sobota, 9 listopada 2013

Żurawina do mięsa

Zamiast pytać "jak żyć?" ostatnio coraz częściej zadaję sobie pytanie "co czytać?". Życie jakie jest każdy widzi. Cierpimy na chroniczny brak czasu. Nie pamiętam kiedy ostatnio spędziłam choćby godzinkę w księgarni szukając czegoś, co miałbym chęć przeczytać. Kiedyś tak właśnie robiłam - snułam się między półkami, czytałam opis z tyłu, a potem pierwszą stronę powieści. Kupowałam książkę dopiero, gdy odpowiadał mi temat i styl pisania autora. Teraz liczę na to, że ktoś poleci mi fajną książkę. Może Miśku? Może ktoś z pracy? Może jakaś zaprzyjaźniona blogerka?


Blogerzy, blogerki? No właśnie, a może to jest rozwiązanie? Tydzień temu dostałam zaproszenie z bloga książkowego, by podzielić się swymi preferencjami czytelniczymi, co z przyjemnością uczyniłam. Czytelniczy, bo tak nazywa się blog, to miejsce, gdzie nie tylko mamy możliwość zapoznania się z recenzjami nowości wydawniczych, ale dowiemy się także, co czytają inni - na przykład, w ramach rozpoczętego cyklu "Kulinarni czytają", zajrzymy do biblioteczek blogerów kulinarnych i wtedy wyjdzie na jaw, co poza książkami kucharskimi czytamy!:) Serdecznie zapraszam na blog mej imienniczki:)


Dni coraz zimniejsze, co sprzyja czytelnictwu i robieniu zapasów na zimę - stąd u mnie dzisiaj żurawina do mięsa!

SKŁADNIKI:
- 0,5 kg żurawiny
- 250g-300g cukru (zależy od tego jak bardzo słodką konfiturę chcemy otrzymać, ja dałam mniej)
- 100ml wody

PRZYGOTOWANIE:
1. Żurawinę przebrać, odrzucić nadpsute owoce, łodyżki, listki wyrzucić, opłukać owoce.
2. Do garnka nalać wodę, wrzucić owoce i wsypać cukier - zagotować.
3. Gdy woda się zagrzeje, owoce zaczną pękać i puszczać sok - trzeba uważać bo gotujący się sok może zacząć pryskać, a strzelające owoce bywają niebezpieczne:P
4. Żurawinę gotujemy na małym ogniu przez około 30-40 minut, po tym czasie przekładamy do czystych słoiczków, zakręcamy nakrętki i odwracamy słoiczki do góry dnem do całkowitego wystudzenia.


18 komentarzy:

  1. Taka żurawina jest uniwersalna - nie tylko do mięs :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, oczywiście:) ale mi się jakoś tak zawsze z mięsem i serami kojarzy:)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie słodkie dodatki do mięs :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie żurawiny to skarb w spiżarce, lubimy bardzo! Zaczytałam się w Twoich upodobaniach książkowych. Zazdroszczę tek miętowej pozycji :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spiżarka się powiększa - ale i tak na piedestale stoi tam konfitura różana od ciebie:) Miętową zamówiłam przez amazona, bo o połowę tańsza niż w polskich księgarniach internetowych:) buziaki!

      Usuń
  4. wspaniała ta zurawina do miesa ! na Czytelniczym byłam. moge ci polecić książki Harukiego Mirakamiego. właśnie zachwycam sie najnowszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Murakamiego czytuję również, ciekawa jestem jak tam ta najnowsza książka? polecasz?

      Usuń
    2. Polecam, przeczytałam jednym tchem :)

      Usuń
  5. Dziękuję :)) Było mi miło Cię gościć Moja Imienniczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz dzięki za zaproszenie!:) o książkach mogę pisać zawsze:)

      Usuń
  6. Polecam Ci moją książkę ;)
    a poza tym na przykład "Ludzi z papieru" i "Dom z obserwatorium". Murakamiego też lubię, ale to oszust ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam o Twoich książkowych upodobaniach. :) Bardzo fajna akcja!
    A "Dzieci z Bullerbyn" uwielbiałam! Może uda Ci się kiedyś zapałać do nich sympatią. :)))
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja wczoraj właśnie snułam się między regałami w poszukiwaniu prezentów świątecznych.
    Mam już kilka pomysłów, ale głównie dla siebie;))
    Idę poczytać o Twoich czytelniczych gustach:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, nominowałamcię do zabawy Versatile Blogger Awards :)
    http://jagodowyzakatek.blogspot.com/2013/11/the-versatile-blogger-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja to nie czytam :( chyba że przepisy...kupuję książki i nigdy nie mam czasu bo ciągle mam jakiś plan do zrealizowania i połowa i tak zwyczajnie zalega w planach nadal a Ty czytasz, robisz konfitury, piszesz bloga, pracujesz i jeszcze wychowujesz miśka i małego :)) kiedy to robisz pytam? aa... i czasem jeszcze na piwo wychodzisz a ja nawet tego nie robię !

    OdpowiedzUsuń
  11. Kajam się, że dopiero wlazłam. Kurcze, wydawało mi się, że mam Cię wrzuconą jako obserwator i nic nie dostałam. Sorry Gosieńko. Myślałam, że milczysz na blogu:-) Żurawinę uwielbiam do grillowanego oscypka:-) Lecę popatrzeć na inne posty:-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.