Właśnie zaczyna się burza. Skoro dziś Dzień Dziecka, to jest to dobra okazja do odświeżenia kilku wspomnień. Jako dziecko nie byłam oryginalna i bałam się burzy. Chowałam się w "ślepej" kuchni, do której nie docierały błyski i grzmoty lub - jeśli burza dopadła nas na dworze - chowałam się mamie pod spódnice (nosiła długie:). Później mój lęk przed burzą przeniósł się także na pociągi towarowe wiozące czołgi na pobliski poligon wojskowy. Kolej biegła niedaleko naszej działki, na której rosły cukinie, kabaczki i jarmuż, więc stosunkowo często moja odwaga była wystawiana na próbę.
Nawet nie pamiętam kiedy przestałam się bać burzy i zaczęłam ją uwielbiać. Szczególnie lubię burze i orzeźwiający deszcz w mieście. Ulice wtedy pachną tak specyficznie. Nagrzane, parujące chodniki zaczynają istnieć w naszej świadomości. Czasem mam ochotę założyć kalosze, wyjść na trawnik w tym deszczu i taplać się w kałużach, jak dziecko, które nawet w niepogodę potrafi sobie znaleźć zabawę. Tej dziecięcej radości życzę Wam i sobie też:)
A obiadek dzisiaj klasyczny, bo z ziemniakami. Hiszpańskimi ziemniakami, dodajmy. Nie uległam czarnemu PR'owi, który hiszpańskim warzywkom zgotowała ukryta opcja niemiecka;) I żyję. Najbardziej rozbawił mnie tekst w telewizji, że Niemcom doradza się aby przestali jeść warzywa do czasu rozwikłania zagadki, w czym tkwi wirus. Oczywiście, to ze względów bezpieczeństwa, ale po tylu latach propagowania zdrowego odżywiania... Jak można było do tego dopuścić? Ludzie znowu stracą zaufanie do zdrowej żywności.
P.S. A co do tej pieczonej piersi kurczaka, to jeszcze będę musiała nad nią popracować, bo miejscami udało mi się ją przesuszyć...
SKŁADNIKI:
- 2 piersi kurczaka
- 4 plasterki dojrzewającej szynki (ja użyłam szynki włoskiej surowej, prosciutto crudo)
- 4 małe cienkie paski twardego sera koziego
- garść suszonej żurawiny
- pól szklanki różowego lub białego wina
- coś zielonego do przybrania (ja użyłam wzrastającego nieśmiało cząbru)
- sól, pieprz
- opcjonalnie: szparagi z masełkiem i bułką tartą, młode ziemniaczki
- kilka wykałaczek
PRZYGOTOWANIE:
1. Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni.
2. Żurawinę namoczyć w ciepłej wodzie.
3. Piersi opłukać, osuszyć i naciąć wzdłuż tworząc kieszonki do których wkładamy plasterki sera koziego i żurawinę.
4. Pierś posolić i posypać pieprzem, owinąć dwoma plasterkami szynki dojrzewającej - końcówki spiąć wykałaczkami.
5. Tak przygotowane piersi lekko obsmażyć na patelni. Przełożyć do naczynia żaroodpornego wykałaczkami do góry, podlać winem i wstawić do piekarnika na 20 minut, a nastepnie przewrócić piersi na drugą stronę i piec przez kolejne 10 minut.
6. Po tym czasie wyjąć z piekarnika, wyjąć z piersi wykałaczki, podawać w towarzystwie młodych ziemniaków i np. białych szparagów.
P.S. A co do tej pieczonej piersi kurczaka, to jeszcze będę musiała nad nią popracować, bo miejscami udało mi się ją przesuszyć...
SKŁADNIKI:
- 2 piersi kurczaka
- 4 plasterki dojrzewającej szynki (ja użyłam szynki włoskiej surowej, prosciutto crudo)
- 4 małe cienkie paski twardego sera koziego
- garść suszonej żurawiny
- pól szklanki różowego lub białego wina
- coś zielonego do przybrania (ja użyłam wzrastającego nieśmiało cząbru)
- sól, pieprz
- opcjonalnie: szparagi z masełkiem i bułką tartą, młode ziemniaczki
- kilka wykałaczek
PRZYGOTOWANIE:
1. Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni.
2. Żurawinę namoczyć w ciepłej wodzie.
3. Piersi opłukać, osuszyć i naciąć wzdłuż tworząc kieszonki do których wkładamy plasterki sera koziego i żurawinę.
4. Pierś posolić i posypać pieprzem, owinąć dwoma plasterkami szynki dojrzewającej - końcówki spiąć wykałaczkami.
5. Tak przygotowane piersi lekko obsmażyć na patelni. Przełożyć do naczynia żaroodpornego wykałaczkami do góry, podlać winem i wstawić do piekarnika na 20 minut, a nastepnie przewrócić piersi na drugą stronę i piec przez kolejne 10 minut.
6. Po tym czasie wyjąć z piekarnika, wyjąć z piersi wykałaczki, podawać w towarzystwie młodych ziemniaków i np. białych szparagów.
Bardzo apetyczny zestaw.
OdpowiedzUsuńalez jestem głodna:)wygląda cudownie
OdpowiedzUsuń3 dzień wytrzymałam ,ale jak widzę to,co ugotowałaś ,to juz nie moge
@lashqueen: cieszę się że się spodobał:)
OdpowiedzUsuń@asica.p: ale taką pierś w szynce i nadziewaną serem, to chyba możesz jeść...? to samo białko, a ta szynka jest bardzo chuda:) tylko ziemniaczki i szparagi musisz odpuścić:)
Pyszne danie :D
OdpowiedzUsuńobiadek fajny, nawet bardzo fajny:) a ja burz nie lubię, bo tutaj co druga burza to potencjalne tornado
OdpowiedzUsuńAle pięknie przyrumieniona szyneczka - chętnie bym schrupała takie danie.
OdpowiedzUsuńDanie zachwycające. U nas susza, tak dawno nie padało. A burzę najbardziej lubię oglądać, siedząc sobie bezpiecznie w domku, jedząc warzywa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@sylvvia: tak było pyszne:D
OdpowiedzUsuń@basiaP: dzięki:) no tak, gdyby w PL byłoby ryzyko tornada, to chyba też nie lubiłabym burz...:/
@hania-kasia: :) pozdrawiam:)
@Kamila: dzięki:) nie oglądałam jeszcze burzy jedząc warzywa:) pozdrawiam:D
Wygląda.. aż dech zapiera! :D
OdpowiedzUsuńJa też należę do fanklubu burzy ;-) a i ogórko-fobii nie ulegam :-D
ależ to musi być pyszne
OdpowiedzUsuńCudowne danie!
OdpowiedzUsuń@Aurora: dzienx:) oggórkofobom mówimy stanowcze nie!
OdpowiedzUsuń@kulinarne-smaki: było, było:)
@nat: :) pozdrawiam:)
mmm...
OdpowiedzUsuńponętne... ;]
Jaki tam klasyczny, to jest obiad wyjątkowy! Wygląda super :)
OdpowiedzUsuńmmmm, i te szparagi. Już mam inspirację na dzisiejdzy obiad, dziekuje :)
OdpowiedzUsuń@Karmel-itka: hehe, ponetne piersi - dobru komplement:)
OdpowiedzUsuń@just-great-food.blogspot.com: dla nas klasyczny bo z ziemniakami - jemy tylko od święta i w sezonie na młode ziemniaki, bo nikt z nas nie lubi obierać ziemniaków:)
@vanilla: tak szparagi tez klasycznie z masełkiem i przyrumienioną bułką tartą, cieszę się że mogłam pomóc:)
Wspaniałe zestawienie! szparagi, ziemniaczki i ten kurczak.. mhmmmm... ślinka ciekanie!
OdpowiedzUsuńA burzę uwielbiam!
@Magda: a dziękować, dziękować - uwielbiam takie zestawienia tak jak burzę:)
OdpowiedzUsuńwykwintny apetyczny zestaw :) zjadłabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńGosiu! Szalejesz! Cuda u Ciebie na talerzu za każdym razem, gdy tu zaglądam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
@magda k.: dzięki za te miłe słowa! udanego dnia życzę:)
OdpowiedzUsuń@Aniu: jak to było w tej piosence? jesteś szalona, mówię ci, zawsze nią byłaś... hehe, zawsze byłam:) pozdrawiam również bardzo cieplutko:)
Pyszny obiad, bardzo w moim guście.
OdpowiedzUsuńPysznie :)
OdpowiedzUsuń@ana, @tu-tusia: cieszę się, ze Wam się podoba:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda.. jestem ciekawa smaku ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl