Gdy po raz pierwszy ujrzałam gunkan maki od razu chciałam je zrobić. Łódeczki z ładunkiem pomarańczowych perełek, a do tego ogórkowy żagielek... Cudo! Wszystko fajnie, tylko że ja nie jestem miłośnikiem sushi:) To mnie jednak nie powstrzymało... Miłośnikiem tego dania jest u nas Miśku, a i Gosia ze Smaków Alzacji lubi eksperymenty, więc postanowiłam wykorzystać sytuację i zorganizować w domowym zaciszu sushi party:P
To ciekawe doświadczenie, poznać wirtualną koleżankę. Znamy się tylko z... bloggera, można sparafrazować piosenkę. Takie spotkania są niezwykle inspirujące: wymiana doświadczeń, kulinarne opowieści i rozmowy o wszystkim:) Dwa tygodnie temu widziałyśmy się po raz pierwszy. Dziś po raz drugi. Moja imienniczka przyniosła pyszną jabłkowo-cytrynową tartę (został kawałeczek do jutrzejszej kawki, jupi!) i przyrządzonego po azjatycku śliwkowo-pikatnego kurczaka dla sushi-niejadków takich jak ja i mężczyzna Gosi:)
Ja zaś przygotowałam sushi, a tym po raz pierwszy: gunkan:) Nad kształtnością łódeczek muszę jeszcze popracować, to wyszło dopiero na fotkach. Wyglądają jak worki na śmieci z ikrą w środku, hehe;) No i do listy życzeń dopisuję profesjonalny, mega ostry nóż! Ogórkowe pióropusze powinny być cienkie jak mgiełka, a wyszły tak, jak widać na załączonym obrazku:)
Ja zaś przygotowałam sushi, a tym po raz pierwszy: gunkan:) Nad kształtnością łódeczek muszę jeszcze popracować, to wyszło dopiero na fotkach. Wyglądają jak worki na śmieci z ikrą w środku, hehe;) No i do listy życzeń dopisuję profesjonalny, mega ostry nóż! Ogórkowe pióropusze powinny być cienkie jak mgiełka, a wyszły tak, jak widać na załączonym obrazku:)
SKŁADNIKI:
(gunkan robi się "przy okazji" robienia innych rodzajów sushi, więc proporcje ryżu i glonów podaję na "całość" z czego należy poświecić np. 2 listki nori i 10 małych, podłużnych wałeczków ryżu na gunkan)
- specjalny ryż do sushi (500g)
- glony nori (8-10 listków)
- marynowany imbir
- ocet ryżowy
- sos sojowy
- wasabi
- ogórek zielony
- ikra łososia
- ikra łososia
- pół filiżanki wina ryżowego, można zastąpić białym wytrawnym/ półwytrawnym
- cukier, szczypta soli
PRZYGOTOWANIE:
1. Przygotowujemy zaprawę do ryżu: mieszamy 6 łyżek octu ryżowego, 5 łyżek cukru, szczyptę soli.
2. Przygotowujemy ryż:
- ryż dokładnie opłukać pod zimną wodą, pocieramy ręką ziarenka ryżu, aby pozbyć się jak największej ilości 'pyłu ryżowego'
- zalać wodą i namoczyć przez 30 minut
- odlać wodę, przełożyć na patelnię, zalać 2,5 szklanki wody, zagotować i przez 3 minuty gotować pod przykryciem na dużym ogniu, następnie skręcić ognień, gotować jeszcze przez 10 min, potem wyłączyć całkiem, i pozostawić na 15 minut aby ryż "doszedł"
- na koniec ryż powinien jest sklejony, ale ziarenka są w całości i nie rozpadają się:)
- następnie przyprawiamy ryż przygotowaną wcześniej zaprawą do ryżu
- zalać wodą i namoczyć przez 30 minut
- odlać wodę, przełożyć na patelnię, zalać 2,5 szklanki wody, zagotować i przez 3 minuty gotować pod przykryciem na dużym ogniu, następnie skręcić ognień, gotować jeszcze przez 10 min, potem wyłączyć całkiem, i pozostawić na 15 minut aby ryż "doszedł"
- na koniec ryż powinien jest sklejony, ale ziarenka są w całości i nie rozpadają się:)
- następnie przyprawiamy ryż przygotowaną wcześniej zaprawą do ryżu
3. Z części ryżu lepimy małe wałeczki o długości około 2 cm (około 10 sztuk).
4. Listek nori tniemy nożyczkami na około 5 pasków.
5. Ikrę łososia przekładamy do miseczki i zalewamy na 2-3 minuty białym winem. Potem odsączamy.
6. Przygotowujemy pióropusze z ogórka wg tego filmu, 1 minuta 44 sekunda filmu:) ps. nie wiem w jakim języku gość mówi, ale wszystko zrozumiałam, w razie jakby co, to pytajcie w komentarzach:) Filmik genralnie prezentuje jak lepić gunkan maki:)
7. Przygotowujemy miseczkę z wodą. Owijamy wałeczek ryżu paskiem z nori, końcówkę nori przyklejamy przy pomocy wody. Dociskamy ryż w "łódeczce" do dna, nakładamy łyżeczką ikrę łososia, na końcu łódeczki wciskamy ogórkowy żagielek. Z wasabi lepimy mała kuleczkę, którą zdobimy gunkan maki. Gotowe!
Gosiu, dziękujemy Wam za odwiedziny:)))
Miłego wieczorka! Kawiorowy przepis dodaję do akcji na Durszlaku:
kłaniam się do Twych stóp,ta potrawa!te zdjęcia:)ach normalnie tez bym chciała coś zjeść spod Twych rąk,bo juz po konsumpcji dżemu wiem,że padłabym z zachwytu:P
OdpowiedzUsuńSushi nie jadłam nigdy,nie wiem czy miałabym dość odwagi:)
Dzis robiłam udka kurczaka w piekarniku i dodałam trochę kuminu,intrygująco pachnie ta przyprawa:)
buziakówm moc i dobranoc:*
niesamowity widok!!!
OdpowiedzUsuńGosia śliczne te łódeczki!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam sushi Gosiu.Mogłabym Twoje gunkan maki jeść i jeść.
OdpowiedzUsuńSą śliczne!
Pozdrawiam.
cudo, mistrzostwo!!! Gosi zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMonika
@asica: ach, dziękuję za te miłe słowa:)))) jak będziesz w Poznaniu to daj znać, wprowadzimy cię w świat sushi:) ps. cieszę się że ekperymentujesz z tymi przyprawami:)))
OdpowiedzUsuń@basiaP i @Kamila: dzięki:)
@Amber: u mnie tak się zajada Miśku, on nigdy nie ma dość z tym sushi:))) dzięki i pozdrawiam!
@Monika: hehe, dzięki - miłego dnia:)))
Cudowne! Ja mam zamiar znów zaopatrzyc się w sushi-składniki i zabrać się do ich robienia w jesienne wieczory :) To bardzo uspokaja :)
OdpowiedzUsuń@Escapade Gourmande: dzięki:) na mnie tak uspokajająco działa robienie zup:)
OdpowiedzUsuńAle dałaś czadu :-) muszę przyznać, że ja mogłabym tak siedzieć z miśkiem i wcinać te dobroci bo smakowało mi!
OdpowiedzUsuńNie no...bo nie przeczytałam całości kurde! ale mnie tam opisałaś wirtualnie hehe i dobrze, że przestałam należeć do wirtualnych koleżanek- mam nadzieje, że znowu się odwiedzimy to ja postaram się zrobić te worki na śmieci...oby tylko worki wyszły a nie coś gorszego!
OdpowiedzUsuń@Gosia: no to cieszę się, że eksperyment zakończył się sukcesem:) hehe, ja też czekam na kolejne spotkanie, ale jak ty zrobisz sushi to ja się chyba już nie wymigam od pieczenia;)))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjeszcze raz musiałam zerknąć na te zdjęcia!!! boskie kolory i boskie kształty. nie wiem czy bardziej mi się podobają te łódeczki z góry czy z boku....
OdpowiedzUsuńmniam...
Szaleję za sushi, więc jestem zauroczona Twoją propozycją, to musiał być bardzo udany wieczór :) A te pióropusze są rewelacyjne, nawet jeśli wyszły niby grubsze niż miały!
OdpowiedzUsuńmałe arcydzieła! dowód na to że gotowanie jest sztuką
OdpowiedzUsuń@Monika: hehe, cieszę się że ci się podobaja moje koślawe gunkany:)))
OdpowiedzUsuń@burczymiwbrzuchu: oj tak, udany! dziękuję, jak się zaopatrzę w dobry nóż, to będę ćwiczyć nad ich "lekkością":)
@Ivka: och, to bardzo miłe słowa! dziękuję ci kochana:))) pozdrawiam!
Rewelacja! Urocze są te łódeczki i wcale mi nie przeszkadza, że żagielki nie są cieńsze.
OdpowiedzUsuńja w życiu sushi nie robiłam więc spójrz na to od tej gorszej strony :-)nie wiem co może wyjść z tego! może nie da się jeść ale spoko, jak co to będzie sałatka hehe z buraków!
OdpowiedzUsuńpiękny widok! proponuję znaleźć mu miejsce w jakiejś galerii kulinarnej sztuki współczesnej ;) uwielbiam sushi, sama jeszcze nie porwałam się na nie osobiście ;) oklaski i mlaski (oba z zachwytu) :)
OdpowiedzUsuń@Haniu_Kasiu: dzięki:) cieszę się że ci nie przeszkadzają moje grube żagle:)
OdpowiedzUsuń@Gosiu: hehe, na pewno dasz radę:) a sałatka z buraków też brzmi ciekawie;)
@Magda: heh, dziękuję - bardzo mi miło:) polecam domowe sushi, nie taki diabeł straszny:) pozdrawiam!
nigdy nie robialm sushi ale uwielbiam je :) a w Twoim wykonaniu wyglada pysznie!
OdpowiedzUsuńNie ma co. Prezentuje się świetnie :-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl