środa, 25 maja 2011

Lasagne

Jeszcze nigdy tak długo nie robiłam lazanii:D Zazwyczaj robię ją w biegu: najpierw na szybko sos boloński (pomidory, mięso, cebula i czosnek), potem zalać wrzątkiem płaty makaronu, przełożyć sosem i startym serem i włożyć na pięć minut do piekarnika, aby ser na wierzchu się roztopił. Całość zabiera mi od pół godziny do 45 minut. A tu, wg kolejnego już przepisu z książki Jamiego Olivera, sam sos ma się gotować 45 minut, a potem przekładanie i zapiekanie przez kolejną godzinę. 


 Ciekawość jednak wzięła górę. Spróbowałam i... próbuję znaleźć zalety, ale to nie jest łatwe. Moja ekspresowa lasagne jest bardzo serowa, makaron nie jest rozgotowany, sos w niej nie bulgocze, a zatem też nie kipi (na dowód fotka wyżej - lasagne Jamiego też jest rozpaćkana:D), nie zawiera śmietany, więc jest "chudsza"... i czy wspominałam, że jest ekspresowa?


Nie lubię rozpływającego się w ustach makaronu, wolę wersję "na ząb". Co by jednak nie mówić o tej lasagni, ostatecznie była ona bardzo smaczna, a w szczególności ten sos mięsno-warzywny, przygotowywany z taką cierpliwością:) Na pewno jeszcze kiedyś go wykorzystam. 

PS. Oczywiście robiłam tą lasagne w weekend, luksus wolnego czasu w tygodniu mnie nie dotyczy:)

SKŁADNIKI:

sos bolognese wg Jamiego Olivera:
- 2 plasterki wędzonego boczku
- 2 średnie cebule
- 2 ząbki czosnku
- 2 marchewki
- 2 łodygi selera naciowego
- oliwa
- 2 czubate lyżki suszonego oragano
- 500 g mięsa mielonego wołowo-wieprzowego
- 2x 400g puszki krojonych pomidorów
- sól, 
- mały pęczek świeżej bazylii
- 50 g sera parmezan

lasagne:
- 250 g suszonych płatów makaronu lasagne
- 500ml kubeczek crème fraîche lub kwaśnej śmietany
- 100 g sera parmezan
- 1 duży dojrzały pomidor (lub kilka małych koktajlowych, jak zrobiłam to ja:)

PRZYGOTOWANIE:
1. Pokroić drobno boczek i podsmażyć aż się zrumieni (wykorzystaj dużą patelnię, np wok, albo garnek, bo sosu jest dużo:).
2. Poszatkować bardzo drobno cebulę, czosnek, marchewkę i selera - dodać do boczku i podsmażyć ok. 7 minut.
3. Dodać mięso i pomidory - wymieszać, a następnie napełnić obie puszki wodą i zalać sos, osolić i dodać pieprzu.
4. Zerwać listki bazylii i włożyć do lodówki, a łodyżki poszatkować i dodać do sosu. Całość doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień i gotować pod przykryciem przez 45min. od czasu do czasu zamieszać pilnując, aby sos nie przywarł do dna.
5. Po tym czasie rozgrzać piekarnik do 190 stopni.
6. Dodać do sosu 50g startego parmezanu wraz z poszarpanymi większymi listkami bazylii (mniejsze odłóż na bok). Spróbuj sos i ewentualnie dopraw.
7. Zagotuj wodę w czajniku i zalej nią płaty lasagne, chwilę blanszuj, a następnie odcedź i delikatnie osusz papierowym ręcznikiem.
8. Przełóż trzecią część sosu na dno ceramicznego naczynia żaroodpornego i ułóż na niej warstwę makaronu, nałóż trzecią część śmietany, posyp solą i częścią parmezanu. Ułóż jeszcze dwie takie same wartswy, tak aby na wierzchu była śmietana z serem. 
9. Na wierzchu ułóż kilka plasterków pomidora i kilka listków bazylii, skrop oliwą. Przykryj folią i zapiekaj 20 minut, następnie zdejmij folię i piecz kolejne 35 minut [ps by goh.: jeśli używasz makaronu bez konieczności wstępnego gotowania, to ten czas jest zdecydowanie za długi] aż lasagne zacznie bulgotać i nabierze złocistego koloru. 


24 komentarze:

  1. o znowu coś dla mnie:)
    i dobrze,że ekspresowo;)
    wygląda wspaniale,a wiesz,ja jeszcze nigdy nie jadłam lazanii,więc czas spróbować
    :*miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak to się stało, że nie robiłam jeszcze lazanii nigdy. Wygląda pięknie. Ciekawa jestem Twojego autorskiego przepisu na ekspresową także :) http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez dzis bede robic lasagne ,ale taką własnie tradycyjną i szybką ;)
    Ta Twoja wyglada obłędnie mniam chyba wczesniej zrobic dzis obiad ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @asiu, @mopswkuchni: spróbujcie lazanii koniecznie, ale lazania Jamiego niestety do ekspresowych nie należy... kiedyś wrzucę moją wersję "light":)

    @Madleine: tradycyjne i szybkie są najlepsze:D pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lazania podoba mi się, ale ja raczej wolę wersję szybką. Czekam więc na Twój przepis. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. @Kamila: święta prawda, po co komplikować coś, co można zrobić szybko i łatwo:D Zrobiłam tą lasagne wg tego dłuuugiego przepisu, tylko po to aby sprawdzić czy czegoś przypadkiem nie tracę na moim ekspresowym wykonaniu. wynik? 1:0 dla lasagne ekspresowej:D

    OdpowiedzUsuń
  7. O, ja tez piszę się na Twój własny przepis. Hmm, lazania całkiem ładna - ale też dobrze, że jesteś krytyczna i surowa wobec Jamie'go (nie może być tak, że się Go tylko chwali) ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mi smaku narobiłaś :) Ale też jestem za wersją expresową :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Magda, @ka.wo: Postaram się przygotować tą szybką lasagne wg goh., ale nie mogę obiecać, że wydarzy się to szybko:) po tej porcji od Jamiego, trzeba trochę odpocząć, bo była trochę za duża jak na dwie osoby:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie wyglądają te małe pomidorki :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Goh, Twoja lasagne prezentuje się bosko. Fajny pomysł z udekorowaniem jej pomidorkami koktajlowymi. Podoba mi się też sos - boczek wędzony i seler na pewno zaostrzają jego smak, co mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  12. @Aurora: uznałam że małe pomidorki będą się lepiej prezentować niż wysuszony plasterek pomidora:D

    @haniu-kasiu: sos faktycznie to najmocniejsza strona tej lasagne, marchewka lekko "osładza" pomidory, boczek i seler daje charakterystyczny posmak dokładnie tak jak to ujęłaś - smak robi się bardziej konkretny:) następnym razem na pewno zrezygnuję ze śmietany w środkowych warstwach, ale ta na wierzchu mi się spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  13. wygląda bardzo zachęcająco!! udekorowanie pomidorkami świetne! mimo, ładnego wyglądu, tak jak piszesz, chyba warto pozostać przy swoim :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wprost ubóstwiamy lasagne ;-)) Twoje pomidorki nadają dodatkowy urok ;-D Prezentują się świetnie.. zjadłabym sobie ;-D


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. pyszniasto wyglada, nic tylko zajadac:)

    OdpowiedzUsuń
  16. @Bazylia: dzięki, dokładnie, swoje sprawdzone pomysły są the best:)

    @Ewa: pomidorki odwracają uwagę od pociapkanej sosem formy;) częstuj się wirtualnie:)

    @aga: dzięki, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesli Twoja też jest taka śliczna, to wybieram wersję szybszą, choć i tak czas przygotowywania lazanii to tylko weekendowy czas.
    Pozdrawiam goh!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow! Wygląda pięknie, niby zwykła lasagne, ale czuję, że ta smakowała niesamowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Po co tak długo zapiekać blanszowaną lazanię? Zdecydowanie jestem za ekspresową.

    OdpowiedzUsuń
  20. @ewelajna: mi udało się parę razy zrobić szybką lasagne w tygodniu, wtedy mam funkcję multitasking, robię sto rzeczy naraz i daję radę:)

    @burczymiwbrzuchu: dzięki, smakowała nieźle:)

    @jadalnepijalne: też się zastanawiałam, może Jamie używał jakiegoś innego mega-twardego makaronu, ja wyjęłam po 25 minutach z piekarnika:)

    OdpowiedzUsuń
  21. może i długo robiłaś, ale efekt jest olśniewający :) zjadłabym z największą przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  22. @magda k.: cieszę się że ci się podoba:) pozdrawiam serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Twoja lasagne wygląda rewelacyjnie - ależ narobiłaś nam apetytu! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. @just-great-food.blogspot.com: dzięki i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.