Jarmuż to jeden z moich smaków dzieciństwa. Mieliśmy kiedyś mnóstwo jarmużu na ogródku działkowym, zajadałam się nim niesłychanie i do dziś pamiętam ostry smak tego ciekawego warzywa. Była to ostrość rukoli, rzepy czy rzodkiewki. Teraz dowiaduję się, że jarmuż jest nie tylko smaczny, ale i bardzo zdrowy. Zawiera dużo antyoksydantów, witaminy K i A .
Nie jest łatwo dostać jarmuż na osiedlowym warzywniaku. Raz czy dwa widziałam jarmuż późną jesienią, którego ostrość została już lekko zniwelowana przez pierwsze przymrozki. Młody, czerwcowy jarmuż był dla mnie niemałym zaskoczeniem, zawsze myślałam, że to warzywo jesienno-zimowe. A jednak! Jest i młody, jeszcze łagodny, jasnozielony, świeży. Gorąco polecam!
- duży pęczek młodego jarmużu
- kilka liści botwinki (opcjonalnie)
- garść uprażonych pestek dyni
- jeden trójkącik sera z niebieską pleśnią
- garść truskawek
- oliwa z oliwek
- gęsty sos z owoców granatu (można zastąpić kremem balsamicznym)
PRZYGOTOWANIE
1. Liście jarmużu i botwinki rozdrobnić palcami i wrzucić do miski (łodyżki można odrzucić)
2. Dodać uprażone pestki dyni, pokrojony w kostkę ser pleśniowy i przepołowione truskawki
3. Całość skropić oliwą i sosem z granatów lub kremem balsamicznym i wiosenna sałata gotowa!