środa, 1 czerwca 2011

Faszerowana pierś kurczaka zapiekana w prosciutto crudo

Właśnie zaczyna się burza. Skoro dziś Dzień Dziecka, to jest to dobra okazja do odświeżenia kilku wspomnień. Jako dziecko nie byłam oryginalna i bałam się burzy. Chowałam się w "ślepej" kuchni, do której nie docierały błyski i grzmoty lub - jeśli burza dopadła nas na dworze - chowałam się mamie pod spódnice (nosiła długie:). Później mój lęk przed burzą przeniósł się także na pociągi towarowe wiozące czołgi na pobliski poligon wojskowy. Kolej biegła niedaleko naszej działki, na której rosły cukinie, kabaczki i jarmuż, więc stosunkowo często moja odwaga była wystawiana na próbę.


Nawet nie pamiętam kiedy przestałam się bać burzy i zaczęłam ją uwielbiać. Szczególnie lubię burze i orzeźwiający deszcz w mieście. Ulice wtedy pachną tak specyficznie. Nagrzane, parujące chodniki zaczynają istnieć w naszej świadomości. Czasem mam ochotę założyć kalosze, wyjść na trawnik w tym deszczu i taplać się w kałużach, jak dziecko, które nawet w niepogodę potrafi sobie znaleźć zabawę. Tej dziecięcej radości życzę Wam i sobie też:)

A obiadek dzisiaj klasyczny, bo z ziemniakami. Hiszpańskimi ziemniakami, dodajmy. Nie uległam czarnemu PR'owi, który hiszpańskim warzywkom zgotowała ukryta opcja niemiecka;) I żyję. Najbardziej rozbawił mnie tekst w telewizji, że Niemcom doradza się aby przestali jeść warzywa do czasu rozwikłania zagadki, w czym tkwi wirus. Oczywiście, to ze względów bezpieczeństwa, ale po tylu latach propagowania zdrowego odżywiania... Jak można było do tego dopuścić? Ludzie znowu stracą zaufanie do zdrowej żywności.

P.S. A co do tej pieczonej piersi kurczaka, to jeszcze będę musiała nad nią popracować, bo miejscami udało mi się ją przesuszyć...

 SKŁADNIKI:
- 2 piersi kurczaka
- 4 plasterki dojrzewającej szynki (ja użyłam szynki włoskiej surowej, prosciutto crudo)
- 4 małe cienkie paski twardego sera koziego
- garść suszonej żurawiny
- pól szklanki różowego lub białego wina
- coś zielonego do przybrania (ja użyłam wzrastającego nieśmiało cząbru)
- sól, pieprz
- opcjonalnie: szparagi z masełkiem i bułką tartą, młode ziemniaczki
- kilka wykałaczek

PRZYGOTOWANIE:
1. Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni.
2. Żurawinę namoczyć w ciepłej wodzie.
3. Piersi opłukać, osuszyć i naciąć wzdłuż tworząc kieszonki do których wkładamy plasterki sera koziego i żurawinę.
4. Pierś posolić i posypać pieprzem, owinąć dwoma plasterkami szynki dojrzewającej - końcówki spiąć wykałaczkami.
5. Tak przygotowane piersi lekko obsmażyć na patelni. Przełożyć do naczynia żaroodpornego wykałaczkami do góry, podlać winem i wstawić do piekarnika na 20 minut, a nastepnie przewrócić piersi na drugą stronę i piec przez kolejne 10 minut.
6. Po tym czasie wyjąć z piekarnika, wyjąć z piersi wykałaczki, podawać w towarzystwie młodych ziemniaków i np. białych szparagów.

25 komentarzy:

  1. alez jestem głodna:)wygląda cudownie
    3 dzień wytrzymałam ,ale jak widzę to,co ugotowałaś ,to juz nie moge

    OdpowiedzUsuń
  2. @lashqueen: cieszę się że się spodobał:)

    @asica.p: ale taką pierś w szynce i nadziewaną serem, to chyba możesz jeść...? to samo białko, a ta szynka jest bardzo chuda:) tylko ziemniaczki i szparagi musisz odpuścić:)

    OdpowiedzUsuń
  3. obiadek fajny, nawet bardzo fajny:) a ja burz nie lubię, bo tutaj co druga burza to potencjalne tornado

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale pięknie przyrumieniona szyneczka - chętnie bym schrupała takie danie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Danie zachwycające. U nas susza, tak dawno nie padało. A burzę najbardziej lubię oglądać, siedząc sobie bezpiecznie w domku, jedząc warzywa :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. @sylvvia: tak było pyszne:D

    @basiaP: dzięki:) no tak, gdyby w PL byłoby ryzyko tornada, to chyba też nie lubiłabym burz...:/

    @hania-kasia: :) pozdrawiam:)

    @Kamila: dzięki:) nie oglądałam jeszcze burzy jedząc warzywa:) pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda.. aż dech zapiera! :D
    Ja też należę do fanklubu burzy ;-) a i ogórko-fobii nie ulegam :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. @Aurora: dzienx:) oggórkofobom mówimy stanowcze nie!

    @kulinarne-smaki: było, było:)

    @nat: :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki tam klasyczny, to jest obiad wyjątkowy! Wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mmmm, i te szparagi. Już mam inspirację na dzisiejdzy obiad, dziekuje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @Karmel-itka: hehe, ponetne piersi - dobru komplement:)

    @just-great-food.blogspot.com: dla nas klasyczny bo z ziemniakami - jemy tylko od święta i w sezonie na młode ziemniaki, bo nikt z nas nie lubi obierać ziemniaków:)

    @vanilla: tak szparagi tez klasycznie z masełkiem i przyrumienioną bułką tartą, cieszę się że mogłam pomóc:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe zestawienie! szparagi, ziemniaczki i ten kurczak.. mhmmmm... ślinka ciekanie!
    A burzę uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. @Magda: a dziękować, dziękować - uwielbiam takie zestawienia tak jak burzę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. wykwintny apetyczny zestaw :) zjadłabym z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gosiu! Szalejesz! Cuda u Ciebie na talerzu za każdym razem, gdy tu zaglądam!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. @magda k.: dzięki za te miłe słowa! udanego dnia życzę:)

    @Aniu: jak to było w tej piosence? jesteś szalona, mówię ci, zawsze nią byłaś... hehe, zawsze byłam:) pozdrawiam również bardzo cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pyszny obiad, bardzo w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  18. @ana, @tu-tusia: cieszę się, ze Wam się podoba:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Apetycznie wygląda.. jestem ciekawa smaku ;-)



    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.