czwartek, 21 marca 2013

Cynamonowe palmiery

Jak poczuć wiosenny nastrój w taki chłodny i śnieżny dzień, jak dziś? Można na przykład włożyć na siebie miętową koszulkę i mini spódniczkę w kolorze o dźwięcznej nazwie: "pudrowy róż". Można przebrnąć przez zaspy na pętlę tramwajową i słuchając "Enter the Ninja" pojechać do pracy bujającym się na boki tramwajem. Można na trasie przystanek - biurowiec kupić ulubioną drożdżówkę z kruszonką, jabłkiem i cynamonem. Można też potem zagrać partyjkę Dvonn'a w przerwie na lunch i nawet można przegrać z uśmiechem na twarzy:) Można nastepnie wracając do domu popaść w refleksyjny nastrój i można cieszyć się w duchu, że pracuje się z takimi ciekawymi, inteligentnymi, zabawnymi i miłymi ludźmi. Można?


Oczywiście, że można. Jeśli zaś popołudniu okaże się, że poranna drożdżówka nie zaspokoiła naszej cynamonowej pasji, to można popołudniu upiec błyskawiczne palmiery:) Wiosna to stan umysłu, zgodzicie się chyba? A złociste ciasteczka idealnie wypełniają słoneczną lukę na nieboskłonie...


SKŁADNIKI:
- rolka gotowego ciasta francuskiego
- brązowy cukier
- cynamon

PRZYGOTOWANIE:
0. Piekarnik nagrzać do 200 stopni.
1. Rolkę ciasta francuskiego rozwinąć i złożyć na pół, aby wyznaczyć jego środek.
2. Następnie rozłożyć i posypać całą powierzchnię brązowym cukrem i cynamonem - proporcje wg uznania, najlepiej na oko:)
3. Zrolować ciasto od lewej strony do wyznaczonej linii środka, a następnie od prawej strony do owej linii.
4. Tak przygotowane ciasto kroimy na około centymetrowe plasterki.
5. Wykładamy ciastka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zostawiając odstępy, bo ciastka trochę urosną.
6. Pieczemy około 15 minut, aż ciastka zrobią się złociste:)
7. Zjadamy ze smakiem:)


PS. Przypominam o fejsowym konkursiku:)

20 komentarzy:

  1. Można, można a nawet trzeba bo pysznie wyglądają, szybko się robią i wiosna w sercu :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna w sercu to podstawa w tym kraju:) Miłego wieczoru!

      Usuń
  2. A ja to już tak się do tej zimy przyzwyczaiłam, że trudno mi uwierzyć, że jest wiosna ;)
    Palmierki uwielbiam, chyba zaraz zrobię. A jakie zgrabne ci wyszły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja już też prawie tracę wiarę w brak mrozu!:) dzięki:)

      Usuń
  3. Uwielbiam! Tylko wiosny brak... i Anna-Maria wszystko zjadła, ech :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, no tak - Anna-Maria zgarnęła całą pulę:)

      Usuń
  4. Wiosna to stan umysłu. Ach jak pięknie to brzmi :D. Zgadzam się!
    A te "ślimaczki" są takie śliczne! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to się cieszę, że i w tej kwestii mamy zgodność! my się ostatnio w wielu sprawach zgadzamy, zauważyłaś?:))

      Usuń
    2. Zauważyłam właśnie - podejrzane to czy co? :D

      Usuń
  5. Zgadzam się,ale mózgu nie da się oszukać.
    Domaga się wiosny,ciepła,słońca...
    Palmiery z cynamonem jak najbardziej zaspokoiłyby moją ochotę na coś pysznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że się nie da - to poczucie że wiosna jest w nas trwało tylko chwilkę, ale udało mi się to akurat ubrać w słowa:)

      Usuń
  6. To mi się podoba - minimum wysiłku, maximum radości:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prosto i smacznie,tak lubię! A co do wiosny - chyba się jej w tym roku coś poprzestawiało i jeszcze nie obudziła się z zimowego snu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. not tak, chyba trzeba się zastosować do jednego z krążących ostatnio memów: pomożemy wiośnie jedząc śnieg!:)

      Usuń
  8. Wiosna to stan umysłu! :))) Dzięki za pocieszenie ;) Czas wybudzić się z zimowego snu - obiecuję sobie spróbować Twoich cynamonowych uciech :) pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. o! Robiłam kiedyś podobne ślimaczki, ale z nadzieniem jabłkowym :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.