Jak można spędzać urlop? Można gdzieś wyjechać. Ciepłe kraje. Tropiki. Czekają z otwartymi ramionami na setki turystów. Można odwiedzić rodzinne strony. Mama i tata na pewno się ucieszą. Można też zostać w domu i nadrobić zaległości w leniuchowaniu. Można zarwać nockę i oglądać seriale. I tak właśnie spędziłam pierwsze dni urlopu. Oglądając po kolei, odcinek po odcinku, seria po serii, a w sumie cztery sezony serialu "True Blood" (Czysta krew). Kolejny odcinek w najbliższą niedzielę, umieram (to jest dobre słowo:) z ciekawości. Waiting sucks... jak głosi jedno z haseł reklamowych serialu.
W związku z powyższym od kilku dni mam truebloodową obsesję, ale od początku: o czym jest ten serial. Jest to historia Sookie Stackhouse, kelnerki z małego miasteczka, która jest obdarzona darem telepatii, a rzecz dzieje się w czasach, gdy wampiry zrobiły wielki coming out of the coffin i próbują wieść zwykłe "ludzkie" życie - walczą o równouprawnienie i akceptację. Jest to możliwe od kiedy wynaleziono syntetyczną krew, którą mogą żywić się wampiry. Nie jest ona jednak tak soczysta, jak krew ludzka - i tu pojawiają się rozterki. Czy główny nurt to na pewno dobre rozwiązanie? Czy wampir może się zakochać? Otóż może. To nowość dla wampira-samotnika. Dla Sookie to też jest miła odmiana, bo myśli wampirów nie potrafi odczytać. Spokój. Cisza. Tajemnica. Uwielbiam miłosne wampiryczne historie... Ta wciągnęła mnie totalnie.
Panna cotta z krwistoczerwonym syropem aroniowym a'la True Blood:
SKŁADNIKI (3 porcje):
- 3/4 szklanki mleka
- kubeczek kremówki (200 ml)
- pół laski wanilii
- 2 duże łyżki cukru
- czubata łyżka żelatyny
- kubeczek kremówki (200 ml)
- pół laski wanilii
- 2 duże łyżki cukru
- czubata łyżka żelatyny
- syrop z aronii, ja dodałam domowy przyrządzony wg tego przepisu.
PRZYGTOWANIE:
1. Zagotuj mleko z połową laski wanilii, garnek zdejmij z ognia i rozpuść w mleku cukier i żelatynę.
2. Następnie dodaj zimną śmietankę i dokładnie rozmieszaj.
3. Przelej do małych miseczek i włóż do lodówki do stężenia.
4. Następnie przełóż na talerzy, oddzielając panna cottę ciepłym nożykiem od brzegów miseczki i polej deser syropem owocowym.
A ja dalej pozostaję w niewiedzy jak smakuje panna cotta... Po tych zdjęciach jeszcze bardziej zapragnęłam spróbować :D
OdpowiedzUsuńPanna cotta bardzo sugestywnie oddaje klimat serialu.
OdpowiedzUsuńJa godzinami mogę oglądać House'a.Nieuleczalne...
Wow, wygląda... krwawo :) Super :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Baaaardzo lubię True Blood, chociaż nowy sezon w ogóle mi się nie podoba. A taka panna cotta to niezła gratka nie tylko dla miłośników wampirów! :)
OdpowiedzUsuńPanna cotta jest boska, z takim sosem na pewno pyszna- wampirki to lubią ^^
OdpowiedzUsuń@sylvvia: smak panna cotty zależy głównie od proporcji mleka i śmietanki:) moja była bardzo śmietankowa i do tego te posmak wanilii:)
OdpowiedzUsuń@Amber: hehe, to właśnie chciałam osiągnąć:) myślę, że na uzależnienie od seriali to nawet House nie znalazłby remedium:)
@kasia: dzięki, tobie również życzę udanego weekendu:)
@Fuchsia: no mi się trochę nie podoba, że Sookie uległa Ericowi, ale to musiało się wydarzyć i nawet dobrze to rozwiązali:) dzięki i pozdrawiam:)
@kikimora: oj lubią, lubią:) dzięki i pozdrawiam:)
Oglądałam pierwsze dwa sezony True Blood, a potem jakoś przestałam z braku czasu, może jeszcze kiedyś wrócę:) Tymczasem rozkoszuję się obrazem panna cotta z czystą krwią :)
OdpowiedzUsuńhehehe...zachęciłaś mnie do serialu bo ja go jeszcze nie oglądałam...musi być niezłym relaksatorem:) a deserek...mniamuś!
OdpowiedzUsuń@burczymiwbrzuchu: no mnie nic nie powstrzymało na szczęście przed obejrzeniem całości:) Panna cotta z czystą krwią, tak powinnam była zatytułować ten post, ciekawe, czy ktoś by tu wtedy zajrzał;)
OdpowiedzUsuń@Trzcinowisko: serial jest sexy, dowcipny i trzyma napięciu - jeśli to cię relaksuje, to polecam;) dzięki i pozdrawiam:)
krwawa ta panna:D ale na pewno smaczna
OdpowiedzUsuńaaaa iscie wampirskie danie:P
OdpowiedzUsuńmniam:)
i znowu sliczne fotki:)
@Duś: ano krwawa i smaczna:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń@asica: uwielbiam wampiry i słodycze:) dzięki:) buziaki:)
hmm, nigdy nie jadłam panna cotty (żelatyna ;/) ale ta wygląda bardzo "smacznie"? ;)
OdpowiedzUsuń@Łyżko: spróbuj zamienić żelatynę na agar-agar, to też żeluje, ale zmienia konsystencję deseru:) i może się "skusisz" ? ;)
OdpowiedzUsuńPanna cotta to dla mnie wciąż nieznany smak.. bo zawsze obiecuję sobie, że spróbuję w kawiarni, a w rezultacie wybieram coś czekoladowego, bardziej kuszącego..:) Twoja się prezentuje tak pięknie, że och, mam ochotę ją porwać.. <3
OdpowiedzUsuńPomysł na urlop faktycznie niezły, zrobiłam podobnie w zeszłe wakacje.
Pozdrawiam cieplutko <3!
Ps. przesadzasz, aż tak nie umiem (jeszcze!) czarować.. ;)
Muszę powiedzieć, ze naprawdę mnie zachęciłaś do tegoż krwistego serialu, będę oglądać zajadając się krwistą panna cottą :))
OdpowiedzUsuńhahahah, ja uwielbiam ten serial, czwarty sezon oglądam na bieżąco i też doczekać się nie mogę kolejnego odcinka. Co lepsze - też myślałam o zrobieniu true bloodowego zestawu do bento!!! A Twoja panna cotta jest bloody as true blood!!!! cudo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
@Panna L: spróbuj koniecznie:) powiem nieskromnie, że moja panna bardziej mi smakowała niż te z restauracji (bywają za słodkie, albo zbyt mleczne bez posmaku śmietanki:) dzięki:)
OdpowiedzUsuńPS. nie przesadzam, zachwycasz mnie codziennie coraz to ciekawszymi czarującymi pomysłami:)
@Aurora: polecam, myślę że i serial i taka panna przypadną ci do gustu:)
@Monika: o jak fajnie:))) czyli rozumiesz moje emocje:))) czekam z ekscytacją na niedzielny odcinek oraz na bento a'la true blood:))) pozdrawiam!!!
Zaczytałam się kiedyś w sadze o wampirach Stephenie Meyer, więc ten film też pewnie podobałby mi się, muszę zobaczyć. Twoja panna cotta przepiękna z tym soczysto czerwonym sosem. Wypoczywaj! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń@Kamila: ja zmierzchowej sagi nie czytałam, hmmm, nie czytałam jeszcze żadnej książki o wampirach:) za to jestem smakoszem gatunku, jeśli chodzi o wampiryczne filmy:))) i ten serial bardzo mi się podoba:) dzięki, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAz chcę natychmiast wbić moje ostre ząbki w niewinną panna(ę) cottę :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam True Blood - moim zdaniem to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat - i panna cottę - moim zdaniem wymyśliłaś duet idealny :). Dzięki za dołączenie do akcji.
OdpowiedzUsuń@Auroro: :)))
OdpowiedzUsuń@mismakuje: dzięki:) i dzięki za taką akcję, pochłniam seriale nałogowo:)
Oj tak. W zeszłym roku przeżywałam uzależnienie od TB. Jednak wyszłam z tego.; Choć nie powiem...Twój deser jest obłędnie krwisty, aż chciało by się umoczyć w niej kły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Jedzenie tematyczne? Jestem za :DD
OdpowiedzUsuń@Przypraw mnie: heh, w taki razie może i dla mnie jest jeszcze nadzieja:) z takimi wampirycznymi zapędami - bądź moim gościem:)
OdpowiedzUsuń@Evitaa: :) cieszę się bardzo:) i pozdrawiam:)
Próbowałam się kiedyś wciągnąć w ten serial, przy chodzeniu na stepperze ale jakoś nie zaiskrzyło między nami :P hi hi
OdpowiedzUsuńmoże dlatego że zbyt strachliwa jestem :)))
Ale deser bym pożarła! :)
@Russkaya: no tak, ten serial potrafi trzymać w napięciu i wywoływać dreszczyk emocji:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMhmhmh.. pyszny deserek :-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
a ja właśnie wespół z Mym Jedynym oglądamy tego lata 'Przystanek Alaska' ;) szaleństwo ;) a True Blood się boję ;) a panna cotta jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuń@Biedronko: dzięki:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń@Magda: hehe, pamiętam te czasy jak z moim miśkiem oglądaliśmy nałogowo przystanek alaska:))) no to jeśli nie true blood, to może chociaż wampiryczną pannę wypróbuj:))) pozdrawiam