środa, 29 listopada 2017

Brukselka w sosie orzechowym

Są takie dania, które mają zupełnie nieblogowy wygląd, ale za to mają blogowy smak i dlatego warto je zaprezentować;) Tak właśnie jest z tą brukselką...  Oczywiście mogłabym zastosować jakieś blogerskie sztuczki - posypać wszystko furą pietruszki, albo sfotografować wszystko przed zmieszaniem brukselek z sosem, albo zrobić zdjęcie dodatku, gdzie na pierwszy plan wybija się kasza „curry” jęczmienna, a brukselka niknie gdzieś w tle, o tak:

 


Ale uczciwość każe mi z reporterską szczerością zaprezentować to danie także od frontu (poniżej). I pomyśleć, że jako dziecko nie znosiłam brukselek - w przeciwieństwie do moich dzieci (lat 5.5 i 8 miesięcy), które bardzo ją lubią. Okazuje się, że na brukselkę też jest sposób i nie trzeba wygotowywać jej w wodzie do zatrważającej miękkości, jak zapamiętałam to warzywko z   dzieciństwa :) Zapraszam na kolejną, jesienną odsłonę naszych Jarskich Dań na Cztery Pory Roku wraz z KamiląAląMagdą i Marzenką:)

SKŁADNIKI (porcja dla dwóch osób) 
- 300-400g brukselki
- 100g orzechów nerkowca
- 2 ząbki czosnku
- 100g kaszy jęczmiennej drobnej
- łyżka masła, łyżka oliwy
- sok z połówki małej cytryny
- garść łuskanego słonecznika  
- przyprawy: mieszanka curry, mieszanka tajska (w składzie ma - czosnek, kozieradkę, trawę cytrynową, liście kolendry, chilli), sól

PRZYGOTOWANIE:
1. Orzechy nerkowca namoczyć przynajmniej 2 godziny przed przygotowaniem dania, a najlepiej zostawić do namoczenia przez noc. 
2. Brukselki umyć, obrać mniej świeże listki i przekroić każdą na pół.
3. Na suchej patelni uprażyć ziarna kaszy jęczmiennej, aby ugotowała nam się później bardziej na sypko. Gdy kasza zacznie wydzielać zapach, przemieszać i jeszcze chwile uprażyć, a następnie przesypać do garnka i zalać niepełną szklanką wody, dodać płaską łyżkę przyprawy curry i odrobinę soli. Gotować kaszę do miękkości, w razie potrzeby podlać wodą. 
4. Na suchej patelni uprażyć na złoto ziarna słonecznika.  
5. Na patelni rozpuścić masło i ułożyć brukselki przekrojoną stroną do dołu. Posypać całość solą i przyprawą tajską i chwilę podsmażyć. Gdy brukselki lekko się zarumienią, podlać wodą mniej więcej do połowy wysokości połówki brukselki i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu, aż woda wyparuje.  
6. W tym czasie przygotowujemy sos orzechowy: namoczone orzechy odsączamy, dodajemy dwa ząbki czosnku, sól i mniej więcej pół szklanki wody (dodawać stopniowo, bo ilość wody zależy od stopnia namoczenia orzechów), a następnie całość miksujemy blenderem na gładką masę (tu wiele zależy od sprzętu, którym blendujemy, mój blender zawsze osiąga co najwyżej poziom „crunchy” i sos nie wychodzi idealnie gładki, ale mi to nie przeszkadza).
7. Brukselki w tym czasie, powinny zrobić się al dente i nadal zachować żywo zielony kolor, jeśli nadal są bardzo twarde to oczywiście trzeba podlać wodą i gotować chwilę dłużej. Gdy woda odparuje, przekladamy sos orzechowy na patelnie i chwilę podgrzewamy go z brukselkami.
8. Do kaszy, która wchłonęła całą wodę dodajemy sok z cytryny i łyżkę oliwy i całość mieszamy.
9. Brukselki w sosie podawać na ciepło z kaszą „curry” jako dodatkiem, całość posypać uprażonym słonecznikiem.  


 


czwartek, 24 sierpnia 2017

Jarskie leczo z podpłomykiem

Lato w mieście. Lato na balkonie. Okazuje się, że chyba jednak nie mam ręki do roślin doniczkowych. W tym roku zabiłam różowego oleandra, bakopę i czarną kalię. Ba! Nawet bazylia nie przetrwała. Nie, nie zapomniałam ich podlewać. Wręcz przeciwnie. Wody było za dużo. Podlewając kwiatki nie sprawdzałam uprzednio, czy mają sucho. To był błąd. Dlatego nastąpiła mała wymiana... Póki co na balkonowym parapecie rośnie melisa, lekko anyżkowa bazylia tajska i krzak w ostrymi papryczkami.



Lato w mieście. Lato na balkonie. Lato na talerzu. 

Wraz z dziewczynami: MagdąAląKamilą i Marzeną zapraszam na kolejną - tym razem letnią - odsłonę naszych Jarskich Dań na Cztery Pory Roku. Bohaterem mej dzisiejszej propozycji będzie Papryka (prosto z balkonu!) - dla zaostrzenia letnich smaków:) Proporcje podane poniżej są raczej na leczo dla dwóch osób, zatem biorąc pod uwagę fakt, że smakuje ono lepiej na drugi dzień, to warto je powiększyć zawczasu:)



SKŁADNIKI:
podpłomyki:
- 200g mąki pszennej (np. typ 500)
- 2 łyżki dobrego oleju nierafinowanego (u mnie wielkopolski lniany)
- 1/2 szklanki wody
- duża szczypta soli gruboziarnistej  
leczo:
- 1 duża marchewka  
- 1 średniej wielkości cebula biała i 1 czerwona
- 3 duże czerwone papryki (lub inne kolory)
- kilka małych ostrych papryczek (wg uznania i tolerancji dla ostrości)
- 1 cukinia
- kawałek pora
- 5 pomidorów malinowych (można zastąpić przecierem pomidorowym z kartonika)
- sól, pieprz, łyżeczka ciemnej gorczycy, łyżeczka tymianku, listek laurowy, łyżka maggi
- łyżka oleju dosmażenia  

PRZYGOTOWANIE:
1. Cebule umyć, przekroić na pół i pokroić w plasterki. Pora pokroić w talarki.
2. Marchewkę obrać pokroić w dość długie, cienkie słupki. Duże papryki pozbawić gniazd nasiennych, przekroić na pół, a następnie w cienkie paski. Mniejsze papryczki pokroić w krążki. Cukinię przekroić wzdłuż na pół a następnie w plasterki. 
3. W dużym garnku o grubym dnie: na rozgrzany tłuszcz wrzucić cebulę i pora i zeszklić. Następnie dodać marchewkę i dusić na wolnym ogniu. Stopniowo dodawać kawałki papryki i dalej dusić.
4. W osobnym garnku: wrzucamy pomidory pokrojone na ćwiartki i smażymy aż puszczą soki i się lekko rozgotują (skórka zaczyna odchodzić od pomidora). Zdejmujemy z ognia pomidory i przecieramy przez sito.
5. Do papryki i warzyw dodajemy przecier pomidorowy, wszystkie przyprawy i pokrojoną cukinię i całość dalej dusimy (jeśli przecieru jest za mało żeby przykryć warzywa, to można delikatnie podlać wodą). Gotujemy aż wszystkie warzywa będą miękkie. 
6. W czasie gdy leczo się dusi przygotowujemy podpłomyki: wszystkie składniki na ciasto umieszczamy w naczyniu, zagniatamy i odstawiamy na ok. 15 minut do odpoczęcia (ciasto powinno być elastyczne, nie kleić się do rąk). Następnie odrywamy kawałki ciasta, formujemy kulkę wielkości limonki i rozciągamy dłońmi na placek wielkości dłoni - tak przygotowane podpłomyki opiekamy na suchej, rozgrzanej patelni, do momentu gdy nie będzie widać surowej mąki, a całość lekko się zarumieni.
7. Gotowe leczo podajemy do przegryzania z ciepłymi podpłomykami.


 

środa, 14 czerwca 2017

Placuszki z botwiną i ricottą

Ciepłe dni tej wiosny dotarły do nas nieco później i dopiero teraz widać na osiedlowym ryneczku wysyp nowalijek. Skoro wiosna się rozkręca nie może zabraknąć naszej sezonowej odsłony wspólnego gotowania - wraz z Alą, Kamilą, Magdą i Marzeną zapraszamy na Jarskie Dania na Cztery Pory Roku - Wiosna.


 

Jeśli zaś chodzi o moje różowe placuszki, to jest to idealne danie w te upalne majowe dni. Placuszki są pulchne nawet gdy lekko przestygną, a ricottę możemy przygotować wcześniej i wstawić do lodówki, otrzymany wtedy placuszki z serkiem a'la chłodnik:) Młodą botwinkę zjedzmy na surowo. Jestem świeżo po lekturze "Food Pharmacy" i jedzenie większej ilości surowych warzyw to moje mocne postanowienie:)



SKŁADNIKI:
Różowe naleśniki 
- 3/4 szklanka mleka
- 1 jajo
- 1/2 szklanki gazowanej wody
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szkl mąki
- 4 małe buraczki z pęczka botwinki (starte na tarce o małych oczkach)
- 1-2 łyżki zakwasu buraczanego (można zastąpić łyżka soku z cytryny lub octu winnego)
- szczypta soli

Ricotta z botwinką:
- ok. 200g sera typu ricotta 
- pół pęczka koperku 
- kilka najmłodszych listków botwinki z łodyżkami
- ząbek czosnku 
- 2-3 łyżki serka homogenizowanego lub mleka 
- sól i pieprz do smaku 

PRZYGOTOWANIE:
1. Jajko zmiksować z solą, następnie dodać mleko, mąkę, proszek do pieczenia i starte buraczki. Wszystko zmiksować ponownie, a następnie delikatnie dolewać wodę gazowaną dalej miksując do uzyskania odpowiedniej konsystencji ciasta naleśnikowego (jak mówi Magda Gessler: podnosząc łyżkę pionowo – powinno spływać i jednocześnie pokrywać powierzchnię łyżki).
2. Na rozgrzanej patelni delikatnie natłuszczonej smażymy małe placuszki (mi wyszło ok. 15).
3. Przygotować serek: liście botwinki wraz z łodyżkami i koperek drobno posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę, dodać wszystko do serka, podusić widelcem i dokladnie wymieszać. Żeby serek nie był sypki, dodać trochę mleka lub serka homogenizowanego, aby masa serowa była  bardziej zwarta. Na koniec doprawiamy wszystko do smaku solą i pieprzem.
4. Placuszki podajemy ze sporą łyżką serka.


piątek, 21 kwietnia 2017

Czosnek niedźwiedzi w oliwie

Jak zatrzymać wczesną wiosnę w słoiczku? To proste. Wystarczy pęk czosnku niedźwiedziego i trochę oliwy. Gwarantuję, że pyszna zieleń tegoż słoiczka, nieco ociepli w pamięci te mroźne święta. Właśnie dostałam sporą porcję tej smakowitej zieleniny i się nią napawam. Zawsze chciałam spróbować czosnku niedźwiedziego, ale na moim lokalnym ryneczku to cudo nie było dostępne. Zatem na pytanie mojego wujka, czy chciałabym trochę, bez wahania odpowiedziałam, że TAK!

 


Czosnek niedźwiedzi w oliwie można później wkorzystać do sałat o sałatek, jajek faszerowanych i past jajecznych, do makaronów (to półprodukt do pesto, sic!), do mięs, masła i twarożków śniadaniowych.


SKŁADNIKI:
- pęczek czosnku niedźwiedziego
- szczypta soli 
- oliwa z oliwek 

PRZYGOTOWANIE:
1. Czosnek posiekać w paski 
2. Przełożyć do słoiczka i dodać szczyptę soli
3. Zalać oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia, tak aby przykryć wszystkie listki
4. Na koniec lekko zamieszać aby sól i oliwa równomiernie rozprowadziły.




poniedziałek, 6 marca 2017

Twarożek ze świeżą kurkumą

O zaletach kurkumy napisano już wszystko, więc nie będę tego kopiować. Wystarczy napomknąć, że ta jedna przyprawa może zastąpić aż czternaście popularnych leków (klik). Sproszkowana kurkuma nie zachwyca aromatem, wydaje się raczej mdła i najczęściej używałam jej jako barwnika do ryżu i ciast. Dlatego gdy zobaczyłam w czteroliterowym dyskoncie na literę "L" świeżą kurkumę, to od razu wrzuciłam ją do koszyka. Jej smak, tak jak podejrzewałam, jest zaskakujaco różny od proszku i intensywny. Wystarczy 2-3 centymetrowy kawałek, aby zabarwić kanarkowym kolorem porcję twarożku (i wszystko z czym kurkuma miała styczność: palce, deska do krojenia, nawet metalowa tarka;) i nadać mu ciekawy smaku. 

 

Innym moim odkryciem tej wiosny są świeże listki selera z własnej hodowli. Przepis jest prosty jak drut: wystarczy włożyć do małego słoiczka z wodą odcięta końcówkę (od strony korzeni) selera naciowego, by w ciągu kilku następnych dni cieszyć się bladą zielenią i selerowym smakiem naci tego warzywa. Mając te dwa składniki można już przygotować bardzo oryginalny twarożek śniadaniowy.  
  
 


SKŁADNIKI:
- 150 półtłustego lub tłustego białego sera
- 2-3 centymetry świeżej kurkumy
- szczypta pieprzu
- łyżka oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia 
- listki selera do przybrania
- sól do smaku 


PRZYGOTOWANIE:
0. Warto użyć w przepisie twarogu tłustego lub półtłustego i dodać odrobinę dobrego oleju z pierwszego tłoczenia, bo podobnie jak piperyna zawarta w pieprzu, tłuszcz pomaga w przyswajaniu korzystnych właściwości kurkumy.  
1. Kurkumę umyć i zetrzeć na tarce (najlepiej w ochronnych rękawiczkach bo bardzo farbuje:)
2. W miseczce podusić widelcem twarożek wraz z olejem, kurkumą, pieprzem i solą.
3. Podawać na kanapkach ze świeżo posiekanymi listkami selera.




wtorek, 28 lutego 2017

Gałuszki z duszonymi warzywami

Końcówka zimy jest wyjątkowo ciepła w tym roku. Choć za oknem pochmurno w powietrzu czuć już nadchodzącą wiosnę. W takie dni lubię jeść rozgrzewające dania, które w pełni wykorzystują przednówkowe resztki warzyw korzeniowych, a jednocześnie pozwalają się urozmaicić importowanymi paparykami, bakłażanami czy zakonserwowanymi pomidorami, które jeszcze pamiętają swe dojrzewanie w słońcu i cieszą nas słodyczą.

 

Dziś zapraszam Was wraz z dziewczynami: Magdą, Alą, Kamilą i Marzeną na kolejną sezonową podróż, tym razem przez Jarskie Dania na Cztery Pory Roku. W odsłonie (jeszcze) zimowej, proponuję Wam gałuszki, bardzo uroczej kluseczki, na duszonych warzywach z dużą dawką rozgrzewających przypraw.


SKŁADNIKI:
Gałuszki
- 1 jajko
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżeczka soli
- 200g mąki pszennej
- ok. 100ml letniej wody
Duszone warzywa w sosie pomidorowym
- 1 mały bakłażan
- 1 mała papryka żółta i 1 zielona 
- 2 marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- kawałek białej części pora
- 2 ząbki czosnku
- pół puszki czerwonej fasoli
- opakowanie przecieru pomidorowego lub krojonych pomidorów z puszki
- przyprawy; mniej więcej po łyżeczce: kuminu, kurkumy, imbiru, słodkiej papryki; 3 łyżeczki majeranku; do smaku: sól i pieprz
- olej do smażenia 

PRZYGOTOWANIE:
1. Pokroić warzywa:  marchewki i pietruszkę w słupki, paprykę w cienkie paski, bakłażana najpierw w dość grube plastry a następnie w słupki; pora posiekać w kostkę jak cebulę, czosnek obrać.
2. Na rozgrzany tłuszcz wrzucić pokrojonego pora i podsmażyć, następnie wrzucić bakłażan i gdy ten zacznie sie rumienić, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, a gdy czosnek zacznie wydzielać przyjemny zapach dodać paprykę, marchewkę i pietruszkę i ostrożnie podlać wodą. Dusić warzywa na wolnym ogniu około 15 minut, po tym czasie dodać krojone pomidory (w razie potrzeby dolać troszkę wody) i dusić dalej aż zmiękną warzywa korzeniowe. Pod koniec gotowania dodać fasolkę z puszki.
3. W tym czasie przygotować gałuszki: wstawić garnek z osoloną wodą na gaz i zagotować; w misce zmieszać jajko, olej, sól i mąkę, a następnie dolewać letniej wody aż do uzyskania ciasta o dość luźnej konsystencji - coś pomiędzy ciastem na kluski lane a ciastem na pierogi. Moje ciasto wyszło chyba zbyt luźne, bo żeby ugotować kluseczki musiałam sobie pomagać łyżką, ale generalnie ciasto powinno się swobodnie rwać. Gotować kluseczki aż do wypłynięcia na powierzchnię wody.
4. Duszone warzywa doprawić kuminem, majerankiem, kurkumą, imbirem, słodką papryką i wg własnych preferencji solą i pieprzem. Podawać z odcedzonymi gałuszkami.