wtorek, 19 kwietnia 2011

Pasta z cieciorki i czarnych oliwek


Dziś też będzie pasta na chleb. Z wyglądu przypomina blady pasztet, ale jest zupełnie wege. Ciecierzyca zaskoczyła mnie smakiem. Spodziewałam się czegoś pomiędzy fasolą a grochem, ale cieciorka jest strączkową indywidualistką i ma swój własny, ciekawy smak.

Podobnie jak z pastą słonecznikową - można eksperymentować z dodatkami. Tym razem wybrałam czarne oliwki. Drobno posiekane. Soczyste. Pachnące.

Jutro będzie smakowa kanapeczka do pracy, posypana czarną solą...:)



SKŁADNIKI:
- 100g ciecierzcy
- trochę wody
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- duża garść czarnych oliwek
- sól, pieprz

PRZYGOTOWANIE:
1. Ciecierzycę moczyć 12h, a następnie gotować przez około 40 minut, aż będzie miękka.
2. Ugotowaną ciecierzycę zblenderować, dodając w trakcie olwię i wodę, tak aby ostatecznie wyszła gładka masa.
3. Oliwki posiekakać i doprawić solą i pieprzem.




11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawie wygląda ta Twoja pasta.:) Podoba mi się.:)
    Pasty mnie pociągają. Jeszcze nie robiłam, ale to już naprawdę tylko kwestia czasu.

    A skąd ta Turcja w tle?

    Robisz fajne zdjęcia i fajnie piszesz.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe zdjęcia :)

    Od dłuższego czasu przewija się za mną ciecierzyca, muszę w końcu się z nią zaprzyjaźnić, bo wstyd się przyznać, ale nie wiem jak smakuje.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam cieciorkę, z pewnością wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Lekka: dziękuję za te pozytywne słowa:) Turcja i Bliski Wschód jakoś tak mi się skojarzyły z cieciorką: uprawia się tam ciecierzycę i robi się z niej humus po turecku...:) więc pomyślałam, że umieszczę ją w tle:)

    @nat: ja miałam podobnie, wszędzie ta cieciorka!:) więc kupiłam i część przyrządziłam w sosie pomidorowym z warzywami, oliwkami i czosnkiem, a pozostałą część wykorzystałam na pastę, bo tak spodobał mi się jej smak.

    @ana: ja ją właśnie też polubiłam i na pewno będę ją częściej stosować:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że może coś tam kombinujesz w tureckim klimacie, jakieś wakacje, czy coś w podobie (nie wiem, co może być w podobie wakacji;))i ten przepis to przedsmak tego, co się szykuje, co ma się wydarzyć...:)
    Ale nawet jeśli nie teraz, to przecież nie znaczy, że nigdy, prawda?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. hehe, nie... nie jadę do Turcji, przynajmniej na razie - w sumie jeszcze nigdy nie byłam, więc może w tym roku, kto wie? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chętnie zajadam nowości ;-)))


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieciorka pycha...! Ale czarnej soli jeszcze nie widziałam... Myślałam, że to czarny sezam, albo czarnuszka. Będziesz miała smakowite kanapki...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. sól "czarna lawa", to marketingowa nazwa soli morskiej, którą barwi się aktywnym węglem (faktycznie brudzi palce jak sadza:) - to zwykła sól, która ma po prostu dodatkowe walory ozdobne:)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. woow, jem oczami Twoje zdjęcia :) Piękne! U mnie ciecierzycy wciąż za mało (prawie w ogóle).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.