Blaski i cienie jesieni. Cienie to te panoszące się wirusy, które nasz dziedzic łapie ochoczo, gdy tylko pójdzie do żłobka. A blaski? Blaski to na przykład te złociste jesienne zupki - jak ta dyniowa. Zdrowa, rozgrzewająca, lekkostrawna. Dla całej rodziny.
Blaskie i cienie blogowania wypadają mniej więcej podobnie. Blaskiem są wszystkie wasze miłe komentarze i to, że tu zaglądacie mimo iż ja ostatnio bardzo rzadko bywam na Waszych blogach (obserwuję tylko te apetyczne zapowiedzi na Facebooku). Cieniem jest permanentny brak czasu Zapracowanej Mamy... i nie zapowiada się, że coś się zmieni w tej kwestii w najbliższych tygodniach:/ Wybaczcie zmniejszoną częstotliwość postów.
SKŁADNIKI:
- 4 szklanki dyni pokrojonej w grubą kostkę
- łyżka oleju lnianego
- 2 goździki
- 5 ziarenek pieprzu
- pól łyżeczki zmielonej gałki muszkatołowej
- cukier do smaku
- szczypta soli
- skórka i sok z jednej cytryny
PRZYGOTOWANIE:
1. Dynię przekładamy do garnka, dodajemy szczyptę soli, podlewamy wodą (mniej więcej do połowy objętości dyni, bo ta jeszcze puści soki) i gotujemy na wolnym ogniu, aż dynia zrobi się miękka.
2. Goździki i pieprz mielimy na proszek w moździerzu - dodajemy wraz z gałką muszkatołową do gotującej się dyni.
3. Gdy dynia się ugotuje miksujemy ją na gładki krem, dodajemy skórkę i sok z cytryny i doprawiamy do smaku cukrem (według uznania, zależy to od gatunku i słodkości dyni, której użyliśmy do zrobienia zupy)
4. Przed podaniem dodajemy łyżkę oleju lnianego i gotowe!:)
Uwielbiam dynię, więc takiej zupy wypiłabym od razu 2 kubki :)
OdpowiedzUsuńtak też zrobiłam:)
UsuńWybaczamy. Zupka mniam :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy zatem po dwakroć:)
UsuńBlaski bardzo by mi smakowały, pyszna i taka słoneczna zupka! Powodzenia w cieniach :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńdzięki za ciepłe słowa:) pomagają z tymi cieniami:) pozdrawiam!
Usuńtrzeba iść na bazarek po dynie o!
OdpowiedzUsuńja dostałam dwie, z czego jedna waży 14kg:)
UsuńKolor piękny, słoneczny :). Ja jednak wybieram pikantną dyniową :)).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała odrobinkę więcej czasu wolnego :)
Na słodko nigdy nie próbowałam :) Wygląda jak kisiel cytrynowy! Pyyyychaa!
OdpowiedzUsuńoj tam...wracasz wciąż z pysznymi przepisami to rekompensuje ale to pifko to trzeba jak nic wypić w końcu:)
OdpowiedzUsuńNa słodko? Ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńZupę to ja chyba bardziej wolę na pikantno:-)
OdpowiedzUsuńna pikantnie:-))
UsuńAle nowość..tak przygotowanej jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuń