piątek, 2 marca 2012

Serowa zupa włoska

Za oknem znowu chłodek... Zatem proponuję dziś ciepłą zupę, która do dietetycznych raczej nie należy:) Sprawia natomiast dużo radości wszystkim fanom sera! Tak się złożyło, że z okazji urodzin bloga Ogrody Babilonu zostałam zwycięzcą losowania nagrody niespodzianki. Bardzo się ucieszyłam, gdy rozpakowałam przesyłkę od Kamili i ujrzałam nową książkę kucharską! O samej książce za chwilę, a teraz pora zaprezentować pierwszy przepis zrobiony na podstawie jednego z jej przepisów...


To bardzo smaczna zupa serowa, nazwana w książce "Zupą włoską", którą robi się błyskawicznie, pod warunkiem, że mamy gotowy bulion i to najlepiej zarówno wołowy, jak i drobiowy:) Na szczęście autorka radzi, że można się poratować kostką rosołową. Do zupy podajemy makaron typu kolanka, lub jak podaje się ją w restauracji, według słów autorki, wermiszel. Nie miałam kolanek ani wermiszelu, więc użyłam innego drobnego makaronu.


SKŁADNIKI (na 2-3 porcje, trochę zmieniłam książkowe proporcje):
- 1 żółtko
- 180g śmietany 18%
- 1 szklanka ugotowanego makaronu
- 2,5 szklanki bulionu drobiowego (można użyć wołowo-drobiowego)
- 40 g startego parmezanu
- pieprz i sól do smaku

PRZYGOTOWANIE:
1. Żółtka i śmietanę wlać do garnka i ubić.
2. Dodać ugotowany makaron i dobrze wymieszać.
3. Cały czas mieszając, ostrożnie wlać gorący bulion.
4. Wszystko podgrzać, nie dopuszczając do wrzenia.
5. Dodać ser i zamieszać widelcem.
6. Spróbować i w razie konieczności dodać soli oraz pieprzu do smaku.
7. Podawać natychmiast.


A teraz na koniec, słów kilka o książce... Jaki ma tytuł? "Kuchnia Neli". Kto ją napisał? Aniela Rubinstein, żona słynnego artysty i wirtuoza gry fortepianowej - Artura Rubinsteina. Prawdopodobnie nie sięgnęłabym po tą książkę w księgarni, bo... nie ma obrazków. Wszak żyjemy w kulturze obrazkowej, a blogowe, tak dobrze nam znane jedzeniowe porno, zrobiło swoje i teraz jemy oczami. Zapominamy, że sugestywny opis i ciekawa historia związane z potrawą też potrafią oczarować. 

Taka właśnie jest ta książka. Poprzeplatana opowieściami ze światowego życia żony artysty, która sama okazała się być wirtuozem, ale w kuchni. Obdarzona szczególnym darem - umiejętnością odgadywania składników potrawy, którą ją poczęstowano na przyjęciu, czy w restauracji, potrafiła zachwycić naszą tradycyjną polską kuchnią cały świat!:)

Tak więc książka, zwiera dużo klasyków kuchni polskiej, jak i parę smaczków zanotowanych tu i tam, z różnych stron świata. Jak wspomniałam, część przepisów opatrzonych jest historią z życia Rubinsteinów, co sprawia, że nasz klasyczny czysty barszcz staje się za sprawą Neli, upragnionym posiłkiem, którym rozpoczynała ona kolacje wydawane po koncercie dla męża i innych głodnych i spragnionych artystów, którzy zapomnieli coś zjeść przed pójściem do pracy. A nasz bigos, karp w galarecie czy mazurek czekoladowy stawały się wykwintnymi daniami na międzynarodowych salonach państwa Rubinstein.

Bardzo miło się ją czyta, przepisy są przedstawione konkretnie i jasno, listę składników można odmierzyć szklankami, garściami, a nie tylko precyzyjnymi miarkami i wagami:) Polecam tym, którzy chcą odkryć na nowo sekrety kuchni polskiej i inne ciekawe przepisy...


31 komentarzy:

  1. Zupka faktycznie prosta w wykonaniu, ale pyszna w smaku.Gratulacje z wygranej;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jej urok tkwi w prostocie i parmezanowitości:) dzięki:)

      Usuń
  2. Coś dla mojego "niemęża", nawet kostka rosołowa by mu nie przeszkadzała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, mam nadzieję, że niemąż byłby zachwycony:)

      Usuń
  3. znowu pieknie i smacznie u Ciebie :***
    buziaki gorące:***

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i niezbyt dietetyczna, ale zjeść taką raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi. Zwłaszcza, że wygląda bardzo apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Prezentuje się obiecująco. Ja mma ostatnio fazę na zupy wszelakie, więc na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam taką fazę, daj znać jak ci posmakowało:)

      Usuń
  6. Długo nie trzeba było czekać, byś wyczarowała prostą i smaczną zupkę. Chętnie się poczęstuję, choć do dietetycznych rzeczywiście nie należy. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. częstuj się kochana! i jeszcze raz dzięki, za taką inspirującą książkę:) ściskam:)

      Usuń
  7. Nie jadłam nigdy serowej zupy. Świetnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo prosta - podoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  9. do lekkich może nie należy,ale na pewno smakuje wyśmienicie!wygląda tak kremowo;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. No właśnie, czyli warto czasem zerknąć na coś na co nie zerknęłoby się ot tak ;).
    A zupa serowa kusi bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie warto zerknąć na książki bez obrazków:))) pozdrawiam:)

      Usuń
  11. jeszcze nigdy żadnej serowej nie jadłam, a mam wielką ochotę na Twoją.

    OdpowiedzUsuń
  12. By się wydawało, żeby coś pysznego ugotować to należy się pomęczyć.. Twój przepis jest na to dowodem, że nie trzeba ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem zwolennikiem nie męczenia się w kuchni i pysznego jedzenie zaraz:)

      Usuń
  13. Zupa serowa jest bez wątpienia spełnieniem wszystkich moich mrocznych kulinarnych fantazji. Dobrze, że nie jestem sama :) Pozdrowienia i oby jak najwięcej TAKICH zup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jesteś, ja już wypróbowałam kilka zup serowych:) nadal jestem na etapie poszukiwania tej najwspanialszej:) pozdrawiam!

      Usuń
  14. Pięknie wygląda, muszę spróbować zupy serowej z makaronem, za zwyczaj robiłem podobną zupę z grzankami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wcześniej też najczęściej korzystałam z grzanek, ale ten makaron też pasuje nieźle:)

      Usuń
  15. Macaroni&Cheese w postaci zupy? Świetne :) I cóż z tego, że kaloryczne...czasami można, a nawet trzeba. Świetny blog, obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że cię zainteresowała i zupka, i blog:) witam i serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  16. też mam tę książkę i bardzo ją lubię :) co prawda tej zupy jeszcze nie robiłam, ale chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.