niedziela, 4 września 2011

Ciasto typu "goście jadą" ze śliwkami i orzechami

Piątek wieczór. Dzwonek domofonu. Kochanie, otwórz, kurier do ciebie. Ale ja nic nie zamawiałam... Otwieram niepewnie drzwi, a tu młody chłopak z bukietem kwiatów w ręce. Pani Małgorzata? Tak. Kwiatki dla Pani. [Tu mam lekki wytrzeszcz oczu, kopara mi opadła i mam minę półgłówka lub innego ćwierćwałka]. Dziękuję. Zamykam drzwi. Cieszę się i rozkminiam. Któż to??? Po zdziwionej minie Miśka wnioskuję, że to nie jego romantyczny gest. W takim razie: czyj??? Uwaga. Jest bilecik: "Niespodzianka! Miłej reszty dnia!". Brak podpisu. Charakter pisma podobny do naszej ex-współlokatorki, która teraz przebywa w Meksyku i w sumie jest taką krejzolką, że mogłaby mi wysłać kwiaty bez okazji. No tak, ale to przecież kwiaciarnia wysyłkowa i pewnie tam wypisano bilecik. A zatem, pytam ponownie: któż to?


A może to jednak Miśku, tylko udaje. Jak w "Tożsamości" Kundery... Będzie moim mężem i jednocześnie tajemniczym adoratorem? "Nazajutrz znalazła w skrzynce kopertę od nieznajomego, adresowaną tym samym charakterem pisma. List nie miał już nic z lakonicznej lekkości. Przypominał długi raport. 'W ostatnią sobotę, pisał jej korespondent, wyszła Pani z domu o godzinie 9 minut 25, wcześniej niż w poprzednie dni'. (...) Opisuje jej sukienkę i perły wokół szyi. 'Nigdy wcześniej nie widziałem tych pereł. Są piękne. Pasuje do Pani ich czerwony kolor. Rozświetla Panią.' List jest podpisany: C.D.B. To ją intryguje."*


Rzeczywistość jest jednak bardziej zaskakująca. Piszę na skajpie do mamy.

[2011-09-02 19:22:37] ja: przysłałaś mi kwiaty?
[2011-09-02 19:23:06] mama: a kiedy
[2011-09-02 19:23:10] ja: to ty?
[2011-09-02 19:23:16] ja: teraz
[2011-09-02 19:23:16] mama: ???
[2011-09-02 19:23:42] ja: przyszedł kurier z kwiatami dla mnie
[2011-09-02 19:23:46] ja: przed chwilą
[2011-09-02 19:23:46] mama: ???
[2011-09-02 19:23:48] mama: :)
[2011-09-02 19:23:55] ja: i to nie od miśka
[2011-09-02 19:24:00] mama: ???
[2011-09-02 19:24:06] *** Rozmowa od mama ***

No i podczas rozmowy jeszcze chwilę udawała, że to nie ona, ale potem się przyznała:) Pogadałyśmy. Pośmiałyśmy się. Niespodzianka się udała. A teraz czas na niespodziewany, kolejny sukces cukierniczy. Przepis na to ciasto znalazłam u Asicy i lekko urozmaiciłam. Wiadomo. Muszę namieszać...:) Wyszło pysznie:) Dzięki za inspirację!

SKŁADNIKI:
- 3/4 szklanki cukru
- 1 szklanka mąki (ja użyłam kukurydzianej, bo zapomniałam znowu kupić pszenną)
- 2-3 łyżki oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 jaja
+ łyżeczka kurkumy
+ śliwki węgierki przecięte na połówki
+ spora garść posiekanych orzechów laskowych

PRZYGOTOWANIE:
1. Piekarnik nastawić na 160 stopni.
2. Całe jajka lekko ubić mikserem dodając powoli cukier.
3. Dodać 1/3 szkalnki pszesianej mąki, proszek do pieczenia i miksować dalej. Potem kolejne 1/3 szklanki i zmiksować. I na na koniec resztę mąki, kurkumę i olej i ponownie zmiksować.
4. Ciasto przelać do natłuszczonej formy (ja użyłam tortownicy o średnicy ok. 25 cm), na wierzchu ułożyć śliwki i posypać orzechami - piec w piekarniku 40 minut.

Przepis dołączam do Śliwkowej akcji:)

*Milan Kundera, "Tożsamość", Warszawa 1998, wyd. PIW, s. 40-41

31 komentarzy:

  1. Przepiękne ciasto. Śliwki i orzechy razem muszą smakować świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miła niespodzianka kwiatowa!
    A kawałkiem tego ciasta częstuję się do kawy.Ok?
    Pysznie wygląda.
    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  3. @sylvvia: dzięki:) trochę się obawiałam tego połączenia, ale wyszło bardzo smacznie:)))

    @Amber: lubię takie niespodzianki:) ależ proszę bardzo, częstuj się kochana:) dzięki i również życzę miłego dnia!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. typowo sezonowe ;) wygląda świetnie!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej, jakie fajne!
    i takie żółciutkie. dzięki mące kukurydzianej uzyskałaś bardzo ciekawy efekt!
    pysznie, pysznie...


    http://www.karmel-itka.blogspot.com
    http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. @Bazylia: dzięki:) pozdrawiam:)

    @Karmelitko: heh, dzięki:) ten kolorek to chyba głównie przez kurkumę:))) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciasto prezentuje się wspaniale. :) Każdy gość skusiłby się na porcję (albo i więcej) takiego przysmaku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaraz, czy to ciasto jest zielone? Szukałam pistacji w składzie... ale nie ma. ;D
    Nie łączyłam jeszcze orzechów ze śliwkami no a kwiaty... wyszło Twojej Mamie, nie powiem. ;)

    A kawałek zielonego (?) ciasta zabieram na drugie, późne śniadanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. @shaday: dzięki:) pozdrawiam:)

    @słodkosłona: heh, jest żółciutkie:) tzn. było, bo już zjedzone:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosia!czy Ty masz urodziny???a ja nie wiem????
    ciasto jak marzenie,nie wpadlabym na to,zeby dac kurkume,daję ja do rosołu i do kurczaka tylko
    buziole i pisz mi tu zaraz:)

    OdpowiedzUsuń
  11. @asiczko: nie, nie mam urodzin, ani imienin, dlatego właśnie byłam w szoku jak dostałam te kfiatki bez okazji:) dzięki za ten przepis - jest super:) :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ historia!!! Trzymało w napięciu!!! :D Super Mama, pozdrów ją ode mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna niespodzianka! A mamie nalezy się to ciasto..wysłane przez kuriera, hihi :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosieńka, rozkręcasz się Kochana! Pyszne to ciasto, chętnie ukradłabym Ci kawałek! Cudowną masz Mamę, pozdrów ją. Uściski!
    Wracam z weekendu zamieszczam post, zaglądam do Ciebie, to jakaś telepatia, bo u mnie dziś też ciasto ze śliwkami i orzechami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W takim razie niezłe jaja ;-D Ale najważniejsze, że się udało ;-D

    A ciasto ma super kolorek od mąki kukurydzianej ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. @Aurora: hehe, dzięki, pozdrowię:)))

    @Escapade Gourmande: o tak, ale za szybko zniknęło:))) pozdrawiam:)

    @małgo: dobra, pozdrowionka przekażę:)

    @Kamila: oj tak, też widzę, że moja cukiernicza pasja się rozwija:) ok, przekażę:) hehe, zaraz zajrzę do ciebie - faktycznie telepatia:)))

    @Biedrona: hehe, no to najważniejsze:) dzięki, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaka miła niespodzianka! Fajnie mieć taką mamę, z takimi pomysłami.. A ciasto wyśmienite, proste, szybkie, smaczne.. ideał :)
    Przepraszam, że ostatnio nie mam czasu do Ciebie regularnie zaglądać.. ale mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić w przyszłości :)
    Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego tygodnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam wszystkich :) I od razu pozwólcie, że sama podziękuję za... pozdrowienia! Tak, tak, ja też czytam ten blog i podziwiam kulinarny rozwój Gosi :)) Gosia, ja chyba zaraz zadzwonię, że jadę i jestem blisko Twojego domku, bo - tak jak wszyscy - zjadłabym z ochotą te śliwki z orzechami w cieście!

    OdpowiedzUsuń
  19. @Panna L: hehe, no fajnie:) spoko rozumiem, jak jest:) pozdrawiam:)

    @mama: hehe, a jednak zaglądasz, a nie tylko jak ci powiem żebyś zajrzała;) no wpadnij to zrobię ciacho, tylko zadzwoń 50 minut przed przybyciem:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobre dobre Gosia...z tą mąką rzecz jasna :-) chyba Gośki tak mają..ja ostatnio zapomniałam dodać do klusek jajka a Ty nie kupiłaś mąki...dobra byłaby z nas para w kuchni hehe
    Z pewnością placki by nam wychodziły :-)) a mama miała fajny pomysł!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. super ciacho!
    masz świetną Mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. @Małgosia: nie ma to jak być roztrzepaną:)

    @Kaś: dzięki i dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. a to Ci mama! ja tu już węszyłam tajnego wielbiciela...
    tymczasem widzę że się rozwinęłaś co do wypieków słodkich :)))
    pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  24. O rany, ale masz fajną mamę. Ciacho wygląda na pyszne i szybkie do zrobienia! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Hahah to dopiero historia! Podobało mi się Twoje dochodzenie :)
    Ciasto typu goście jadą zawsze warto mieć zapisane w głowie lub gdzieś pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam teraz ochotę na to ciasto. Ale najpierw chciałabym dostać kwiatki.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale niespodzianka...! Chciałabym widzieć Twoją minę... A Miśka dopiero... Buziak mamie! Pomysłowa Babka!
    A śliwki z orzechami w cieście to pychotka:):)

    OdpowiedzUsuń
  28. gratulacje! (choć spóźnione) ;)) o, słodkości! wspaniale, teraz tylko życzyć Ci niespodzianek, spontanicznych odwiedzin etc. ;) ech, jestem ciekawa co by wyszło z czeluści Twojego piekarnika gdybym nawiedziła ziemię poznańską ;)) hmm hipotetycznie (po prostu widzę tu wzór-trop dla słodkich sukcesów) ;))

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudna historia! I Kunderę mojego kochanego wspominasz:)
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  30. I ciasto, i kwiaty wyglądają pięknie :)
    połączenie śliwek i orzechów bardzo mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...