niedziela, 14 sierpnia 2011

Pomidory suszone w piekarniku

Pomidor i oliwa. Istne czary. Intensywna, naturalna słodkość. Czekałam na to od kilku miesięcy.


Jak zachować tą pomidorową słodycz? Niedługo znowu zostaniemy z tymi blado-czerownymi supermakertowymi imitacjami pomidora. A teraz jest sezon! Czekałam na ten moment. Aż pomidory będą tanie jak barszcz, słodkie i karminowe:) Pełnia szczęścia. Pierwsza eksperymentalna blaszka. Półtora kilograma podłużnych, mięsistych pomidorków właśnie ususzyło się w moim piekarniku.


Przepis znalazłam w książce "Cook" Richarda Bertineta. Pomidorki suszone w piekarniu to jedna z jego propozycji do l'apero, czyli francuskiego odpowiednika włoskiego antipasti. Małe kąski. Same pszyności. Robiłam już pastę z bakłażana. Teraz pomidorki. Została mi jeszcze pasta z cieciorki, pesto, tapenade (już kiedyś robiłam, ale bez anchois), karmelizowane cebulki i wieprzowe rilletes (przypomina pasztet lub mocno mięsny smalec).


No a teraz,czas na pomidorowe cudeńka:


SKŁADNIKI:
- ok. 1,5 kg podłużnych pomidorów gruntowych (wybierałam jak najmniejsze sztuki)
- świeżo zmielony pieprz
- sól morska lub sól wędzona
- garść świeżych ziół (użyłam głównie rozmarynu + cząber)
- olwia z oliwek

PRZYGOTOWANIE:
0. Piekarnik nasatwić na 110 stopni.
1. Pomidory umyć, przeciąć na pół (jeśli są bardzo małe, to można je przekroić "po równiku", aby miały ładniejszy wzorek).
2. Następnie pomidory lekko odcisnąć z nadmiaru soku (będą się krócej suszyły) i ułożyć na blaszce skórką do dołu.
3. Posypać solą i świeżo zmielonym pieprzem i dość grubo poszatkowanymi ziołami.
4. Włożyć do piekarnika na 2-5 godziny (czas zależy od tego jak bardzo są soczyste pomidory i jakie duże: wg przepisu 2 godziny, ale mi zajęło to 5 godzin i nadal nie są tak suche jak sycylijskie suszone na słońcu, są za to idealne aby je zalać oliwą), do momentu aż pomidory będą wyszuszone, ale nadal miękkie. W trakcie suszenia, jeszcze pomagałam pomidorom, raz czy dwa, zlewając wodę która podeszła, albo wręcz nakłuwając nożem, co bardziej oporne pomidorki. Po 5 godzinach wyłączyłam piekarnik i zostawiłam je tam na całą noc.
5. Krok opcjonalny: pomidory przełożyć do miseczki lub słoika i zalać olwią, tak aby wszystkie pomidorki były zakryte, najelepiej zalewać wartwami, aby nie zostawić pustych przestrzeni. Oliwa ma właściwości konserwujące. Tak można przechowywać pomidorki przez 2-3 tygodnie w lodówce.


25 komentarzy:

  1. Aj, zjadłabym sobie takie pomidorki. Suszone stanowią świetny dodatek do makaronu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie samodzielnie ususzone pomidory to świetna sprawa. Zrobiłabym, gdybym miała lepszy piekarnik. Muszę z tym poczekać do zakupu nowej kuchenki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham suszone pomidory, ale dotąd tylko kupowałam *shame*
    Przepis koniecznie do zrealizowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oooooo!nie wiem czy to wyjdzie w moim piekarniku,ale we wtorek wyrusze szukac odpowiednich pomidorkow!narobilas mi smaka!!

    OdpowiedzUsuń
  5. @shaday: do makaronu, sałatek, na kanapkę z camembertem, esz, ja dodaje je prawie do wszystkiego:)))

    @hania-kasia: zgadzam się z tobą, to świetny pomysł:))) bardzo się cieszę że w końcu zebrałam się w sobie i to zrobiłam:)

    @kikimora: ja też kocham:) kupne też są smaczne, i to żaden shame:) ale są mega drogie:) a samemu można sobie zrobić "przemysłową ilość" hihi:)

    @asica: nie wiem co jest nie tak z twoim piekarnikiem, ale chodzi tylko o to aby w minimalnie gorącej temperaturze się suszyły. inaczej zaczną się przypalać. ja się czaję na suszarkę do warzyw/owoców/grzybów - i chyba sobie taka niedługo zażyczę na jakąś okazję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będą fajnym dodatkiem do suszonej kiełbaski

    ..............
    http://dietadlafaceta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Och goh. są piękne:) darzę miłością bezwzględną suszone pomidory i cvzasem sie dziwię jak mogłam odkryc je tak późno:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu,pomidory darzę wielką miłością.
    Zimą też kupuję,ale te najlepsze,najdojrzalsze.Przeważnie mini.
    Suszone przede mną.Mam suszarkę i wkrótce pójdzie w ruch!
    Twoje wyglądają nieziemsko!

    OdpowiedzUsuń
  9. @Facecie: nie wpadłabym na to, dzięki za pomysł:)

    @Trzcinowisko: dzięki:) ja też je kocham miłością bezwarunkową:)))

    @Amber: zimą też ograniczam się do tych mini lub tych co mają gałązkę i pachną świeżością:) taka suszarka bardzo by mi się przydała:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba się odważę spróbować, w końcu nie samym przecierem pomidorowym człowiek żyje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @Auroro: zachęcam cię gorąco:))) i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. goh., w samą porę!
    wczoraj dostałam całą torbę pomidorów:)

    OdpowiedzUsuń
  13. domowe suszone pomidory...
    rewelacja, rewelacja!
    makaron z nimi... oj, tai bym właśnie sobie teraz zjadła.

    OdpowiedzUsuń
  14. @basiu: no to do dzieła:) pozdrawiam!

    @Karmelitko: dzięki:) u nas dziś na pewno zagości na talerzach taki makaron, z tymi pomidorkami, oliwkami i... jeszcze zobaczę z czym:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam taki zwyklak piec beznadziejny,ze nawet temperatury nie pokazuje
    tylko mam pokretla 1-2-3-4-itd
    nawet nie wiem na jakim jaka temp:)haha
    ale ciasta i inne rzeczy na czuja pieke

    OdpowiedzUsuń
  16. kocham suszone pomidory, nałogowo je jem "bez niczego", ale nie miałam okazji ich nigdy robić sama. trzeba nadrobić zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. haaaaa z nieba mi spadłaś!

    jako że suszone pomidorki to jeden z moich ulubionych rarytasów a ich cena w delikatesach jest poniekąd z kosmosu, to zrobienie sobie swoich własnych wydaje się być najrozsądniejszym pomysłem.

    bosko wręcz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. @asica: mam nadzieję że znasz swój piekarnik na tyle, że pomidorki ci wyjdą:))

    @Lady_Mosquito: witam na moim blogu:) mam nadzieję, że będziesz zadowolona z odrobionych zaległości! pozdrawiam:)

    @słodkosłona: cieszę się, że mogłam ci podsunąć taki sprytny pomysł na tą pomidorową rozpustę:))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Też o takich marzę. Muszę sobie takie sprawić, przyznam, że przeraża mnie tylko czas piekarnikowy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam suszone pomidory, płacę majątek za mały słoiczek:( Zrobię sama, może mi się też uda?:)
    Zdjęcia bardo apetyczne.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. @Kamila: :) no czas też przerósł moje oczekiwania, jednak jakby się robiło z koktajlowych pomidorków to trwałoby krócej:)

    @Asiek: spróbuj, na prawdę warto:) dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Goh., jesteś mą boginią! Niechybnie odgapię, uprzedzam :) przetarłaś szlak, sama się nad tym pomidorowym procederem zastanawiałam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Doskonale Cię rozumiem! Właśnie wróciłam z urlopu, a jak tylko zobaczyłam na wyjeździe, że pomidory mają już odpowiednią cenę, zapragnęłam szybkiego powrotu do domu i zrobienia suszonych pomidorów- akcja jeszcze w tym tygodniu!

    OdpowiedzUsuń
  24. @Magda: hehe, odgapiaj do woli kochana:) smacznego!

    @burczymiwbrzuchu: to chyba jeden z najlepszych sposobów na wykorzystanie tego dobrodziejstwa:) smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  25. Domowe? Najlepsze ;-))))



    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.