Kobietom w ciąży wzbrania się spożywania surowego mięsa, ze względu na ryzyko zjedzenia mięsa zakażonego jakimiś odzwierzęcymi chorobami. Nic dziwnego, że zakaz ten działał na mnie jak magnes, gdy to ja byłam w stanie zwanym Błogosławionym!:) Magnes to mało powiedziane, hipnotyczne opętanie dopadało mnie nawet we śnie - zajadałam się surowym mięsem i budziłam się przerażona, że złamałam zakaz wszystkich poradników dla ciężarnych.
To dziwne, że sam zakaz działa tak drastycznie. Normalnie nie mam takich ciągot, bywa tak raz na jakiś czas. Wtedy trzeba kupić mięso od zaufanego rzeźnika i jajko od zaufanej kury. Obowiązkowy jest też ogórek kiszony (nie mylić z kwaszonym czy konserwowym) oraz cebulka, kolor to kwestia indywidualna (czerwona jest łagodniejsza). Świeżo mielony pieprz i sól kamienna to tylko wisienka na torcie.
SKŁADNIKI (2 porcje):
- 200g świeżo zmielonego mięsa wołowego
- 2 surowe żółtka
- jedna średnia czerwona cebula
- 2 ogórki kiszone
- sól, pieprz, magi
PRZYGOTOWANIE::
1. Surowe mięso wyrobić lekko dłonią i zrobić z niego kulkę.
2. Dokoła mięsa na talerzu układamy posiekaną cebulkę i kiszonego ogórka, w środek wbijamy żółtko jaja.
3. Podajemy do tego sól, pieprz i magi do samodzielnego doprawienia na talerzu.
Mam problem ze zjedzeniem tatara :) Doskonale podany :)
OdpowiedzUsuńja miałam opory tylko za pierwszym razem i to bardziej przez surowe żółtko niż mięsko:)
UsuńPysznie wygląda . Piękny i praktyczny talerz ;)
OdpowiedzUsuńdziękuje, talerzyk faktycznie się sprawdził!:)
UsuńHaha, no tak, zakazany owoc kusi najbardziej ;))
OdpowiedzUsuńTatara bardzo lubię, tak jak i próbowanie w nieskończoność mięsa mielonego na kotlety ;)
Świetny talerzyk!
ja mam koleżankę, która jak ma parcie na surowe mięso to kupuje gulaszowe i wcina ja cukierki:) to jest hardcore:)
Usuńnie wiem dlaczego tak jest, ale gdy coś jest zakazane w takich momentach to bardziej tego się chce. ja uwielbiałam i uwielbiam tatara i w ciąży jadłam. Moja słabość do tej przystawki sięga nawet do tego, że jak robię kotlety mielone to wyjadam doprawione mięcho z cebulką.
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka która była w tym samym czasie w ciąży skutecznie mnie potrafiła nastraszyć różnymi zakazami żywieniowymi, musiałam też odpuścić wszystkie sery pleśniowe i z niepasteryzowanego mleka:)
Usuńdo mnie nie docierały zakazy, a lekarz przy każdej ciąży mówił: masz chęć to jedz. Więc ja się stosowałam. Dzieci wyrosły zdrowo, mi nic nie było. Wiadomo- z mięsem uważałam, kupowałam tylko badane od rzeźnika z okolic. Najważniejsze, że moje "ślinotoki" były opanowane
Usuńłe, mój lekarz nie był taki wyluzowany;)
UsuńA ja niby za tatarem nie przepadam, ale jak C. sobie zrobi, to mu zawsze wyjadam;D
OdpowiedzUsuńPewnie gdyby ktoś mi zabronił go jeść, też nie przestrzegałabym zakazu;)
hehe:) ja też tak zawsze mam, bo jak mąż coś zrobi, to zawsze smakuje:)))
Usuń