sobota, 11 lutego 2012

Charoset

Dziś dla odmiany deser, który zdecydowanie jest fit! (żeby nie było, że tylko bitą śmietaną Amku-Amku stoi:). Oto charoset, tradycyjny deser kuchni żydowskiej - bez dodatku cukru, a tak przyjemnie słodki! Nazwa tej słodkiej owocowo-orzechowej masy pochodzi od słowa cheres, który oznacza glinę i symbolizuje zaprawę, używaną do budowy przez uwięzionych w Egipcie Izraelitów (za wiki).


Niech was nie zmylą promienie słońca na zdjęciu. To nadal bardzo mroźne słoneczko, zatem moj anty-zimowy strajk trwa nadal. Na domiar złego w czwartek spadł śnieg, przez co wykoleiło się kilka tramwajów, co z kolei spowodowało większy ruch na drogach poznańskich i droga do pracy zajęła mi 1,5 godziny... Umówmy się, śnieg jest fajny tylko w kilku przypadkach:

a) jak jest się dzieckiem
b) jak masz szkołę/ pracę/ cokolwiek akurat musisz odwiedzić tuż obok domu i nie jesteś zmuszona do korzystania z komunikacji miejskiej, ani dróg miejskich zawalonych kierowcami, którzy nie potrafią w taką pogodę jeździć
c) jak jedziesz na narty/ na sanki/ na zimową eskapadę (np. fotograficzną), gdzie śnieg jest wręcz strategicznym elementem krajobrazu

Podsumowując: w miastach śnieg powinien być nielegalny:)


SKŁADNIKI:
- 3 jabłka obrane i starte na grubej tarce
- 1 szklanka pokrojonych orzechów albo migdałów
- 1 szklanka rodzynek (użyłam takich dużych rodzynek "golden cośtam":)
- mielony cynamon
- 1 łyżka czerwonego słodkiego wina (ja użyłam białego)

PRZYGOTOWANIE:
1. Wymieszaj jabłka z orzechami i rodzynkami oraz 1-2 łyżeczkami cynamonu.
2. Polej winem i jeszcze raz wymieszaj.
3. Rodzynki można wcześniej namoczyć w alkoholu lub w wodzie z miodem i cytryną. Można też dodać inne ulubione bakalie.

* przepis zaczerpnięty z Kulinarnego Atlasu Świata (dodatek do wyborczej), rozdział Kuchnia Żydowska
** deser dodaję do akcji Fit na Wiosnę!

29 komentarzy:

  1. Takie proste a ile daje przyjemności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnóstwo przyjemności:) i o to chodzi!:) pozdrawiam:)

      Usuń
  2. A ja tam lubię rozpustę na Amku-amku ;))
    Ten deserek zdecydowanie też zagości w moim przepiśniku :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, wiem, że ty lubisz:))) ale inni zaczynają się odwoływać do mojego rzadko używanego sumienia kalorycznego i potem pozostaje mi taki niesmak:)))

      Usuń
  3. Często robię podobny deser, tylko bez orzechów (nie lubię) :). Niby takie, 'zwyczajne' a takie pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście w przepisie jest opcja z migdałami, albo innymi ulubionymi bakaliami:))) i zgadzam się z Tobą: urok tkwi w prostocie:)

      Usuń
  4. bardzo fajna i zdrowa propozycja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny ten deser - rzeczywiście fit ;).
    A ja się cieszę mrozem, słońcem i śniegiem :D. Kupiłam sobie buty trekkingowe i dziś niemal z namaszczeniem słuchałam jak mi skrzypi śnieg pod nimi ;)). I jak ciepło na tym słońcu!
    Ale rozumiem Cię - komunikacja utrudniona :/. Ja wszędzie łażę pieszo, więc tych negatywów nie odczuwam ;).

    Miłego i ciepłego weekendu goh. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to kwalifikujesz się pod punkt b) :)) jak chodzisz pieszo i wszędzie masz blisko to śnieg, mróz i słońce mogą być fajne:)))

      tobie również miłego weekendu!

      Usuń
  6. Szybkie i naprawdę fit! Ostatnio mam chcicę na słodkości więc na pewno się skuszę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) cieszę się, że udało mi się ciebie skusić:) pozdrawiam!

      Usuń
  7. uwielbiam charoset. Po prostu uwielbiam, zwłaszcza, że to zdrowy deser :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. i bez cukru powiadasz... a ja i tak mam większą ochotę na Twoją sałatkę nicejską :-) jakoś mi się tak spodobała a nie mogę się do niej zabrać...a ja miałam wolne od śniegu i od pracy przez 5 dni:-)fajowo cooo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, tylko naturalna słodycz jabłek i rodzynek:) sałatkę nicejską wypróbuj koniecznie:) i oczywiście zazdraszczam ci wolnego w te śniegi:)))

      Usuń
  9. Połączenie jabłka + orzechy jest zawsze smakowite :)
    A śnieg i zima są fajne - przez okno, gdy siedzi się w cieple, pod kocykiem i z kubkiem herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcześniej nie znałam tego połączenia:) ale się sprawdziło:)

      a zima przez okno w ciepłym domku i z kubkiem herbaty zaliczam jako punkt d) :)))

      Usuń
  10. W zimowe wieczory z kakaem i dobrą książką śnieg też jest całkiem spoko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, całkiem zapomniałam, że niektórzy nie muszą wychodzić w takie dni na zewnątrz:)) pozdrawiam!

      Usuń
  11. Tak po prostu? I to się jakoś specjalnie nazywa? Pomijając wino, bardzo często coś takiego jem :D Nie wiedziałam, że to jakiś tradycyjny, żydowski deser. Fajnie być oświeconym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, ja też wcześniej nie wiedziałam, dopiero wczoraj mnie oświeciło gdy przeglądałam stare przepisy:) urok tkwi w prostocie:)

      Usuń
  12. Kilka składników i Gosia wyczarowała przepyszny deser :) A tak śnieg nielegalny zgadzam się i dopiszę do tego jeszcze morze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, trochę magii w kuchni zawsze mile widziane:))) pozdrawiam!

      Usuń
  13. to byłoby idealnie to,na co mam ochotę po tej wykańczającej niedzieli!!!a tu jak na złość nie mam ani kostki czekolady,rodzynka czy czegokolwiek,żeby osłodzić sobie herbatke wieczorna po tej orce dziś.
    tak wiec ide zlec:*
    niebieskie czy różowe?:)))bo nie wiem jak kończyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby tylko ten deser dało się wysłać kurierem na południe PL...!

      ps. jeszcze nadal nie wiem, czy niebieskie czy różowe:)

      Usuń
  14. o, uwielbiam takie owocowo rodzynkowo cynamonowe desery. A jeszcze żydowskie? - cymesik. Lubię zdecydowanie.
    A śnieg na razie mi się podoba, w Łodzi spadł dopiero dziś, na razie problemów komunikacyjnych nie miałam, zobaczymy jak będę wracała do domu dziś po pracy.

    Ściskam mocno
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że ci się spodobał mój deser:)

      i życzę aby śnieg nie namieszał w rozkładzie jazdy łódzkiej komunikacji miejskiej:))

      pozdrawiam!

      Usuń
  15. Ciekawy ten deser, podoba mi się, ale nazwę słyszę pierwszy raz :) A śnieg, to prawda, jeśli nie spełniasz określonych wymogów to powinien być nielegalny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.