sobota, 24 września 2011

Ananasowa sałatka z malinami i aloesem

Nie-ma-nas. Mnie i moich postów. Post? Nie, nie poszczę. Stołuję się na mieście. Nawet Miśku zaczął znowu gotować obiadki. A-na-nas trzeba czekać. Na mnie i moją wenę. Aż się ogarniemy. Ananas? Czemu nie? Może dziś na śniadanie?


Tak to sobie wymyśliłam. Z malinami. Z aloesem. Z jogurtem. Z syropem klonowym. Aloes?!? Tak, aloes. To jeszcze pamiątka z wakacji i efekt buszowania po czeskim sklepie spożywczym. Jaki ma smak? Dziwny. Galaretowata konsystencja. Wgląda jak algi. Smakuje słodko, bo z cukrowej zalewy. I ma taki posmak. Ciekawy, ale dziwny, który na szczęście dobrze się komponuje z ananasem i malinami:)


Ważne, aby ananas był dojrzały. Jak to rozpoznać, nie mam pojęcia. Chyba najlepiej kupić, poczekać tydzień, może dojrzeje? :) W każdym razie, sałatka wyszła pysznie, owocowo, słodko... Jak to powiedział Miśku, "skoro cząsteczki przekroczyły prędkość światła, to deser najwyraźniej wyprzedził śniadanie" :)


SKŁADNIKI:
- dojrzały ananas
- pudełeczko malin
- 2 łyżki aloesu (odsączony ze słodkiej zalewy)
- mały kubeczek jogurtu naturalnego
- 2-3 łyżki syropu klonowego

PRZYGOTOWANIE:
1. Ananasa przekroić na pół i wydrążyć miąższ, który następnie kroimy w kosteczkę (bez twardego środka).
2. Do wydrążonych połówek ananasa wsypujemy maliny, ananasa i kostki aloesu.
3. Jogurt mieszamy z syropem klonowym, który podajemy do sałatki.


33 komentarze:

  1. WRESZCIE !!! Oj, się naczekałam! A na mnie - głodomora - przyszła pora na... na nas? Zobaczymy? Póki co pora drugiego śniadania :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie jadłam aloesu, ale ta sałatka wygląda wprost obłędnie. Chcę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Auroro: przepraszam za tą przedłużoną nieobecność:) nie chciałam głodomorka narażać na dodatkowe stresy:))) smacznego drugiego śniadanka!

    @Sylvvia: to też był mój aloesowy debiut, dobre jako eksperyment, ale chyba się nie uzależnię;) dzięki, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. wow! wygląda bardzo apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. rany!!!co za tortura!pysznie wygląda.a ja jeszcze nie trafilam na syrop klonowy ,a bym chciala spróbowac kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  6. @akanak: dzięki wielkie:) pozdrawiam:)

    @asiczko: cieszę się, że się podoba i że maskrycznie kusi;) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda obłędnie :) robi wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do akcji http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/zwiekszamy-odpornosc Moim skromnym zdaniem przepis się do niej nadaje;):)

    OdpowiedzUsuń
  9. @gruszko z fartuszka: ależ dziękuję i pozdrawiam!:)

    @Nieśka: dziękuję za zaproszenie, z chęcią dołączę do twojej akcji:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z aloesem? No to mnie zagięłaś. :) Nigdy go nie próbowałam i nawet nie wiedziałam, że jest dostępny. Prawdziwie egzotyczna sałatka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aloes kupiłam w Czechach w sklepie spożywczo-monopolowym tuż za przejściem granicznym Głuchołazy-Mikulowice:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Powrót w wielkim stylu! Dobrze znów czytać Twoje posty! Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  13. @Doctorze: bardzo mnie to cieszy:)

    @Kamila: hehe, dzięki:) również ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. cudnie! Ja tam mogę czekać na Ciebie, bo wyczekiwana rzecz cieszy bardziej! Ale, żeby nie było, nie obrażę się też jeśli Twoje posty będą częściej. :)))

    Pozdrawiam
    Monika
    P.S. wrzesień mamy ciepły tego roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie wyglądają te ananasy :) tak egzotycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. wyglądają świetnie! do tego proste w wykonaniu. cudo ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. @Monika: cieszę się, że tu zajrzałaś:) że czekałaś:))) i cieszę się, że wrzesień mamy taki ciepły:)))

    @pingwinko: dziękuję:) ano egzotycznie:)

    @Lady_Mosquito: dzięki, proste i ładne śniadanka są najlepsze:))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. @wilczyco-Ago (cudny nick!:): niebo, a jakże! idealne na mały głód (trochę za mało na wilczy apetyt;)

    OdpowiedzUsuń
  19. rety, jakie to ładne i jakie kuszące. i forma podania niebanalna taka.

    OdpowiedzUsuń
  20. Super! Wena wróciła w wielkim stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. @asiejko: dzięki, cieszę się że ci się podoba:))) i polecam: skuś się:)

    @burczymiwbrzuchu: wraca małymi kroczkami:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo apetyczna,pięknie podana sałatka
    Co do aloesu, to znam jego smak, bo jako dziecko byłam faszerowana aloesem na ból gardła. Obierało się listek z zielonej skórki i zjadało posypany cukrem. To była tortura:) Taki
    puszkowany aloes smakuje pewnie zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  23. @Ivka: dzięki:) no popatrz, to taki z doniczki aloes też można jeść?:)

    @kasiu: dziękuję za zaproszenie, widziałam ten konkurs, ale raczej nie skorzystam:) wiesz, jakbym przypadkiem wygrała ten piekarnik to nie miałabym z nim co zrobić;>

    OdpowiedzUsuń
  24. same odkrycia i rewolucje :) ciekawy free style smakowy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A-na-nas wspaniały! Taką sałatkę to i gościom najbardziej wyuzdanym nie wstydziłabym się podać.. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. a tak na marginesie ananas jest wtedy dojrzały, gdy środkowe listki można z łatwością z ananasa wyrwać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. @Magda: hehe, kto szuka, ten znajduje - że sobie pozwolę zodyfikować przyszłowie:) dzięki:)

    @Panna L: dzięki:) pozdrawiam:)

    @Anonimowy czytelniku: bardzo dziękuję za tą wskazówkę, na pewno przyda mi się na przyszłość:)

    OdpowiedzUsuń
  28. INspirujący sposób podania ;-)



    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. ja znam inną metodę na sprawdzenie dojrzałości ananasa: trzeba powąchać "dupkę", Jeżeli pachnie, tak jak ananas powinien to owoc jest dojrzały. Jeżeli czuć winny zapach owoc zaczyna przejrzewać i należy go zostawić w spokoju w sklepie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za radę, na pewno wykorzystam, wszystkie metody razem, żeby zyskać 200% pewności, bo niedojrzałe ananasy są niesmaczne..:)

      Usuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.