wtorek, 7 czerwca 2011

Sałatka z arbuza i fety

W końcu mąż audiofil przydał się w mych kulinarnych poszukiwaniach. Kochanie oto wyzwanie. Jest taka akcja kulinarna Jedzenie z muzyką w tle. Podaj tytuł jakiejś piosenki, z której mogłabym zrobić coś do jedzenia. To znaczy, z tytułu nie z piosenki, to znaczy z tytułowego jedzenia:) Kochanie długo nie myśląc powiedział:
- Watermelon man! A ja na to:
- Sałatka!
- Super!

Misiu w ogóle ma takie muzyczne metrafory. Po weekendowej wpadce z drożdżową brioszką, z której zamiast kawałków do odrywania, wyszedł drożdżowy placek, po raz kolejny wpadłam w zadumę nad tym, jak to jest, że potrafię wszystko ugotować, a  nie umiem piec. Na co Misiu odparł: bo gotowanie jest jak jazz, a pieczenie jak muzyka klasyczna. I coś w tym jest. W pieczeniu obowiązują pewne zasady, miary, wagi, kanon. W gotowaniu masz większe pole do improwizacji - są takie potrawy gdzie można wymienić każdy składnik na jakiś inny, a potrawa nadal zachowa swój charakter, smak i formę. A w pieczeniu? Magia. Nie wiem na czym to polega:)


Zatem mieszamy i zamieniamy. Pomidor i feta komponują się wybornie. Ale jeśliby użyć arbuza zamiast pomidora...? Będzie super! Podobny kolor i konsystencja, dla mnie bomba. I do tego coś zielonego, orzeźwiającego - może być mięta:)

SKŁADNIKI:
- 2 szklanki arbuza pozbawionego pestek i pokrojonego w kostkę (mniej więcej)
- opakowanie fety (użyłam pokrojonej)
- kilka listków mięty
- sos: 3 łyżki soku z limonki, 3 łyżki oliwy z oliwek, trochę świeżo zmielonego pieprzu do posypania sałatki

PRZYGOTOWANIE:
Arbuza wymieszać z fetą, posypać listami mięty. Skałdniki sosu dokładnie ze sobą wymieszać i tak przygotowaną emulsją polać sałatkę przed podaniem.


i "Watermelon Man":






35 komentarzy:

  1. No pięknie! Wszystko wspaniałe - mąż audiofil i Jego trafne porównania, wspaniały Herbie i sałatka - całość wymarzona na upalny wieczór:D

    OdpowiedzUsuń
  2. W zeszłym roku taką sałatkę robiłam po raz pierwszy. Od tamtego czasu jest to moja ulubiona kompozycja na upalne dni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może trzeba iść do szkoły muzycznej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. a i jeszcze jedno - fajny pomysł na zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu, mój mąż mówi, że jest kucharzem a nie cukiernikiem. Może z Tobą jest podobnie? Sałatka ekstra i nic więcej nie potrzeba! Mocno pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. @Magda: dzięki, dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki:))) pozdrawiam serdecznie :D

    @wedelka: ja testuję ją po raz pierwszy i zaliczam ją do idealnych na upał - tak jak mówisz:) szczególnie gdy jest mocno schłodzona:)

    @ubique: hehe, do szkoły muzycznej, żeby się nauczyć piec - dobre, hihi:P

    @Kamilo: pewnie mam podobnie, ale lubię wyzwania i się nie poddaję:) dzięki, pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. muzyczne porównania.. ach. i pyszne smaki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogólnie wiadomo, że jesteśmy od nich dużo ambitniejsze! Słaba płeć! Trzymam kciuki za te słodkie wypieki!

    OdpowiedzUsuń
  9. @asieja: muzycznie pyszne - no pewnie:)

    @Kamila: hehe, no pewnie:) dzięki, przyda mi się kolejny kibic:))) to mnie motywuje dodatkowo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam takiego polaczenia! Wyglada naprawde fantastycznie, probuje sobie wyobrazic jak to smkuje... Soczysty slodki arbuz i slony kremowy ser :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @nat.: dla mnie to też nowe połączenia, ale jest tak jak mówisz słodko-słono i momentami miętowo:)

    @burczymiwbrzuchu: dokładnie:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha, świetne zdjęcia :D
    Natomiast na sałatkę czaję się od zeszłego roku - teraz czekam już tylko na odpowiednio dojrzałe arbuzy i przystępuję do ataku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ cudny pomysł na zdjęcie!
    Ależ Ty jesteś twórcza i zdolna!
    Ależ fajna sałatka!
    Ależ!:)

    Co to za przepis na brioszkę był? Bo że nie mój, to nie mam wątpliwości.;)
    Mój wychodzi, tylko waga musi być - bez niej poradziłby sobie tylko ktoś zaprawiony w drożdżowych bojach, jak np. moja teściowa, która drożdżowe ciasto po prostu czuje i już.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. @Arvén: he, dzięki:) no potrzebne są dojrzałe i małopestkowe - bo się idzie zajechać z tym drylowaniem:) atakuj dziewczyno:))

    @Lekka: hihi, ależ ja chyba zaraz się zaczerwienię jak ten arbuz:)

    a brioszka? esz, miała być do odrywania taka jak na kwestii smaku i u Pat, ale czytałam raz jeden przepis, a raz drugi, w jednym były sypkie drożdże, w drugim świeże - i w końcu coś pomieszałam i ostatecznie ciasto wyszło za luźne:) ale wyrosło i upiekło się bez zakalca:)

    w końcu nabyłam miarkę która pokazuje ile to gram mąki, cukru i ile ml wody czy mleka:DDD więc jestem na dobrej drodze:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Strasznie fajna akcja, a sałatka piękna! Tym bardziej, że z naszym ukochanym arbuzem :) Zaś z pieczeniem to faktycznie jest tak, że bez dokładnego odmierzania itd przepisy lubią plątać figle... Pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oczywiście płatać nie plątać ;) (plączą to się nam najwyraźniej palce pod koniec dnia) :P

    OdpowiedzUsuń
  17. właśnie dziś za mną arbuz chodzi:)zatem rano ruszam do Biedronki,a fete też tam mają:)limonek juz nie,ale wymienimy na cytrynkę:P

    OdpowiedzUsuń
  18. gdzieś mi mignęła taka sałatka.
    pyszna!

    OdpowiedzUsuń
  19. jeszcze nie jadłam arbuza z fetą, ciekawa jestem smaku, lubię takie połaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo ładnie dopasowane :) świetne połączenie

    OdpowiedzUsuń
  21. @just-great-food.blogspot.com: też mi się spodobała ta akcja:) dzięki:) mi przepisy cukiernicze co rusz płatają figle:DDD ale walczę dalej:)

    @asica.p: ja fetę też kupiłam w Biedrze, tą krojoną w kosteczkę, bo się przynajmniej nie rozpaćka i jest trochę mniej słona od tej w całości:)

    @Karmel-itka.: :) pyszna:) pozdrawiam!

    @Kasia: ja też byłam ciekawa, spróbuj koniecznie:)

    magda k.: dziękuję:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. o kurka wodna, muszę spróbować! Wygląda cudnie takie oprószone pieprzem!!!

    Fajne to porównanie gotowania do jazzu a pieczenia do muzyki klasycznej. Ja się wychowałam w rodzinie muzyków klasycznych akurat (moi rodzice to cukiernicy) i odziedziczyłam pewne zdolności, acz mocno okrojone.
    P.S. jazz bardzo lubię, dziękuję za link do Herbiego Hancocka!

    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  23. swego czasu robiłam podobną, tylko z sosem balsamicznym;)

    OdpowiedzUsuń
  24. ha:)mam wszystko i zaraz będę robić:)

    OdpowiedzUsuń
  25. @mnemonique: spróbuj, no pewnie:) mmm, szczęścira - rodzice cukiernicy:) pozdrawiam!

    @Panna Malwinna: zastanawiałam się nad sosem balsamicznym, ale ostatecznie się nie zdecydowałam, żeby "nie popsuć" kolorków:)

    @asica.p: super! ja właśnie zjadłam porcję na lunch:) smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  26. ale piękne kolory!
    i ciekawe zestawienie smaków.

    i jest moja ukochana feta!
    to jestem kupiona. ; )

    OdpowiedzUsuń
  27. @słodkosłona: zestawienie smaków idealnie pasuje do twojego nicku, bo jest właśnie słodko-słone:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. świetne zdjęcia! aż mam ochotę na porcję takiej sałatki!szkoda,że składników w domu brak...;)
    pozdrowienia!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  29. hah! od zeszłego roku obiecuje sobie że w końcu ja zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  30. @dotblogg: dzięki:) cieszę się że moja propozycja przypadl ci do gustu:)

    @Trzcinowisko: hehe, też tak mam z kilkoma przepisami, ale mam na to luz, kiedyś przyjdzie ten odpowiedni moment:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Trzeba wypróbować, bo wygląda pysznie, a taka prościzna.. :D

    OdpowiedzUsuń
  32. świetna sałatka! ja jeszcze nie miałam okazji jeść arbuza w tym roku, czas to zmienić ;) i bardzo fajny pomysł na zdjęcia :o)

    OdpowiedzUsuń
  33. Intrygujące połączenie słodkości, soczystości i soli ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. @wcinajto: tak jak mówisz:) pozdrawiam!:)

    @kabka: dzięki:) no już powoli można się przymierzac do arbuzów:)

    @Biedr_ona: lepiej bym tego nie ujęła:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.