Jako że często wspominałam, że nie potrafię piec - przyszła pora na coming out. Nie chcę być gołosłowna. Przedstawiam niezbite dowody. Czarno na białym. Dokładnie: biały spód, czekoladowy środek:) Ciasto po upieczeniu wyglądało świetnie i wszystko byłoby w porządku, gdybym tylko... Może zacznę od początku. Stwierdziłam, że skoro kupiłam czekoladę mleczną zamiast gorzkiej, to poprzestanę tylko na syropie klonowym. Jednakże ilość kakao w cieście sprawiła, że cukier stał się jednym z kluczowych składników, który... pominęłam.
Ciasto kruche przygotowałam według przepisu babci [klik]. Nigdy go za dużo nie słodzę, bo środek tarty zazwyczaj nadrabia słodkością... No ale tym razem, dodałam o co najmniej 100 gram za mało cukru:) Haha! Oryginalny przepis wyglądał tak [klik], a mój tak jak poniżej...
SKŁADNIKI:
- 3 gruszki + sok z cytryny
- 100 g masła
- 100 g czekolady mlecznej
- 5 czubatych łyżek kakao
- 2 żółtka
- 2 duże jajka
- 3 łyżki syropu klonowego
- 3 łyżki mleka
- 100 g czekolady mlecznej
- 5 czubatych łyżek kakao
- 2 żółtka
- 2 duże jajka
- 3 łyżki syropu klonowego
- 3 łyżki mleka
+ 100g cukru (którego nie dodałam)
+ porcja kruchego ciasta upieczonego w formie do tarty
PRZYGOTOWANIE:
0. Ustawiamy piekarnik na 150 stopni.
1. Do miski wkładamy masło, czekoladę, mleko, kakao i sól; umieszczamy ją nad garnkiem z gotującą się wodą, raz po raz mieszamy, aby składniki się rozpuściły i połączyły w gładką masę.
2. W drugiej misce ubijamy jajka z cukrem, dodajemy syrop klonowy.
3. Następnie mieszamy masę czekoladową z kremem z jajek, całość wlewamy do formy upieczonym kruchym ciastem. Na wierzchu układamy przekrojone na pół gruszki (bez gniazd nasiennych) i nacięte z wierzchu.
4. Pieczemy ok. 45 min. aż patyczek włożony w środek będzie suchy.
5. Upieczoną tartę odstawiamy na minimum 45 minut, aby wystygła (skorupka na wierzchu może popękać -moja tak nie zrobiła, a nadzienie może się lekko skurczyć, to akurat się wydarzyło:)
PS. a teraz rada, co zrobić jeśli upieczecie czekoladową tartę bez cukru... Można ją polać mega słodkim sosem toffi, który uzupełnia cukrowe braki:)
Przepis na sos toffi z Kucharni Anny-Marii:
SKŁADNIKI:
- 100 g cukru
- 40 ml zimnej wody
- 80 ml śmietany kremówki
- 40 ml zimnej wody
- 80 ml śmietany kremówki
PRZYGOTOWANIE:
1. Do garnka wsypujemy cukier i wlewamy wodę. Podgrzewamy na małym ogniu aż syrop cukrowy zacznie się rumienić.
1. Do garnka wsypujemy cukier i wlewamy wodę. Podgrzewamy na małym ogniu aż syrop cukrowy zacznie się rumienić.
2. Gdy kolorem zacznie przypominać toffi, garnek zdejmujemy z ognia i dolewamy śmietankę. U mnie w tym momencie zrobiła się karmelowa klucha i oddzielona śmietanka, ale wtedy wystarczy wstawić garnek z powrotem na gaz i intensywnie mieszać (ja mieszałam drewniana łyżką) tak aby śmietanka sie nie zagotowała, ale lekko podgrzała, aby karmel mógł się w niej rozpuścić.
3. Tak przygotowanym sosem toffi polewamy złośliwe niesłodkie ciacha.
Ulalala! Francja elegancka, te gruszki to pięknie pokroiłaś!
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda bardzo apetycznie no i ta czekolada z gruszkami.... mniam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Twoja wersja mi się chyba bardziej podoba:)
OdpowiedzUsuń@Marta: dzięki za przypomnienie:) zapomniałam napisać o gruszkach, hehe:)
OdpowiedzUsuń@pepa w kuchni: dzięki - to połączenie jest naprawdę udane:) pozdrawiam!
@basiaP: hehe, dzięki wielkie:) pozdrawiam!
umręęę!!!umręęę!!ale to musi byc wspaniałe:))a ja mam "gołą"kawę właśnie:(
OdpowiedzUsuńbuziaki
P.s.papier Cie nauczę,jak nadarzy się okazja:*
@asica: dzięki:) no to nie mogę się doczekać:) buziaki:***
OdpowiedzUsuńwow jak to rewelacyjnie wygląda, no muszę się skusić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda ultra smacznie! :)
OdpowiedzUsuń@magda i @deserowo: dziękuję i cieszę się że wam się podoba to ciacho:)
OdpowiedzUsuńI tak znikło by w mgnieniu oka jakby ktoś postawił je blisko mnie i mojego talerzyka ;)
OdpowiedzUsuńO rajuśku!! Jakie cudo!! Strasznie mi się podoba i musi smakować obłędnie!! Cudna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
może i niedosłodzona, ale nie zmienia to faktu że wygląda niesamowicie apetycznie :)
OdpowiedzUsuń@kuchennefascynacje: hehe, pewnie że tak:)
OdpowiedzUsuń@Asiek: cieszę się że ci się spodobała moja tarta:) pozdrawiam!
@chantel: no tak, w końcu je się oczami, ale swoją drogą sos toffi nadrabia słodkością:)
jest piękna.
OdpowiedzUsuńależ bosko to ciasto wygląda. Poza tym patrząc na oryginalny przepis, też stwierdziłabym że to ulepek i nie dodawałabym cukru. Niestety ja też tak kombinuję i potem wychodzą różne kwiatki. Ale i tak uważam, że było smaczne i zjedliście oboje z frajdą!
OdpowiedzUsuń@Bazylia i @Aśko: :) dzięki!
OdpowiedzUsuń@Moniko: to nasza kolejna wspólna cecha w takim razie:) wielka improwizacja i nadinterpretacja przepisów:))) hehe:) Miśku wydał dziś z siebie dźwięk czeko-satysfakcji zjadając kolejny kawałek:)
mniam! słodko i kojarzy mi się z długim niedzielnym wieczorem, wypełnionym takimi właśnie słodkościami :)
OdpowiedzUsuńWspaniała :D Gruszki i czekolada to idealne połączenie.
OdpowiedzUsuńcudowna tarta:)
OdpowiedzUsuńGosiu,ja bym formę po tej tarcie bardzo dokładnie...wylizała...
OdpowiedzUsuńWspaniała!
Eee tam, niezbity dowód to ty mi moja droga dajesz, że warto do Ciebie często zaglądać!!! :D
OdpowiedzUsuń@akanak: prawie słodko, rzekłabym:) ale dzięki za miłe słowa!
OdpowiedzUsuń@sylvvia: dzięki - ja tez lubię ten zestaw;)
@aga: dziękuję i pozdrawiam!
@Amber: he, no ja też tak chyba zrobię;) pozdrowionka:)
@Auroro: bardzo mi miło droga Auroro:) miłego wieczoru:)
Gosiu ale bym zjadła do kawy! pycha!
OdpowiedzUsuńAj tam, aj tam... Jeżeli wnętrze jest tak czekoladowe, to mnie brak cukru absolutnie by nie przeszkadzał. Umiesz piec, mnie zdarzały się gorsze rzeczy niż pominięcie cukru- np. za dużo proszku do pieczenia. Jeśli z tym się przesadzi to wypiek jest nie do przełknięcia. :)
OdpowiedzUsuńA za komplement dotyczący logo bardzo dziękuję- to rysunkowa wersja mnie mojego autorstwa. ^^
cudowna jest
OdpowiedzUsuńnajważniejsze to umieć zaimprowizować, w razie wpadki- Tobie się to świetnie udało!
OdpowiedzUsuńna mnie możesz śmiało testować swoje słodkości, nie mam nic przeciw temu. To musi być pychowate.
OdpowiedzUsuńz mega wielkim ślinotokiem dodaję bloga do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńMniam ! Mam nadzieje, że kiedyś będzie udostępniona możliwość, przenoszenia smaków na blogach
OdpowiedzUsuń@Gosia: dzięki i pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuń@kikimora: no ciekawe co piszesz o tym proszku, tego jeszcze nie przedawkowałam:P a twoje logo jest zajebiaszcze:)))
@Duś: dzienx:)
@Ivka: o tak improwizacja to podstawa!:) dzięki:)
@wilczyco-Ago: hehe, to odważna z ciebie wiczyca:)))
@Psie Wędrówki: hihi, witam zatem na moim blogu:)
@cynamony: to by była świetna funkcjonalność:))) też o niej marzę:)
czekosatysfakcja to piękne słowo, wprowadzam do słownika.
OdpowiedzUsuńMiśku w takim razie ma moją akceptację, skoro nie grymasił ;)
Pozdrawiam
Monika
To jakaś kulinarna telepatia, bo kilka dni temu upiekłam dla przyjaciółki bardzo podobną tartę czekoladową z gruszkami, wyglądała prawie identycznie, ale dodatkowo ją posypałam słupkami migdałowymi, a zamiast toffi przyzdobiłam kremem z mascarpone :)
OdpowiedzUsuńJestem na wygnaniu i marzy mi się kawałeczek :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw zeszłym roku moja przyjaciółka zrobiła mi na Święta pierniczki... których zapomniała posłodzić i posypała je cukrem po upieczeniu - mało pomogło. ;) Tak czy owak, wybrnęłaś! a całość wygląda genialnie.
OdpowiedzUsuńMatko Kochana, pieczesz absolutnie zjawiskowo:-).
OdpowiedzUsuń@Monika: hehe, słowotwórstwo wychodzi mi częściej niż wypieki:) przekażę mu:)
OdpowiedzUsuń@burczymiwbrzuchu: też mi się czasem wydaje, że taka telepatia funkcjonuje w blogosferze:) krem mascarpone brzmi genialnie:)
@Kamila: a gdzie na wygnaniu? może po prostu wpadniesz do nas? pozdrawiam!
@słodkosłona: no u mnie na szczęście czekolada była słodka i syrop klonowy, ale to było odrobinkę za mało, żeby osłodzić goryczkę kakao:) dzięki:)
@Sabienne: dziękuję, staram się jak mogę;)
nareszcie się przyznajesz, że dogadujesz się z piekarnikiem i jest Wam słodko :) super, więcej coming outów proszę :)
OdpowiedzUsuńgoh. - śliczna ta tarta:) Mam na nią wielką ochotę..., że tez wyjadłam wszystkie gruszki... Ale będzie nowa dostawa - będzie tarta:)
OdpowiedzUsuń@Magda: no dogaduję się i oby tak zostało:))) to be continued...
OdpowiedzUsuń@ewelajna: dziękuję:) to połączenie gruszek i czekolady jest cudne - gorąco polecam:)
a gdzie się podziały kolejne połówki gruszek ( 6 )??? w brzusiu? :)
OdpowiedzUsuń@kobuma: hehe, pomyliłam się w liczeniu gruszek! dzięki - już poprawiłam:)
OdpowiedzUsuńCZekolada i gruszki - i to rozumiem :) Musi być dobra. A przepis nie wygląda na bardzo skomplikowany. Ech tylko te wyrzuty sumienia....
OdpowiedzUsuńtartę czekoladową z gruszkami robiłam już kilka razy, ale twoja wersja prezentuje się niesamowicie!
OdpowiedzUsuń:)
gratuluję pomysłu!
Skoro mowa o czekoladowej.. to piszę się na jeden kawałeczek.. a może i dwa ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
tak smakowicie wygląda, genialnie wręcz :-)
OdpowiedzUsuńPod tym postem, bo piękne są te zdjęcia i lubię czekoladę i karmel i orzeszki!
OdpowiedzUsuńJako, że jesteś obserwatorką/obserwatorem mojego bloga zapraszam (ośmielam się!) teraz także na stronę facebookową.
http://www.facebook.com/mowiaweki
Pozdrawiam serdecznie:)