiwbrzuchu: o tak!:)
@Sue: o tak, w domowej przynajmniej masz pewność co do zawartości!:)
Lubię taką pastę na świeżym kawałku chrupiącego chlebka;)oczywiście z jaj od "uszczęśliwionych"kurek;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa kura... Czasami od teściów dostaję tuzin jajeczek od kurek co sobie luźno biegają po podwórku i same robaczków wyszukują.
OdpowiedzUsuńPasta jajeczna, mój przysmak, choć z lekkim wstydem przyznaję, że ostatnio jadam taką kupną
Czemu nie, poczęstuję się ;-D i położę pastę na grzance ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Pamiętam to jeszcze z dzieciństwa ! Kochana dzisiaj robię :)
OdpowiedzUsuń