wtorek, 20 grudnia 2011

Pasta kanapkowa z suszonych pomidorów

Klimat świąteczny trwa od listopada. Właśnie dlatego nie dam się sprowokować! O nie! Jeszcze chwila... Jeszcze parę dni... Odroczenie przyjemności, która i tak nastąpi, to jednak trudna sztuka - mimo iż wprawy w tej dziedzinie nabierałam od dzieciństwa! Byłam mistrzem odkładania najlepszego kąska na sam koniec posiłku. Dlatego najpierw zjadałam najgorsze: ziemniaki, które stykały się z buraczkami, potem buraczki, potem ziemniaki i najlepszy kotlet na końcu:)


W sobotę zrobiłam sobie jednak barszcz z uszkami. Falstart. Nie wytrzymałam:) Ale nad blogiem mam większą kontrolę, niż nad swoimi kulinarnymi fanaberiami:) Zatem dziś, w ramach odwlekania świątecznych przyjemności, pasta kanapkowa z pomidorów suszonych w sycylijskim słońcu:) I znowu przewrotnie: powiew lata w środku zimy!:)

SKŁADNIKI:
- 8 połówek suszonych pomidorów (użyłam suszonych, ale jeszcze niemarynowanych w oliwie)
- szklanka wody
- 2-3 łyżki octu (użyłam ryżowego)
- bardzo czubata łyżka majonezu
- 3 łyżki startego żółtego sera
- pieprz
- oregano suszone

PRZYGOTOWANIE:
1. Szklankę wody doprowadzić w garnku do wrzenia i wyłączyć gaz. Dolać do niej ocet i włożyć suszone pomidory, aby trochę zmiękły.
2. W tym czasie zetrzeć ser i wsypać do miseczki, dodać majonez, trochę pieprzu i oregano.
3. Pomidory wyłowić z octowej zalewy, lekko odsączyć i włożyć do miseczki.
4. Pomidory, ser, majonez i przyprawy zmiksować blenderem na w miarę gładką masę (wg uznania).

Zainspirował mnie przepis z forum cincin.

26 komentarzy:

  1. czyli suszone, suszone?
    Bardzo smaczna musiałabyć ta kanapka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. @dream-about-muffins: tak, suszone i niemarynowane w oliwie:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też omijam fanaberie świąteczne jak mogę.
    A masz rację,że pokus jest wiele.Pasta z suszonych pomidorów to pyszny unik.
    Pochwalam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale pyszności;) A ja tu o pustym żołądku ..;/

    OdpowiedzUsuń
  5. @Amber: oj tak, tych pokus jest mnóstwo! za pochwałę uprzejmie dziękuję:) pozdrawiam!

    @Panno Malwinno: o współczuję, jak się na pusty żołądek przegląda blogi, to faktycznie skręca:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja najbardziej lubię czas przed świetami, okres czekania, same święta mnie już wcale tak bardzo nie cieszą, zaraz po nich marzę już właśnie o lecie i takich smakach jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj oj jakie to musi być smaczne i pachnące:***
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. @Kamila: no właśnie, aby mnie potem cieszyły święta, staram się nie zużyć całego klimatu świątecznego teraz:))) a o lecie i tak marzę cały czas:)

    @asica: takież było:) buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  9. smaczny to Twoje odwlekanie;)
    ja, na święta mam zamiar pałaszować jedynie barszczyk;)chyba się uda/pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. aj taka kanapka to jak dla mnie stworzona

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta pasta musi być rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana, Twoja pasta musi być moja i basta ;) przewrotnie i pysznie :) ja też mogę dopisać do cv odraczanie przyjemności jedzeniowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. a nie jadłam takiej...nie jadłam:-) Ty widzę przygotowujesz swój żołądek przed Świętami...żeby ta zupa Ci nie weszła :-))

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz co, taką pastę to ja bym mogła nawet w święta wciągnąć ;).
    A ja też od zawsze najlepsze kąski zostawiam na koniec dania :). Ale u mnie na koniec zostają buraczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak czytam "pasta kanapkowa", od razu cieknie mi ślinka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ser i pomidory w paście? To na pewno lepsze niż prosta, jajeczna maź, której zawsze się bałam :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawa pasta! Zwłaszcza dla takiego maniaka suszonych pomidorów, jak ja!

    OdpowiedzUsuń
  18. @Monisia: buuu:'( a ja jadę do teściów i nie będzie barszczyku... powodzenia!

    @dream-about-muffins: w takim razie oficjalnie witam:)))

    @margot: no proszę, ale trafilam w twój gust!

    @Aniu: była, szybko zniknęła:)

    @Magda: spróbuj, jest naprawdę super!:)

    @Dusia: dzięki! pozdrawiam:)

    @Gosia: hehe, wymówkę mam gotową, więc zupy z suszonych owoców nie będę jeść:P

    @magda k: cieszę się że się podoba:)

    @alucha: no u mnie buraczki były "złe" bo farbują ziemniaki i mięso, i tego nie cierpię do dziś:)))

    @Haniu-Kasiu: ja tez lubię takie kanapkowe eksperymenty:)

    @noresay: ja do pasty jajecznej też dodaję żółty ser, i muszę powiedzieć że to robi różnicę:))) ale jeśli ktoś ma obawy to pasta z suszonych pomidorów jest faktycznie bezpieczniejsza:)

    @Magda: witaj w klubie fanów suszonych pomidorów:))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ahaaa ;))) a ja zawsze na koniec mieszałam ziemniaki i buraczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. @alucha: no widzisz, a ja byłam talerzową separatystką - wszystko musiało być oddzielnie, do dziś nie jestem fanką ziemniaków i sosu nawet:)

    OdpowiedzUsuń
  21. wygląda apetycznie, zjadłabym taką kanapkę,
    ... ale zgłodniałam :)

    http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Zainteresowała mnie ta pasta, ale niestety mam tylko pomidory suszone z oliwy.

    OdpowiedzUsuń
  23. No wlasnie.. czy mozna uzyc tych z oliwy (rozumiem, ze efekt bedzie inny), ale czy wtedy ktos by cos zmienil/dodal/ujal?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.