niedziela, 26 czerwca 2011

Ciasto telewizyjne z agrestem

To jest jedyne ciasto, które mi zawsze wychodzi. Nawet jak coś pomieszam w trakcie przygotowania i zaimprowizuję poprawkę według własnego uznania, co z reguły grozi katastrofą kulinarną (dobrze, że nie ma na to paragrafu, bo miałabym już dożywocie:) - ono i tak się udaje:) Tak jak na przykład teraz. Masło miało być roztopione, a ja dodałam bardzo miękkie, ale nadal w stałej formie skupienia. Dodałam więc trochę mleka, bo widziałam że konsystencja jest nie taka jak trzeba i wyszło. To ciasto jest gohoodporne:D I do porannej kawki - jak znalazł:)


Dlaczego telewizyjne? Dostałam przepis od koleżanki i taką nazwę mi podyktowała, a na pytanie dlaczego? - odpowiedziała:
- A bo to ciasto jest takie proste, że można je robić oglądając "Klan":)


Zapomniała tylko dodać, że po upieczeniu, zjedzenie go trwa krócej niż "Moda na sukces", ale napięcie i ekscytacja są porównywalne do "Na Wspólnej". Nie ma takich zwrotów akcji, jak w "Dynastii", bo jest jednostajnie dobre i nie ciągnie się jak "Magda M.", bo jest puszyste i mięciutkie:) Zatopione w nim owoce zaskakują jak scenariusz meksykańskiej telenoweli. A dlaczego ono mi się zawsze udaje? Tego nie wiadomo, jest to taką samą tajemnicą, jak to ilu jeszcze Forresterów posiądzie Brooke.


SKŁADNIKI (na małą tortownicę ok.21cm):
- 6 czubatych łyżek mąki
- 170 g masła
- 3 jaja
- 6 łyżeczek cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- owoce sezonowe - u mnie agrest
- płaska łyżka otrębów,
- trochę słonecznika,
- kilka listów melisy
- cukier puder

PRZYGOTOWANIE:
0. Nagrzać piekarnik do 200 stopni.
1. Jajka zmiksować, dodając roztopione masło, następnie mąkę, otręby, cukier i proszek do pieczenia.
2. Przelać do formy (u mnie serduszko które mieści się w tortownicy o średnicy 24 cm)
3. Na wierzchu ułożyć owoce i słonecznik.
4. Piec przez 30-40 minut.
5. Posypać cukrem pudrem i przybrać listkami melisy (bardzo dobrze komponują się smakowo z agrestem)


46 komentarzy:

  1. A dla mnie to ciasto na zawsze będzie Gohowe, gdyż nie oglądam telewizji, za to Twojemu blogowi nie mogę się oprzeć.:)
    Wpis - bomba!
    Zdjęcia - bomba!
    Ciasto - bomba!
    Poddaję się.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha uśmiałam się tym opisem telenoweli :) Swoją drogą, jak najpierw popatrzyłam na zdjęcia, to myślałam, że to będzie taki męski zestaw - pilot i przekąska :)

    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, świetny opis i fajny kształt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Lekka: hehe, może być i Gohowe:) dzięki:))) ja kiedyś byłam większym telemaniakiem, teraz mam tylko jeden kanał który nie śnieży i żyję:)

    @kasiaaaa24: :D placek jest jak najbardziej unisex:) miłego dnia!:)

    @just-great-food: dziękuję:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro takie odporne na pomylki, to trzeba bedzie wyprobowac. Zobaczymy, czy jest flowerkoodporne;) Opis niezly, chociaz nawet tych wszystkich serial nie znam ;) Milej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wychodzę z założenia, że z takim pysznym ciastem telewizję oglądało się jeszcze bardziej przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. @flowerku: spróbuj, mam nadzieję że też ci się uda:) a seriale - wszystkie są o tym samym: o życiu i o miłości, więc nic nie straciłaś:)

    @kulinarne-smaki: o wiele przyjemniej:) gwarantuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przy tak świetnym wpisie, nie można nie chcieć upiec takiego ciacha, które jeszcze zawsze się udaje. Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę Wam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za serialami (jest kilka wyjątków ;), szczególnie operami mydlanymi, ale dla tego ciasta jestem gotowa obejrzeć nawet cały sezon Klanu! Albo, nie, nie, to za duże poświęcenie. Jestem w stanie włączyć piekarnik nawet w największe upały. Ale najpierw na nie poczekam ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Usmialam sie jak norka - swietny wpis i ciacho tez niczego sobie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tez mam taki przepis,ciasto nazywam "goście jadą"zrobię w tym tyg ,bo jeszcze mniej roboty niz z tym ciastem,to sprzedam "przepis".A to Twoje brzmi smacznie:)agrest ubóstwiam,jeszcze nie widziałam:/
    P.S.a paczka poleci końcem przyszłego tyg:***tylko adres podeślij,bo nie zachowałam,po rozbrojeniu przesyłki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. @Kamila: hehe, dzięki:) również pozdrawiam i życzę udanego dnia!:)

    @Holga: ha, sezon Klanu to faktycznie za dużo, ale kilka scen z Ryśkiem i Grażynką - dałoby radę:)

    @Maggie: :D dzięki:) i dzięki za inspirację z tym agrestem na mikserowych pogaduchach :P

    OdpowiedzUsuń
  13. hahahaaaa, fubnęłaś mi cudny początek niedzieli.... dzięku Goh...

    OdpowiedzUsuń
  14. @asica.p: takie przepisy są najlepsze!:) no z agrestem krucho w tym roku:) ps. czekam z niecierpliwością:D pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny kształt :D już się zakochuję :D i świetne porównania serialowe :D

    OdpowiedzUsuń
  16. @vanilla: ależ proszę bardzo:) - zawsze do usług:)

    @Aurora: cieszę się, że się podoba się;P pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. MMMmm pycha, ja jestem ostatnio absolutnie zakochana w ciastach z agrestem;)

    OdpowiedzUsuń
  18. @ubique: wiedziałam że zauważysz, bo twój był bardziej fotogeniczny:D

    @burczymiwbrzuchu: ja już znowu też:) bo naprawdę dawno nie jadłam takiego ciacha:)

    OdpowiedzUsuń
  19. pysznie wygląda, fantastyczna forma na ciasto! TV też nie oglądam. Nawet dziś przeczytałam że nie oglądanie TV podwyższa poziom szczęścia :)
    Tak jak ogladanie bloga amku.blogspot.com - naukowo udowodnione.

    Pozdrawiam niedzielnie.
    Monika z bento

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale piękne, serduszkowe ciasto..:) Nie przyszłoby mi do głowy ciasto z agrestem - zawsze uważałam go za kwaśny dodatek do kompotu.. ciekawy pomysł na oswojenie osieroconego agrestu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. @Monika: dziękuję za te słowa, nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło:DDD pozdrawiam równie niedzielnie:! :)))

    @Panna L. dzięki:) jak się okazuje, jest też fajnym i oczywiście kwaśnym dodatkiem do ciasta:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam ciasta przy których można improwizować, robię to prawie zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. @berrypunch: fajnie że umiesz improwizować podczas pieczenia, bo ja nigdy nie wiem jaki efekt osiągnę, dlatego staram się ograniczać inwencję własną przy wypiekach, co innego z gotowaniem:)

    @małgo: :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Wpis rewelacyjny - dobrze, że nikogo w domu nie ma, bo się zaczęłam dziwnie podchichrywać... ;) A ciasto? Wygląda super, i pewnie jeszcze lepiej smakuje. Może mi też się uda...? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. aa jakie smakowite serduszko , mlask :D

    OdpowiedzUsuń
  26. żenia: :D

    @gin: hehe, no to teraz ja się chichram:P dzięki! spróbj:)

    @margot: :D

    OdpowiedzUsuń
  27. obsypane cukrem pudrem wygląda niesamowicie! no i nazwa bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Gohoodporne powiadasz? hmmm to zrobię skoro tak ale serducha nie mam takiego pięknego jak Ty:-))

    OdpowiedzUsuń
  29. Goh, z takim pilotem ciasto naprawdę wysokich lotów Ci urosło! Boskie zdjęcia, opis i ciacho! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. @Kaś: dziękuję:) i pozdrawiam!

    @Małgosiu: nie wiem czy Małgosioodporne czy tylko goho:) ale polecam sprawdzić:)

    @Magda: no jak taka mistrzyni piekarnika chwali, to czuję się zaszczycona:))) dzięki! pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Będąc dzieckiem uwielbiałam agrest, teraz jakby stracił na popularności, ciężko go nabyć. A ciasto bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
  32. @zauberi: dzięki:)

    @ana: ja też lubię agrest od dzieciństwa, ale przyznam szczerze że dawno nie jadłam, naprawdę, strasznie trudno dostać:)

    OdpowiedzUsuń
  33. az mi sie przypomniało ciasto babci z agrestem, musze coś w tym roku zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Pyszności! :) Wygląda tak uroczo, że aż miło się patrzy!

    OdpowiedzUsuń
  35. @Duś: zrób koniecznie, pozdrawiam:)

    @Doctor: cieszę się że ci się podoba:D

    OdpowiedzUsuń
  36. To ciasto dla mnie - zawsze coś przekręce, dodam inaczej niż trzeba itd. ;) A co do Brook to tylko moja znajoma wie ile będzie miała jeszcze ślubów - ona wyszukuje najnowsze odcinki na youtube i ogląda je z zapałem wartym lepszej sprawy - MASAKRA! (dodam, że ma 23 lata!!! - jeszcze większa MASAKRA!) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  37. takie ciasta po prostu kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  38. @ka.wo: hehe, przekręcanie zdarza się nawet najlepszym:) na wikipedii jest fajne zestawienie ślubów i rozwodów w modzie na sukces, niezły ubaw:))))

    @Paula: ja także:)

    @chantel: hehe, dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  39. "A dlaczego ono mi się zawsze udaje? Tego nie wiadomo, jest to taką samą tajemnicą, jak to ilu jeszcze Forresterów posiądzie Brook."
    hahaha! Toś mnie rozbawiła :D
    Ostatnio babcia podchodzi do mnie z przerażeniem i mówi, że już drugi dzień nie ma jej "filmu" (tak określa modę na sukces). Nie dała sobie przetłumaczyć, że pewnie go zdjęli, ponieważ miał małą oglądalność. Ale babcia zażarcie twierdzi, że przecież WSZYSCY go oglądają :D

    OdpowiedzUsuń
  40. @Russkaya: powiedz babci, że - tak słyszałam - telewizja PL wycwaniła się jak stacje komercyjne i robi przerwy wakacyjne nawet dla tak sztandarowych pozycji jak Moda na Sukces, serial ma wrócić po wakacjach w pełnej krasie i okazałości:)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak zwykle przedstawiłaś nam bardzo zachęcający przepis ;-) Nie można tego nie spróbować ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.