Pęczak to fenomenalna kasza. Najbardziej urzeka mnie w niej obłość jej ziarenek. Są tak okrąglutkie, a ich konsystencja tak sprężysta i elastyczna, że jedzenie jej to czysta przyjemność. Nie pierwszy raz wykorzystuję ją do kaszowego risotto. Jednogarnkowe dania to po pierwsze - mniej naczyń do zmywania, a po drugie - to przyjemność mieszania.
Lubię dania, które robi się etapami, szczególnie wtedy, gdy chcę się zrelaksować. W kuchni jestem ja, moje zawiłe myśli, garnek i wszystkie proste składniki niezbędne do wykonania tej potrawy. Najpierw wrzucam do garnka to, co gotuje się najdłużej, czyli kaszę. Potem myję naczynia, jeśli coś czeka w zlewie, myję warzywa, kroję, dobieram przyprawy, rozdrabniam w moździerzu pieprz i sól morską. Wszystko wydarza się wtedy, kiedy powinno, trafia do garnka w odpowiednim momencie, jestem ze wszystkim na czas, wszystko komponuje się w sam raz. Tak wydarzają się kulinarne chwile spełnienia.
SKŁADNIKI:
- 1 szklanka kaszy pęczak
- 2 szklanki wody
- 1 duża marchewka
- 2 średnie korzenie pietruszki
- pół paczki mrożonego szpinaku
- pół szklanki białego wina (można pominąć)
- duży ząbek czosnku
- pieprz w ziarenkach i sól morska kamienna
PRZYGOTOWANIE:
1. W zasadzie robię tak ze wszystkim kaszami i ryżami (nauczyłam się tego z instrukcji obsługi ryżu do sushi) - płuczę pod bieżącą wodą tak długo, aż woda nie będzie mętna. Zmywa się w ten sposób mączka powstała przez ocierające się ziarenka i kasza/ryż jest bardziej sypki po ugotowaniu.
2. Porcję kaszy zalewam dwukrotnie większą ilością wody (1 szklanka kaszy - 2 szklanki wody), gdy tylko woda (osolona) zawrze, skręcam ogień na minimalny i zajmuję się krojeniem warzyw.
3. Marchewki i pietruszki obrać i pokroić w krążki - dodajemy do kaszy.
4. Kaszę podlewamy winem.
5. Dodajemy szpinak z przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Doprawiamy całość świeżo zmielonym pieprzem i solą.
6. Gdy widzimy, że woda, którą powinna wchłonąć kasza sięga ledwo nad poziom kaszy, ale jeszcze nie do końca się wchłonęła, skręcamy ogień do zera. Przykrywamy garnek pokrywką i pozostawiamy na 10 minut aż nadmiar wody się wchłonie.
7. Po tym czasie danie jest gotowe:)
Też bardzo lubię pęczak. Podoba mi się połączenie ze szpinakiem, podkradnę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy kaszotto nie robiłam. Czas nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo, w kulinarnym spełnieniu :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu odkryłam na nowo kaszę i muszę spróbować tego dania koniecznie!
OdpowiedzUsuńWszystkim kaszom mówię zdecydowane tak :))
OdpowiedzUsuńTwoją mieszankę z ogromną chęcią wypróbuję :)
No i fajnie, że jest post :D
Kasza i szpinak? Jestem zdecydowanie na tak! :)
OdpowiedzUsuńPęczak lubię bardzo, za kształt, konsystencję i smak,
OdpowiedzUsuńa takie kaszotto zjadam zawsze baaardzo chętnie:)
:-) niespodzianka:-) Kaszę jęczmienną najbardziej lubię i aż sama jestem zdziwiona, że do tej pory kaszotto nie jadłam;-) Ze szpinakiem to musiało dopiero smakowac:-)
OdpowiedzUsuńSzpinak z kaszą, czemu ja na to wcześniej nie wpadłam? Super połączenie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne masz te przepisy naprawdę. Muszę się kiedyś na coś skusić. Do tej pory nie gotowałam sobie sama ale chyba jak tylko skończę przekształcenie spółek to zacznę znów sobie gotować bo nie da się za długo jechać na kupnym jedzeniu :)
OdpowiedzUsuń