środa, 12 grudnia 2012

Szybkie bułeczki

- Zrobisz mi jeszcze jedną taką bułeczkę z tym czymś na wierzchu? - zapytał Miśku. 
- Zrobię, no pewnie:) A wiesz co to jest? 
- Hmmm...
- Konfitura różana od mojej koleżanki blogowej.
- Aha, myślałem, że to miodek - powiedział Miśku, jak na typowego niedźwiadka przystało:)


Początkowo chciałam zatytułować ten post "leniwe" bułeczki, ale stwierdziłam, że to bardzo krzywdzący epitet. Nie wszyscy mają czas, aby wyczekiwać długie godziny na wyrastanie drożdżowego ciasta, prawda? Nie wszyscy mają pamięć, aby kupić pieczywo na kolację wracając z długiego, mroźnego spaceru. Nie wszyscy mają siłę, aby wstać wcześnie rano i przygotować chrupiące bułeczki na śniadanie. A przecież chyba wszyscy lubią świeże pieczywo! Właśnie dla nich jest ten przepis! Znalazłam go tutaj [klik].


Bułeczki wyszły takie dość zbite, mięsiste, może trzeba by je trochę dłużej wyrobić mikserem - ja zagniotłam ciasto szybko, ręcznie. Niemniej jednak były smaczne, jak na taki ekspresowy wypiek. Na drugi dzień też nam smakowały, ale ja sobie i tak wrzuciłam bułeczkę do opiekacza, aby miała znowu chrupiącą skórkę.

SKŁADNIKI (na 8 sztuk):
- 6 g suchych drożdży
- łyżka golden syrup/ miodu
- 300ml letniej wody
- pół łyżki soli
- 0,5 kg mąki (użyłam typu 650 i musiałam jeszcze trochę podsypać mąką, aby ciasto nie kleiło się do rąk)
- oliwa do posmarowania
- otręby do posypania

PRZYGOTOWANIE:
1. W letniej wodzie rozpuścić golden syrup i sól
2. Suche drożdże wymieszać z mąką.
3. Do wody stopniowo dodawać mąkę z drożdżami i szybko wyrobić.
4. Ciasto podzielić na 8 części i uformować okrągłe bułeczki, posmarować je z wierzchu oliwą, posypać otrębami, naciąć nożem z wierzchu i ułożyć na blaszce zostawiając odstępy, bo trochę urosną:)
5. Włożyć do zimnego piekarnika, ustawić temperaturę na 200 stopni i piec w ten sposób przez 25 minut.




PS. Kamila, dziękujemy za pyszną konfiturę!:)

31 komentarzy:

  1. Niedźwiadek ma apetyty, nie ma co, hihihi
    Bułeczki wyszły Ci super!
    Oszczędna jesteś, że miodek jeszcze macie :)
    Ściskam Rodzinkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, takie frykasy to trzeba oszczędzać! i teraz przydały się jak znalazł! jest idealnie słodziutki i kwiatowy, tak jak lubię:) ściskamy cię również:)

      Usuń
  2. Takie bułeczki to mi się podobają i szybko można je poczynić :)
    A ja od paru dni mam smaka na pieczywo z masłem i miodem właśnie! A rzadko tak się dzieje, oj rzadko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, jaka ty się słodkolubna zrobiłaś ostatnio!:))) Jak mi się ostatnio tak drastycznie zmienił gust smakowy, to się okazało, że jestem w ciąży;)

      Usuń
    2. Hahaha :D to niemożliwe ;) zima po prostu zima ;)
      A ja to chyba antydzieciowa jestem... :/ jakoś mnie chyba nie kręcą.

      Usuń
    3. hehe, no tak, zwalmy wszystko na pory roku;) ja też byłam długo antydzieciowa i "cudze" dzieci mnie nie kręciły, ale swoje to jest zupełnie inna sprawa: jest najpiękniejsze, najzabawniejsze, najmądrzejsze i najukochańsze - i nie da się opanować tych uczuć!:))))

      Usuń
    4. Ech Gośko... Ostatnio byłam na roczku córeczki koleżanki - każdy sobie robił z małą zdjęcia. Tylko nie ja. Alucha z kolegą pod stołem zajadała pijane gumisie (znasz?) - tzn. tylko te gumisie były pod stołem :P. To mi sprawiało DZIECIĘCĄ frajdę, a nie jakieś TIU TIU TIU... Ech, ech, zaczyna mnie to martwić ;)
      Ale mój chrześniak jest NAWET SPOKO ;))

      Usuń
    5. hehe, wyobraziłam sobie że faktycznie pod stołem z tym kolegą siedzicie i zajadacie te gumisie (nie znam pijanych, daj przepis:)

      nie bój nic, przyjdzie z czasem, ten instynkt gdzieś drzemie. kumpel z pracy pół roku przed moim zajściem pokazuje mi zdjęcie swojej córy jak śpi. popatrzyłam i bez komentarza skinęłam głową. on dalej mi pokazuje tę fotkę. na co ja: "no co? widzę przecież! śpi"... wtedy kolega zawyrokował, że będę złą matką, bo normalnie ponoć laski zaczynają ćwierkać to swoje "TIU TIU TIU jak słodko śpi"...

      a jednak teraz, jest inaczej:)

      Usuń
    6. Mądrze prawisz, mądrze :)). Moja Mama mówi, że tak samo miała ;)
      Czyli możemy sobie piątkę przybić ;)
      A Twój komentarz doskonały - "przecież śpi" :D

      Przepis, ale to jak już karmić nie będziesz :P - gumisie (tylko nie haribo! nie nadają się) zalewamy wódką - odstawiamy na kilka dni. Jemy :D
      Doskonały patent na imprezy, które średnio nas interesują ;)
      Ostatnio robiliśmy z dwóch opakowań, do tego ćwiartka wódki. Dla mnie były trochę za mocne ;)

      Usuń
    7. hehe, takie miśki wypróbuje na pewno, jak tylko już będę mogła:)

      Usuń
  3. Wyglądają niesamowicie apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ogormnie mi się serwetka w tle podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglądają pysznie ;) ja dziś chcę zrobić chleb w garnku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! też chętnie zrobiłabym taki chlebek, ale nie mam takiego garnka co by się nadawał, a boję się że naczynie żaroodporne jednak będzie za małe...

      Usuń
  6. Ja też jak ten niedźwiadek, lgnę do słodkiego/miodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe! mnie też ostatnio tak na słodkie wzięło:)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. typowo męskie określenie niewiadomej na talerzu:)

      Usuń
  8. haha miśku dobry jest...trzeba mu było nakłaść konfitury z cebuli i powiedzieć że to róża:) bułeczki wyszły piękne, okrągłe! a mówiłaś, że piec nie umiesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to by akurat nie przeszło, bo konfiturę z cebuli myli z kapustą;P no bo nie umiałam piec, ale jak mawiają, trening czyni mistrza, więc trenuję:)))

      Usuń
  9. Piękne bułeczki!
    Z konfiturą domową pyszności.
    I masz rację,w pieczeniu pieczywa ważne jest doświadczenie.
    Super więc,że trenujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam motywację i szczytny cel, to łatwiej o konsekwencję w tym treningu:)

      Usuń
  10. Jaka piękna serwetka :). I te rumiane bułeczki, zjadłabym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki:) a bułeczki będę musiała chyba powtórzyć:)

      Usuń
  11. pomożemy, a co!:) pozdrawiam i powodzenia z magisterką!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście bułeczki-błyskawice ;) Przypomniałaś mi nimi o zakwasie w lodówce :D

    OdpowiedzUsuń
  13. cudne bułeczki, strasznie lubię takie szybkie wypieki, masz ochotę rachu ciachu i masz :)
    A na ten miodek to ja się chyba całkiem przerzucę ;)
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  14. taka bułeczka na śniadanie, z kawą i dodatek konfitura z malin...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.