Czy wrzucenie jajecznicy na bloga to obciach? Może tak, a może nie. Jedno jest pewne: w kwestii jajecznicy istnieje kilka przesądów. Pierwszy: każdy umie ją zrobić. Znam osoby, które potrafią ugotować wszystko, a jajecznica im nie wychodzi:) Drugi: moja jest najlepsza, nie wymaga żadnych zmian. Odejście od rutyny zawsze jest wyzwaniem, ale jedyne co ryzykujemy, to poszerzenie naszych smakowych horyzontów. Trzeci: jajecznica na blogu to przecież zbyt banalny przepis. Chyba jednak nie... Moja jajecznica z kurkami dwa lata z rzędu rządziła na liście 10 najbardziej popularnych na blogu i to chyba mówi samo za siebie:) Jak zatem odmienić zwykłą sobotnią jajecznicę?
Można to zrobić przy użyciu kilku niezwykłych dodatków. Chorizo. Paprykowa, pikantna kiełbasa potrafi zdziałać cuda. Parmezan, ale nie taki z paczki, starty, który jest nijaki w smaku. Ani nie włoski, bo Italia to odległy kraj. Jaki zatem? Polski, lokalny, ser twardy, dojrzewający, który smakuje parmezanowo do tego stopnia, że ponoć nawet Włosi dają się nabrać:) I wcale im się nie dziwię. Kupiłam ten ser w ramach Tygla, czyli Targowiska Żywności Regionalnej. To nowe miejsce w Poznaniu, tuż obok okrąglaka w Studio Reforma, gdzie co dwa tygodnie można odwiedzić stoiska lokalnych producentów pysznego jedzonka. Są wędliny, np. polska surowa niewędzona i sery kozie, np. z dodatkiem kminku i goździków - po prostu mistrzostwo:) Zachwycił mnie też chleb z żurawiną i kawa o smaku truskawek ze śmietaną z małej wielkopolskiej palarni.
Bohaterem ostatniego Tygla był mały tygodniowy baranek:)
Podsumowując Tygiel... To bardzo fajna inicjatywa! Dodałabym tylko jakąś wielgachną reklamę na środku ulicy 27 Grudnia ze strzałką w kierunku Reformy, bo w sumie gdyby nie google maps w komórce to chyba nie znalazłabym tego miejsca:)
SKŁADNIKI (dla 2 osób):
- 5 wiejskich jaj
- pól cebuli drobno posiekanej
- 10 plasterków chorizo pokrojonych dodatkowo w drobną kostkę
- łyżka świeżo startego twardego, dojrzewającego sera
- szczypta soli
- pieprz
- łyżeczka masła
- posiekany szczypiorek
PRZYGOTOWANIE:
1. Na suchą patelnię wrzucamy cebulę i chorizo, jeżeli wytopionego z kiełbasy tłuszczu jest za mało aby podsmażyć cebulkę, to dodajemy odrobinę masła.
2. Gdy cebula się zeszkli, wbijamy na patelnię jajka (jak sadzone). Osolić delikatnie (kiełbasa i ser też są słone!) i dodać nieco pieprzu, posypać startym serem.
3. Szpatułką rozsmarowujemy po patelni białka, tak aby dokładnie się ścięły i jednocześnie tak aby nie uszkodzić żółtek.
4. Gdy mamy pewność, że białka są ścięte, mieszamy szybko całość z żółtkami i zdejmujemy patelnię z ognia, dzięki temu jajecznica będzie nadal idealnie wilgotna:)
5. Jajecznicę podajemy posypaną szczypiorkiem:)
- 10 plasterków chorizo pokrojonych dodatkowo w drobną kostkę
- łyżka świeżo startego twardego, dojrzewającego sera
- szczypta soli
- pieprz
- łyżeczka masła
- posiekany szczypiorek
PRZYGOTOWANIE:
1. Na suchą patelnię wrzucamy cebulę i chorizo, jeżeli wytopionego z kiełbasy tłuszczu jest za mało aby podsmażyć cebulkę, to dodajemy odrobinę masła.
2. Gdy cebula się zeszkli, wbijamy na patelnię jajka (jak sadzone). Osolić delikatnie (kiełbasa i ser też są słone!) i dodać nieco pieprzu, posypać startym serem.
3. Szpatułką rozsmarowujemy po patelni białka, tak aby dokładnie się ścięły i jednocześnie tak aby nie uszkodzić żółtek.
4. Gdy mamy pewność, że białka są ścięte, mieszamy szybko całość z żółtkami i zdejmujemy patelnię z ognia, dzięki temu jajecznica będzie nadal idealnie wilgotna:)
5. Jajecznicę podajemy posypaną szczypiorkiem:)
Moje smaki!
OdpowiedzUsuńDużo słońca!
Agata
moje też:) dzięki i pozdrawiam!
UsuńJajecznica nadaje się na bloga, Twoja wersja jest super! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mamy zgodność w tej sprawie, dzięki! pozdrowionka:)
UsuńJajecznica z chorizo gości w moim menu już od jakiegoś czasu, bo jest ... PYSZNA! to taka miła odmiana dla klsycznej jajecznicy. Parmezanu jednak jeszcze nie dodawałam, ale z chęcią dodam przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńPS. U mnie też jest jajecznica, i żaden to obciach :-)
No widzisz, a w naszych weekendowych śniadaniach to nowość, która od razu nas zachwyciła:)
UsuńJajecznica nie może być obciachem! Co to to nie ;)). Zbyt wiele osób ją uwielbia ;)
OdpowiedzUsuńZ chorizo chyba nie jadłam, ale już sobie wyobrażam ten smak...
A ten tygiel to w weekendy czy kiedy?
No wiem, ze dla ciebie jaja to nigdy nie obciach:)))
Usuńchorizo to super dodatek i dziś na śniadanie robimy powtórkę:)
tygiel niestety tylko w tygodniu, kolejny 9 maja:)
ale za to w każdą sobotę, jest jedno miejsce gdzie jest eko-targ,
i wielu producentów tam też przyjeżdża - mi jednak łatwiej w tygodniu, wracając z pracy tam zawitać:)
Też lubię chorizo :)
UsuńTo dobrze, że nie w weekend, bo w czerwcu będę dwa dni w Twoim mieście!
To będzie poniedziałek i wtorek - może akurat będzie tygiel :)))
Na blogu może być wszystko co Tobie smakuje i sprawia Ci przyjemność.
OdpowiedzUsuńPrzecież to Twój blog!
A jajecznica wygląda pysznie!
Uwielbiam jajkowe śniadania.
Słusznie! dziękuję i pozdrawiam!
UsuńBaranek taki cute! ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego wrzucenie jajecznicy na bloga to obciach?
Baranek był przebojem:)
UsuńMój mąż się dziwił, że chcę wrzucić jajecznicę na bloga, ale jak spróbował, to zmienił zdanie:) i dziś muszę robić kolejną, taką samą:)
Powiem więcej - taka jajecznica na blogu to nie obciach, a szczyt umiejętności :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Auroro za miłe słowa:)
UsuńUwielbiam jajecznice :) Mam to szczęście, że mam domowe jajka od szczęśliwych kur, więc smak jest nie do zastąpienia :)
OdpowiedzUsuńtego typu targi to bardzo zdrowa i fajna moda ostatnich czasów, chociaż trzeba poszukać żeby znaleźć coś autentycznego i smacznego :)
OdpowiedzUsuńa jajecznica jest równie dobra na bloga co jakieś inne wymyślne dania :)
Pozdrawiam
Monika
Taka jajecznica to jest, że tak się kolokwialnie wyrażę, wypas :). Jeśli ma się dostęp do dobrych wiejskich jajek to tym bardziej! I te pyszne dodatki :).
OdpowiedzUsuńMniam, same pychotki i jak fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń