Powoli zaczynam być samowystarczalna. Potrafię zrobić sobie kiełbasę, makaron i jak się dzisiaj okazało - również chleb:) Oto mój pierwszy chlebowy raz. Chleb na owsiance*. Konsystencją nie przypomina jednak zwykłego chleba. Jest bardziej wilgotny i elastyczny, a do tego ma przecudownie chrupiącą skórkę! Z radością dołączam go do mojej prywatnej kolekcji Smakołyków Karmiącej Mamy, bo przepis oczywiście poddałam "weganizacji" z powodu galopującej alergii Synusia.
Dlaczego galopującej? Bo ja już nie mam zielonego pojęcia co go uczula! Teraz podejrzewam chleb razowy z naszej piekarni... Zauważyłam ostatnio reklamę chleba "fitness" w ich sklepie, w składzie pojawiła się obok świetnych mąk pełnoziarnistych, także mąka sojowa... A często się zdarza, że jeśli dziecko ma uczulenie na mleko krowie, to także soja na nie źle działa. Dodatkowo nie jem już prawie nic "sklepowego", bo tam nigdy nie wiadomo, co ci wpakują pod nazwą "aromaty" albo "przyprawy"... Notuję każdego dnia jakie produkty zjadłam i potem patrzę się na tę listę i dumam, i dumam... Dum, dum, dum.
W najbliższych dniach pewnie będę testować kolejne chlebki na drożdżach, bo zrobienie chleba na prawdziwym zakwasie nadal lekko mnie przeraża:)
SKŁADNIKI (na dwie keksówki o wymiarach 11 x 20 cm):
- 500 g białej mąki pszennej
- 1 i 1/4 łyżeczki (4g) drożdży instant
owsianka:
- 150 g drobnych płatków owsianych (użyłam błyskawicznych z lidla i też wyszło:)
- 450 g wrzącej wody
- 2 łyżki (30 g) miękkiego masła (użyłam margaryny roślinnej)
- 2 i 1/4 łyżeczki (13 g) soli
- 1 i 1/2 łyżki (30 g) jasnego miodu (zastąpiłam łyżka cukru)
- 175 ml mleka (zastąpiłam zimną wodą)
na wierzch:
- 1 łyżka czarnego sezamu (zastąpiłam czarnuszką)
- 1 łyżka białego sezamu
- 1 łyżka płatków owsianych
do wysmarowania formy:
- masło lub margaryna
- otręby pszenne
Dlaczego galopującej? Bo ja już nie mam zielonego pojęcia co go uczula! Teraz podejrzewam chleb razowy z naszej piekarni... Zauważyłam ostatnio reklamę chleba "fitness" w ich sklepie, w składzie pojawiła się obok świetnych mąk pełnoziarnistych, także mąka sojowa... A często się zdarza, że jeśli dziecko ma uczulenie na mleko krowie, to także soja na nie źle działa. Dodatkowo nie jem już prawie nic "sklepowego", bo tam nigdy nie wiadomo, co ci wpakują pod nazwą "aromaty" albo "przyprawy"... Notuję każdego dnia jakie produkty zjadłam i potem patrzę się na tę listę i dumam, i dumam... Dum, dum, dum.
W najbliższych dniach pewnie będę testować kolejne chlebki na drożdżach, bo zrobienie chleba na prawdziwym zakwasie nadal lekko mnie przeraża:)
SKŁADNIKI (na dwie keksówki o wymiarach 11 x 20 cm):
- 500 g białej mąki pszennej
- 1 i 1/4 łyżeczki (4g) drożdży instant
owsianka:
- 150 g drobnych płatków owsianych (użyłam błyskawicznych z lidla i też wyszło:)
- 450 g wrzącej wody
- 2 łyżki (30 g) miękkiego masła (użyłam margaryny roślinnej)
- 2 i 1/4 łyżeczki (13 g) soli
- 1 i 1/2 łyżki (30 g) jasnego miodu (zastąpiłam łyżka cukru)
- 175 ml mleka (zastąpiłam zimną wodą)
na wierzch:
- 1 łyżka czarnego sezamu (zastąpiłam czarnuszką)
- 1 łyżka białego sezamu
- 1 łyżka płatków owsianych
do wysmarowania formy:
- masło lub margaryna
- otręby pszenne
PRZYGOTOWANIE:
1. Mąkę połączyć wymieszać z drożdżami.
2. Do miski wsypać płatki owsiane, sól i miód/cukier, zalać wrzątkiem, dodać masło/margarynę i wymieszać aż masło/margaryna się rozpuści. Następnie dolać zimnej wody.
3. Gdy owsianka przestygnie, dodajemy ją do maki z drożdżami i wyrabiamy ciasto mikserem z hakiem przez 15-20 minut. Ciasto będzie lepkie i klejące.
4. Ciasto odstawiamy do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość (około godziny).
5. Po tym czasie ciasto lekko spłaszczamy zwilżonymi dłońmi, a następnie przekładamy ciasto do keksówki wysmarowanej masłem/margaryną i wysypanej otrębami. Wierzch ciasta lekko wyrównujemy zwilżonymi dłońmi i posypujemy sezamem, czaruszką i płatkami owsianymi - odstawiamy do ponownego wyrośnięcia, aż ciasto powiększy się o ok. 70-75% (około 20-30 minut).
6. Chleb pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 50-60 minut.
* Przepis na ten chlebek znalazłam w Kuchni nad Atlantykiem.
Wspaniale wygląda, na pewno dobrze smakuje. Synuś bardzo mobilizuje mamcię do pracy :))))
OdpowiedzUsuńTak, motywację mam porządną, ale czasem brak efektów trochę rozczarwuje:/ wtedy mam ochotę na tort z bitą śmietaną:)
UsuńAż mi się wierzyć nie chce, że to Twój pierwszy chleb! Podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie robiłam na zakwasie, bo najpierw muszę zrobić zakwas ;)
Życzę Ci, aby jak najszybciej synuś zaczął się odczulać :))
Pierwszy, pierwszy - wcześniej robiłam tylko bułki, albo "chlebek" bananowy :P no właśnie: też się do robienia zakwasu nie mogę zabrać, teraz mam usprawiedliwienie, że jest zima, a zakwas lubi ciepełko - to poczekam do lata:)
Usuńdzięki za życzenia, mam nadzieję że szybko się ziszczą:)
Kochana, Ty to za jakiś czas napisz książkę o tym co powinny jeść mamy i podaj im te wszystkie Twoje przepisy! Przykro mi, że mały jest taki nieodporny i musi się pewnie męczyć :( a te naleśniki u mnie...napisałam tam coś dla Ciebie:) całuję Was :)
OdpowiedzUsuńHehe, jak już rozkminię, co go uczula, to może napiszę:) a o naleśnikach będę pamiętać:))) buziaki!
UsuńChleb świetny, kocham takie.
OdpowiedzUsuńdzięki, my też go pokochaliśmy:)
Usuńwygląda pysznie :*
OdpowiedzUsuńi pysznie smakuje:)
Usuńwow genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńheh, też tak uważam:)
UsuńMoże to faktycznie soja uczula Twojego synka. Pamietajmy,że 98% soji znajdujacej się na światowym rynku to soja GMO....
OdpowiedzUsuńChleb na owsiance robiłam parę razy - jest przepyszny!!
I zachęcam Cię mimo wszystko do upieczenia chlebka na zakwasie...nie taki diabeł straszny, a na początku można upiec bochenek zakwasowo-drożdżowy.
Pozdrawiam :)
może to ta soja...
Usuńdo chleba na zakwasie przymierzam się od miesięcy, ale teraz to chyba poczekam do lata:)
pozdrawiam!
Przykro mi z powodu alergii synka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że minie.
Chleb pierwsza klasa.
Schrupałabym tę skórkę:)
też mamy taką nadzieję!
Usuńskórka tego chleba, to po prostu bajka!:)
zawsze jestem pełna szacunku dla tych, którzy pieką chleb:)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńapetyczni wygląda:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńchleb z moją ulubioną śniadaniową wersją:)musi smakować wybornie w zimny,biały poranek z grubą warstwą masła;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że ci się spodobał:) ja akurat nie jem masła ani margaryny na chleb (od dzieciństwa), ale pewnie dla miłośników tego smarowidła to nie lada gratka:)
UsuńGratuluję pierwszego bochenka!
OdpowiedzUsuńPysznie się udał.
Na zakwasie pieczywo zdrowsze i lepsze.
Nie bój się!
A soja nie dla wszystkich alergików.
Zależy jeszcze skąd ta soja...
dzięki! muszę się odważyć, ale jakoś tak nie mogę się zebrać w sobie:) pozdrawiam!
Usuńno i to popieram, kiedyś ludzie byli samowystarczalni i było dobrze, a teraz nagle staliśmy się uzależnieni od supermarketów i innych wytwórców żywności. Nie jest to złe dopóki się jeszcze samemu umie coś zrobić, ale niestety tę zdolność wielu ludzi również utraciło i potrafią już tylko z półki wybrać zupę i kotlety z drugiej.
OdpowiedzUsuńChleb wyszedł Ci profesjonalnie, ja lubię takie wilgotne pieczywo, a wszystko co ma w sobie płatki owsiane wręcz ubóstwiam.
Pozdrawiam ciepło
Monika
tak, dokładnie niektórzy już zatracili zdolność zaopatrywania się w podstawowe produkty spożywcze:) ale na szczęście pieczenie własnego chleba stało się ostatnio modne:) a chlebek polecam, bo jest naprawdę ciekawy:) pozdrawiam!
UsuńDziękuję za ten fantastyczny blog (właśnie się dowiedziałam, że Synuś może mieć skazę białkową), jak widzę te ciasteczka i inne smakołyki bez zakazanych produktów to aż mi ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńTak na marginesie mnie lekarz ostrzegł, że również pszenica może silnie uczulać ;/
cieszę się, że mogę kogoś zainspirować!:) byłam trochę załamana, jak się dowiedziałam czego nie mogę jeść!:) ale na szczęście można zastosować kilka trików i jest dobrze:)
UsuńNie wie czy to pocieszająca wiadomość ale ja też miałam ''galopującą alergię". Nabiał, zwierzęta i nawet włosy. Z opowieści mojej mamy wiem że też świrowała, szczególnie że w tamtych czasach wybór nie był tak kolorowy. Pamiętam że ciocia ze stanów przysyłała mi mleko w proszku dla kosmonautów (choć teraz już nie wiem czy faktycznie było ona dla kosmonautów, może moja mama tak mi mówiła żebym chciała je pić).
OdpowiedzUsuńGeneralnie w pewnym momencie miała już dość i zaczęła powoli wdrażać mi wszystkie produkty na które byłam uczulona. Alergia odeszła na dobre, a ja stopniowo zaczęłam przyzwyczajać się do krowiego mleka i innych łakoci.
Bardzo prawdopodobne że Twój syn też z tego wyrośnie. Z tego co wiem maluchy z wiekiem z alergii "wyrastają". Trzymam za to kciuki!
Co do chleba to nigdy o takim nie słyszałam. A wymienione cechy, wilgotny, sprężysty i chrupiąca skórka to właśnie to czego w chlebie szukam! Koniecznie muszę wypróbować:)
A zakwasu się nie bój. Jest tak samo prosty jak dodanie drożdży a smak nieporównywalnie lepszy!
Dzięki za słowa wsparcia! Pociesza to, że można się jednak wyleczyć z tych alergii! Chlebek polecam, ale obecnie również jest na zakazanej liście, bo zawiera gluten - nowy składnik do wyeliminowania:)
Usuńwygląda cudnie, na pewno tak tez smakuje. do wypróbowania:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPyszny! Ulubiony chleb mojego Tymka :)
OdpowiedzUsuń