"Chop suey!" to nie tylko świetny utwór System Of A Down, ale także potrawa kuchni chińskiej. Piszę o tym w tej kolejności, bo właśnie poprzez piosenkę dowiedziałam się, że istnieje taka potrawa. Oczywiście piosenka jest bardziej przewrotna i pod pozorem śpiewania o jedzeniu, kryje się głęboka refleksja o samobójstwie (tytułowe 'suey' to skrót od 'suicide'). W momencie, gdy planowałam przygotowanie tego dania z okazji akcji Jedzenie z muzyką w tle, nie sądziłam jak bardzo będzie ono trafne w swej dwuznaczności...
Potrawa ta i towarzysząca jej piosenka nabierają nowego znaczenia w kontekście 'samobójstwa' portalu Durszlak.pl, na którym owa akcja została zapoczątkowana - to swoisty manifest, niemy protest, bo to stało się tak nagle i postawiono nas przed faktem dokonanym. A przecież z pewnością znalazłby się ktoś, kto chciałby przejąć tak cudne miejsce spotkań kulinarnej blogosfery... Ale po tym strzale w samo serce portalu, cierpią ci 'najbliżsi', ci którzy go tworzyli swoją aktywnością i pomysłowością - tego już nie ma. Pod adresem Durszlak.pl wisi nawet list pożegnalny. Jeśli to nie jest 'suey', to co?
SKŁADNIKI (na podstawie wikipedii, kilku wymieszanych przepisów anglojęzycznych i menu chińskich restauracji):
- makaron ryżowy ok. 150 g
- 3 młode marchewki pokrojone w cienkie słupki
- kilka grzybków mun (przygotowane wg przepisu na opakowaniu)
- kawałek pora (biała część) poszatkowanego
- 3 małe młode cebule poszatkowane
- pół słoiczka pędów babusa
- 1 czerwona papryka pokrojona w cienkie słupki
- kiełki (mogą być dowolne, mieszane lub ulubione, ja użyłam polskich ze słonecznika)
- 3 łodygi selera naciowego
- 250 g krewetek koktajlowych (ugotowanych z mrożonki)
- 1-2 łyżeczki sosu sojowego
- 1-3 łyżek sosu teriyaki
- 1 czubata łyżka sosu HP
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej rozpuszczonej w filiżance wody
PRZYGOTOWANIE:
1. Pokrojone warzywa wrzucić do woka i podsmażyć na odrobinie oliwy. Dodać przygotowane grzybki mun. Nie solimy potrawy, bo sos sojowy jest już dostatecznie słony.
2. Dodajemy krewetki i smażymy - na tym etapie warzywa i mrożone krewetki wydzielają dużo wody, trochę tę wodę odparowujemy, ale nie całkowicie. Warzywa nie powinny się rozgotować, marchewka powinna być al dente.
3. Dodać sos sojowy, sos teriyaki, sos HP i całość zaciągnąć wodą z rozpuszczoną mąką ziemniaczaną. Ewentualnie dosolić sosem sojowym i dokwasić octem ryżowym. Warzywa i krewetki powinny być zatopione w lekko żelowym sosie (przy proporcjach więcej warzyw niż sosu, który powinien mieć konsystencję bardzo, ale to bardzo rozrzedzonego kisielu)
4. Makaron namoczyć wrzątkiem i osolić. Chop suey podawać z tymże makaronem - posypane kiełkami.
Oto i utwór, mimo braku durszlaka i jego akcji:
o tak, stanowczo :/ danie pasuje do tematyki jak ulał, wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńDoskonały wpis, nigdy nie wpadłabym na pomysł dopasowania piosenki SoaD do śmierci durszlakowej ;-)
OdpowiedzUsuńSam Chop suey wygląda pysznie, chyba Nigella też w którejś książce miała na niego przepis, albo coś mi się tylko wydaje.. :)
O istnieniou takiej potrawy niejako mialam pojecie, ale o istnieniu piosenki to nie slyszalam.
OdpowiedzUsuńDanie wyszlo fantastycznie.
Co to jest sos HP?
@zauberi: dzięki! widzę, że więcej osób jest zszokowanych:/ początkowo myślałam że przegapiłam jakiś ważny komunikat:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń@wcinajto: dziękuję:) mam tylko jedną książkę Nigelli i tam tego nie widziałam...:) jako fanka SoaD kiedyś przypadkiem dowiedziałam się że to danie:)
@thiessa: hehe, a ja na odwrót:) dzięki! sos HP to taki specjalny sos do steków, to nazwa tego sosu - można go dostać w różnych sklepach internetowych, ja kupiłam w aledobre.pl:) sos jest dość octowy w smaku i ma taką specyficzną nutkę, która mi pasowała do tego dania:)
danie znam troszkę w innej wersji. wygląda bardzo apetycznie w Twoim wykonaniu;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda :) Szkoda Durszlaka :(((
OdpowiedzUsuńWszystko idealnie dopasowane, piosenka, sytuacja i danie! Apetyczne!
OdpowiedzUsuńYeah!!
OdpowiedzUsuńWklejaj przepis na miksera:) http://mikser.kulinarne.info/miks,21,jedzenie-z-muzyka-w-tle.html
@Panna Malwinna: widziałam tyle wersji w necie, że w końcu wymieszałam to tak aby mi smakowało i aby prezentowało się kolorystycznie:) dzięki! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń@ka.wo: dzięki:) oj, szkoda...
@Kamila: dzięki, starałam się;) pozdrawiam:)
@Magda: yeah! wklejone:)
Wspaniały przepis i piosenkę też bardzo lubię :) będzie smakowicie,muszę zrobić
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie!a jaki masz piękny talerz!!!!
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze jeszcze nigdy nie jadlam Chop Suey?
OdpowiedzUsuńZa to sluchac - i owszem, sluchalam. SoaD zreszta w ogole bardzo lubie.
A Durszlak... Coz, skoro to "suey", to niech mu ziemia lekka bedzie. Zycie toczy sie dalej, a bloggerzy zawsze znajda sobie jakies miejsce dla siebie :)
Utwór słyszę po raz pierwszy - to nie moje klimaty, za to w klimacie potrawy poprzebywałabym bardzo chętnie - cudnie wygląda, świetny skład, więc i smakować musi bosko.:)
OdpowiedzUsuńJuż to pisałam u Maggie, ale nie bardzo wierzę w samobójstwo Durszlaka - to by było zbyt nielogiczne. Powiem to wprost - może wynikł jakiś problem prawny czy do niego zbliżony i jedynym wyjściem była likwidacja danych? Durszlak jeszcze niedawno przyjął nowe blogi - czy tak zachowuje się ktoś, kto zamierza zamknąć serwis i jak pisze z przyczyn braku mocy przerobowych?
@magda k.: dzięki:) cieszę się że ci się podoba:)
OdpowiedzUsuń@asica.p: ten talerz mi się kiedyś nie podobał, dopiero od niedawna patrzę na niego przychylnym okiem i dostrzegam jego piękno i klasykę:)
@Maggie: spróbuj chop suey słuchając Chop Suey! :) to dopiero jest akcja!:) dokładnie, niech Durszlak spoczywa w pokoju:) część blogerów już zaatakowała Mikser:)
@Lekka: hehe, no ja takiej muzyki zaczęłam słuchać w liceum:) i się cieszę że jeszcze z niej nie wyrosłam:)
A nie sądzisz że gdyby to był problem prawny, to nie napisaliby o tym? Gdyby to było z winy osób trzecich to pewnie tym bardziej zakryliby się takimi tłumaczeniami. Mi się wydaje, że tu wchodzi w grę jakiś motyw właśnie samobójczy, osobisty, depresyjny, nie chce mi się, nie mam siły, do tego ludzie ciągle piszą z pretensjami że się tak długo czeka na aktywowanie konta i bloga, mała kasa, utrata zapału - kulka w durszlakowy łeb i po problemie:)
Wiesz czasem są takie problemy prawne, że wchodzi policja i rekwiruje serwery i nic się już nie da napisać. Taki portal - największy w Polsce kosztowałby masę kasy - czy ktoś, kto może zarobić na produkcie utylizuje go?
OdpowiedzUsuńAle to tylko takie moje domniemania...:)
Twój chop suey wygląda obłędnie :) A przy SoaD musi smakować wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńCo do Durszlaka - moim zdaniem też było to swoiste "samobójstwo" z powodów "niechciejowych" niż jakieś sprawy prawne. W ostateczności jedynymi, które mogłyby oskarżać Durszlak były blogerki, a wątpię aby któraś z nas to zrobiła...Szkoda tylko, że Admin nie dał znać wcześniej, pewnie znalazłby się ktoś chętny do wsparcia finansowego i pomocowego. A tak na zawsze pozostanie niesmak po sposobie w jaki to się odbyło...
@Lekka: no szkoda, że na stronce widnieje tylko taki zdawkowy komunikat - tak jak pisze @od-kuchni: niesmak pozostał, bo nie wiemy co tak naprawdę się stało... Zlikwidowali też stronę na fejsbuku, co już z pewnością nie wynika z zarekwirowania serwerów:) A przecież tam mogli podjąć próbę wyjaśnienia swoich pobudek, i ten szok blogerów byłby jakoś załagodzony:)
OdpowiedzUsuń@od-kuchni: dzięki:) może się jeszcze wszystko jakoś wyjaśni...? pozdrawiam serdecznie:)
Dokładnie - w sumie mogło się stać wszystko...
OdpowiedzUsuńNawet rzeczy, które mogą się nam nie mieścić w głowie.
Życie się czasem... dziwnie układa.:)
Całuski.:)
@Lekka: no właśnie:) show must go on! z tego co się orientuję są już osoby (Usagi), które mają ambitny cel odtworzenia czegoś na kształt durszlaka, więc wszystko jakoś się potoczy:) również posyłam całuski:*
OdpowiedzUsuńuwielbiam system of a down! :) trafiłaś mnie strzałą w serce. Do durszlaka od miesiąca bezskutecznie pisałam coby się zarejestrować, głucha cisz mi odpowiadała, więc wiedziałam że coś jest na rzeczy. Ale szkoda, bo to fajny durszlak z niego był.
OdpowiedzUsuńCo do samego dania, to miałabym ochotę na takie pyszności. Lubię azjatyckie.
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
www.efektnimbu.blogspot.com
Danie świetne (z talerzem włącznie!), a odnośnie Durszlaka, to myśmy się niestety nie zdążyli nawet zapisać (a właściwie miesiąc czekaliśmy bezskutecznie na jakąkolwiek reakcję administratora na nasze zgłoszenie), szkoda... :( Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDanie idealnie trafia w moje gusta :)
OdpowiedzUsuńA co do durszlaka to mam takie same odczucia jak Ty. Doskonale trafiłaś z porównaniem. Nie mogę zrozumieć co się stało? Nie można było po prostu sprzedać serwisu? Nie wierzę, że chętny by się nie znalazł, za duży potencjał był tam ukryty... No coż. Na szczęście jest Mikser Kulinarny, gdzie admin słucha i chce z nami współpracować, więc szybko się odnajdziemy.
Pozdrawiam!
@mnemonique: cieszę się że trafiłam:) ja czekałam od lutego do kwietnia, najpierw miesiąc na założenie konta, a potem znowu czekałam na potwierdzenie bloga, w końcu wysłałam maila z zapytaniem co się stało z moim zgłoszeniem, i na drugi praktycznie dzień, blog został dodany. trochę dziwna sytuacja. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@just-great-food: dzięki! szkoda ale zaczynam dostrzegać coraz większy potencjał Miksera, publikują też aktualności na fejsie, jest światełko na końcu tunelu:)
@tu-tusia: super! cieszy mnie to:) fajnie, że się znalazła taka matka zastępcza w postaci Miksera, która przygarnie wszystkie sierotki:)
Wszystko świetnie pasuje, a danie chętnie bym zjadła:) Ale tego durszlaka to ja przeżyć nie mogę. Na razie będę chyba korzystać z bloglovin.com i śledzić tam adresy blogów, które znam.
OdpowiedzUsuń@burczymiwbrzuchu: :) no tak, wiele z nas czuje się dokładnie tak samo:/ czas pokaże co się przyjmie na stałe:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kawałek SOAD i tak jak Ty, długo nie miałam pojęcia, że istnieje potrawa o takiej nazwie ;) aż do ubiegłego roku, kiedy kupiłam książeczkę z chińskimi potrawami i wykonałam chop suey w swojej kuchni ;)))
OdpowiedzUsuńTo już trzeci dzień bez Durszlaka i nadal mi "łyso" bez niego... przyzwyczaiłam się, że codziennie tam zaglądam.
Gosiu! Piękne - i dźwięki i danie:) Bardzo mi się podoba, muszę sobie taki duet kulinarno-muzyczny zorganizować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
@Mirabelka: ja też lubię ten utwór:) he, różnymi drogami dochodzi się do różnych potraw:)
OdpowiedzUsuń@Aniu-Mario: dziękuję, cieszę się, że ci się podoba ten zestaw:D pozdrawiam serdecznie:)
lubię takie przepisy:)
OdpowiedzUsuńBył czas (buntowniczy czas przełomu gimnazjum/liceum) kiedy to właśnie słuchałam namiętnie SOAD-u, na czele naturalnie z Chop Suey :D A potem już gościło w sumie tylko u mnie na stole - aż do teraz, kiedy przypomniałaś mi o tej piosence, tak kiedyś przeze mnie lubianej...
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńPewnie już wiecie, ale jeśli nie to dajemy znać - Durszlak powróci, opiekuje się nim teraz nowy zespół, pracujemy nad odtworzeniem jego funkcji.
O postępach prac informujemy na bieżąco na http://facebook.com/Durszlakpl
Polubcie nas koniecznie i trzymajcie kciuki, żeby nam się udało!
@małgo.: cieszę się:)
OdpowiedzUsuń@Arvén: ja już teraz też rzadziej sięgam po SOAD, ale warto powspominać okres buntu:) szczególnie jedząc chop suey:)
@Durszlak.pl: zobaczymy co z tego wyniknie:)
Prezentuje się ciekawie i smacznie ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Mój ulubiony kawałek! Świetny pomysł a danie wygląda cudnie ;>
OdpowiedzUsuń@Biedr_ona: dzięki! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń@Gabka: cieszę się:) dzięki!