Czasami bywa tak, że blog boli... Parafrazując pewien kabaret... My blogerzy, tak samo jak członkowie owego kabaretu, padamy na twarz w poszukiwaniu dobrze dobranych słów, które złożą się na treść posta. Rację ma Nuovana pisząc na facebooku, że no po prostu nie da się wkleić samego przepisu na bloga. Nie i koniec. Trzeba skrobnąć choćby słówko, szczególnie gdy ma się zapędy literackie:) Głupio tak pisać o niczym, tak jak ja teraz, ale czasem tak to po prostu wychodzi. Przepisy z gotowymi fotkami czekają w kolejce, aż przyjdzie wena i wpis się zwerbalizuje:) A co mnie zainspirowało do napisania tego posta? Raporcik.
O blogerach. Pono "internauci postrzegają ich przede wszystkim jako
popularnych, pozytywnych, lubianych, inspirujących i przyjaznych".
Hmmm...
Pomyślmy... (To także czasem boli;) Co myślę o innych blogerach??? Dokładnie-tak-właśnie:))) Pozytywni. Inspirujący. Przyjaźni. Co dodałabym od siebie? Wydaje mi się, przynajmniej w zakresie blogosfery kulinarnej, że zazwyczaj zakładam, iż bloger pisze prawdę. Prawdziwszą prawdę niż niektóre magazyny i portale kulinarne z wypacykowanymi fotkami, na których gołym okiem widać, że połowy składników nie użyto do wykonania "ślicznego dania". Owszem, fotograf zdolny, ale danie jest wielką niewiadomą. Pewnie, że się nacięłam i to nie raz. Bywa i tak, ale są miejsca w sieci, gdzie wracam bez obaw. Na przykład taki twarożek kanapkowy od Aluchy - zdecydowanie godny polecenia, jak słusznie zachwala autorka przepisu:)
SKŁADNIKI:
- 100g dobrej jakości twarogu (użyłam półtłustego)
- łyżka pestek słonecznika
- łyżka pestek dyni (opcjonalnie, dodałam od siebie:)
- 2 łyżki pokrojonej w kosteczkę świeżej czerwonej papryki
- 1 łyżka mleka/ lub śmietany
- 2 łyżki oleju lnianego
- 5 ziaren pieprzu
- 2-3 płatki suszonego czosnku (opcjonalnie, dodałam od siebie:)
- sól do smaku
- 100g dobrej jakości twarogu (użyłam półtłustego)
- łyżka pestek słonecznika
- łyżka pestek dyni (opcjonalnie, dodałam od siebie:)
- 2 łyżki pokrojonej w kosteczkę świeżej czerwonej papryki
- 1 łyżka mleka/ lub śmietany
- 2 łyżki oleju lnianego
- 5 ziaren pieprzu
- 2-3 płatki suszonego czosnku (opcjonalnie, dodałam od siebie:)
- sól do smaku
PRZYGOTOWANIE:
1. Pestki dyni i słonecznika uprażyć na złoto na suchej patelni.
2. Do miski przełożyć biały ser, dodać mleko/śmietanę i olej lniany i podusić widelcem (jeśli wolicie gładszą konsystencję, można to wszystko zmiksować blenderem)
3. Dodać uprażone ziarna, paprykę skrojoną w kostkę, świeżo zmielony pieprz i zmielony w moździerzu suszony czosnek, osolić do smaku.
4. Idealnie smakuje z pajdą świeżego chleba:)
Fakt Alucha zna się na pastach kanapkowych, jak mało kto. Pysznie wygląda, więc i sobie taki zafunduję niedługo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamilko, a następne w zanadrzu! Tylko muszę dać Wam odpocząć ;))
Usuńnie dawaj nam odpocząć, plizzz:) ja też lubię pasty kanapkowe wszelkiej maści:)))
UsuńHehe, spoko, przyjdzie czas na kolejne ;)
UsuńOd poniedziałku publikuję post na temat pewnych niespodzianek, które mnie DAWNO spotkały ;>.... a mamy już prawie piątek!
no to uzbrajamy się w cierpliwość i czekamy:)))
UsuńZaufam Ci, pozytywna blogerko :)
OdpowiedzUsuńhehe, dziękuję Ci równie pozytywna blogerko:)
UsuńEeeej... no normalnie gęba mi się śmieje :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Gośko za Twe słowa - to mniód na me serce zbolałe (-mieszaknie zalane).
Twój twarożek zdecydowanie ładniejszy ;)))
I masz rację - nie da się wrzucić samego przepisu! No da się, ale jak to tak? Ile ja mam wersji roboczych na swym bloggerze, ile zdjęć w aparacie...
Raport poczytam w wolnej chwili :)
oj, przykro mi z powodu mieszkania...:/
UsuńMój twarożek trafił na dobre światło za oknem tego dnia:)
Nie no pewnie się da, ale jak się jest taką gadułą, to tak jakby się milczało na zorganizowanym przez siebie przyjęciu:)))
Akcja toczy się nieprzerwanie od poniedziałku, więc dziś już się z tego śmieję i jestem gotowa do walki ze wspólnotą ;)
UsuńNo tak, ja w sztucznym robiłam.
No pięknie to ujęłaś! :)) To też dobre uzasadnienie odpowiadania na komentarze - lubię to robić, bo lubię jak ktoś mi odpowiada :)
ja za tobą nie nadążam z tymi odpowiedziami, hehe:) widziałam że jesteś na pierwszym miejscu w nawijaniu u Anki Wrocławianki:))) u mnie też masz pierwsze miejsce, hehe:)))
UsuńNo nie żartuj! O dżizasie... chyba czas się zamknąć ;)
UsuńU Anki to prawie od początku jej blogowania jestem, więc tak to sobie tłumaczę :P, ale u Ciebie nie!
No ale jak wiesz gadulstwo się opłaca, bo dzięki temu mam Romana ;)
Idź do mnie - włączyłam ranking gaduł :P. Zostawię je do jutra :)
UsuńNasz gaduła kochana! Tylko się nam nie utop od tej wody :(
Usuńhehe, nie, nie zamykaj się proszę:) uwielbiam cię czytać:) a Romana pamiętam:)
Usuńja tak na oko powiedziałam, a ty tu ze statystykami od razu wyjeżdżasz, hehe (zaraz też sobie włączę tylko obczajam jak)
UsuńUmiem pływać :D
UsuńNo dobra, jak mnie nurt w pionach rurowych nie porwie to nie zniknę - namówiłaś mnie :P
pfff, na oko! na oko to wiesz co można :P
Usuńwyślę Ci na maila co musisz se wkleić.
ok, bo szukam i szukam, i nie wiem jak to się robi, dzięki!:P
UsuńGosiu a Ty zajmujesz II zaszczytne miejsce hihihihi
OdpowiedzUsuńKochane Gaduły :)
hehe, nie wierzę!!!:P
UsuńKamilaa, zwracam honor! Wiedziesz prym w nawijce na Amku-Amku:DDD Sorry Alucha, na oko to faktycznie sobie można, tak jak mówisz :P
UsuńNoooo i brawo Kamila!
UsuńA ja cóż.... Jest podium? Jest! Dużo brakuje do złota? Nieeee :P
Ale numer, ze mnie taka gaduła hihihi
UsuńMiłego dnia!
:)))
Usuńwpis się zwerbalizuje. Dobre. I przepis też się werbalizuje ;) a pesteczek do twarożku jeszcze nie dodawałam, wiesz? Dodam :) dziękuje za all :*
OdpowiedzUsuńja też wcześniej tego nie robiłam, ale największym zaskoczeniem i tak jest ten olej - to genialny dodatek:)
UsuńJa też lubię za to blogosferę, że testuje i prawdę pisze. Twarożek super.
OdpowiedzUsuńno to mamy zgodność w tej kwestii! dzięki:)
UsuńJak od Aluchy to wiadomo, że musi być dobre! :)
OdpowiedzUsuńwiadomo:)))
UsuńBlogosfera, zwłaszcza kulinarna, to chyba miły ludek. Może dlatego dostaje dziwne propozycje reklamowe :/
OdpowiedzUsuńPS. Twarożek first class ;)
no właśnie, czy te agencje myślą, że jak ktoś jest miły, to do tego musi być naiwny? dzięki!
UsuńA ja nie wierzę raportom,statystykom i opracowaniom,które wrzucają wszystko pod jeden mianownik.
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo pisać jak chce i co chce.
I to jest właśnie to!
Piszemy prawdę,bo to o nas i gotujemy dla siebie i najbliższych.
Nie udajemy,jesteśmy autentyczni.
Jak ten pyszny twarożek!
no wiadomo że statystyka trochę przekłamuje rzeczywistość, ale pokazuje tendencję, a ta jest chyba pozytywna - ludzie nas lubią, czytają i to się liczy, a wiemy to i bez tych raportów:)
UsuńUwielbiam twarożki wszelkiego rodzaju. Ten wygląda naprawdę apetycznie!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że przypadł ci do gustu:)
Usuńciekawy twarożek, dzięki słonecznikowi będzie fajnie chrupać. A w szklance wygląda w niezwykle wyrafinowany sposób! Jak w pięciogwiazdkowym hotelu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
słonecznik jest faktycznie zaskakującym dodatkiem, ale pasuje idealnie:) dzięki za miłe słowa:) pozdrawiam!
UsuńJa też najbardziej cenię strefę blogową za autentyczność, za duszę włożoną w gotowanie, fotografowanie i pisanie. Blog to często taka instytucja non-profit, ale za to z jakim sercem:)
OdpowiedzUsuńno właśnie, nasze blogowe wypociny łatwo zweryfikować, wystarczy to ugotować:)
UsuńI ty jesteś niezwykle inspirująca i aż miło wchodzi się na twoją stronę.
OdpowiedzUsuńdziękuję, to miód na moje serce:)
UsuńCiekawa alternatywa twarożku ;] ja zazwyczaj robilam z chudym twarogiem, smietana 12% lub jogurtem greckim 10%, troche rzodkiewki i ogórka zielonego, sól i pieprz - tak zwyczajnie :) takie proste ale jednak delikatesy, internetowe pomysły na śniadanie ciągle mnie zaskakują :)
OdpowiedzUsuńja też zazwyczaj ładuję dużo śmietany, ale ten olej (bardzo zdrowy) jest sympatycznym substytutem:)
Usuńps. Katarzyno byłabym wdzięczna, gdybyś nie umieszczała tu ukrytych linków reklamowym, bo zacznę moderować twoje komentarze, ok?
Porywam Twój twarożek, jest zdrowy i smakowity :)
OdpowiedzUsuńzatem na zdrowie!
UsuńO, ja mam pisanie w nawyku i przeważnie piszę kilka zdań o okolicznościach powstania potrawy. Czasem trafi się jakieś zabawne wydarzenie. A blogerów bardzo lubię, również w realu tych , których często spotykam , np. z naszej grupy... A za Tobą Gosiu to już się porządnie stęskniłam ..
OdpowiedzUsuńTwarożek bardzo ciekawy :)
dzięki temu że tak lubisz blogerów, w końcu się poznaliśmy wszyscy!:))) dzięki Ci za to Grażynko:)))
Usuń