Kura i kurki. To znaczy, jajko kurki i kurki. Odkręcasz kurki i myjesz kurki, rozbijasz jajko kurki i gotowe. Dla mnie to jajecznica idealna, bo grzybki przełamują swą sprężystą konsystencją monotonnie roztrzepane jajka. Tata przyniósł wczoraj wiaderko kurek, które przyniósł mu pewien zapalony grzybiarz. Ponoć innych grzybów w pobliskich lasach na razie nie widać. Można wierzyć lub nie, ale to dlatego, że jest za sucho. Za sucho?!? Takie są oficjalne dane grzybiarzy:)
Zapraszam zatem na przepyszną jajecznicę z kurkami:) Nie jadłam takiej jajecznicy od lat, a - jak już wcześniej pisałam - gdy pierwszy raz jadłam kurki, to były właśnie w ten sposób przyrządzone. Uwielbiam to, więc dodaję przepis do akcji Grzybobranie 2011.
SKŁADNIKI (dla dwóch osób):
- 2 garście małych kurek
- 4 duże jajka
- 1 mała cebulka
- masło
- sól i pieprz
PRZYGOTOWANIE:
1. Kurki dokładnie oczyścić, a cebulę poszatkować.
2. Roztopić masło na patelni, wrzucić cebulkę i kurki i podsmażyć aż kurki zmiękną.
3. Wbić jajka tak aby nie pękły żółtka.
4. Drewnianą łyżką rozprowadzać białka po patelni tak, aby dokładnie się ścięły.
5. Dopiero gdy białka są ścięte wymieszać żółtka i podsmażyć do ulubionej konsystencji.
6. Idealnie smakuje ze świeżą bułeczką z serkiem camembert:)))
Moja ulubiona jejecznica. Pyszności :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam! :) U mnie jajecznica z kurkami tez juz miała premierę na moim talerzu ;)
OdpowiedzUsuńAleż dobrodziejstwa macie na talerzu. Uwielbiam takie dary lasu! Miłego wypoczynku!
OdpowiedzUsuń@sylvvia: zrobiłaś mi smaka tą jajecznicą na twoim blogu:))) dzięki za przypomnienie:)
OdpowiedzUsuń@Kuchareczka: ja też:) pozdrawiam:)))
@Kamila: ja też lubię grzybki:)))) dzięki i pozdrawiam:)
jeszcze takiej nie jadlam,wygląda wspaniale:)pokazuj,pokazuj te cuda ,aż pewnego dnia stanie Ci w drzwiach głodna asica hahaha:)
OdpowiedzUsuńTo jest również i moja ulubiona wersja jajecznicy! Zatęskniłam za nią:)
OdpowiedzUsuństo pięćdziesiąt lat nie jadłam już kurek, dzięki temu łatwo się zorientować, że jestem wampirem...tak tak płaczę krwawymi łzami teraz nad ekranem patrząc na Twoją piękną i zapewne pyszną jajecznicę. Kocham kurki!!! Może się wybiorę do lasu niedługo na zbiory...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
@asica: musisz spróbować:) zatem będę pokazywać i czekam na ciebie:)))
OdpowiedzUsuń@judik: cieszę się, że mogłam ci przypomnieć:)
@Monika: ja też uwielbiam kurki:))) widzę że true blood faktycznie mocno cię wciągnęło:)
Mam reszteczkę kurek w lodówce, więc chyba wiem co jutro zjemy an śniadanie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie to idealne śniadanko! :)
OdpowiedzUsuń:**
OdpowiedzUsuńSkoro mowa o jajecznicy to skieruję ten przepis do mojego męża ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
@tu-tusiu: to bardzo dobry pomysł na ich wykorzystanie:)
OdpowiedzUsuń@Bazylia: dla mnie także:)
@ascia: :*** :)))
@Biedr_ona: mam nadzieję, że mężowi się spodoba:)
wspaniałości, kurka! :) po prostu śniadanie idealne na inaugurację weekendu ;)
OdpowiedzUsuńZa sucho?!
OdpowiedzUsuńA niech mnie, ja kurek też nie poznałam ,więc niech sobie jeszcze pada, bym je mogła przedstawić memu podniebieniu :))
@Magda: o tak, polecam tak rozpoczynać każdy weeekned:)))
OdpowiedzUsuń@Auroro: spróbuj koniecznie, bo warto:))) pozdrawiam:)))
Wymarzone śniadanie...:)
OdpowiedzUsuń@Kasiu: wymarzone, dokładnie tak jak mówisz:)
OdpowiedzUsuń