Zupa pod kolor bloga, choć wcale nie była zrobiona w fotoszopie:) Ten piękny fioletowy kolor pochodzi od... fioletowego kalafiora, który w smaku jest zwyczajnie kalafiorowy, tylko kolor ma inny. Gdy tylko ujrzałam go w warzywniaku, wiedziałam, że muszę go mieć:) Z miejsca zmieniłam plany obiadowe:) Zupa kalafiorowa to chyba najczęściej pojawiająca się zupa na moim blogu. Można ją przyrządzić na tyle sposobów! Tym razem zapraszam na zupkę kalafiorową z arabskim pazurem...
Bulion warzywny - podstawę zupy - zrobiłam z tego, co akurat było w lodówce... Stąd też w bulionie jabłko:) Nie obawiajcie, nie wpływa na smak, stanowi raczej masę kremu. Jakbym miała ziemniaka, to wybrałabym ziemniaka:) Można też użyć gotowego bulionu warzywnego lub mięsnego, ale mięsny bym odtłuściła, żeby nasz krem nie "świecił" zbytnio okami rosołu... Sklepowe kostki bulionowe z kolei mogą wpłynąć na kolor zupy, bo często mają w składzie kurkumę, albo jakieś inne barwniki, aby dobrze imitować rosół...
Jeżeli tylko uda wam się zdobyć sumak, to polecam go do zakwaszenia zupy. Ja dostałam go od teściów, którzy wrócili z wakacji w Turcji, ale pewnie jest też dostępny w sklepach z żywnością arabską. Tą przyprawą faktycznie można dodać potrawie kwaskowego posmaku, ale w taki fajny subtelny sposób. Smak - po prostu kwaśny, a nie cytrynowy, nie limonkowy. Kiedyś testowałam mango w proszku, które także zakwasza potrawy, ale jak na mój smak, to nie wiem, ile tego proszku musiałabym dodać, aby poczuć kwasek i jednocześnie nie zmienić koloru, czy smaku potrawy. Dlatego sumak jest ciekawszy! W ciepłej, fioletowej zupie zmienił kolor na różowy, więc podejrzewam, że białą zupę krem mógłby lekko podbarwić, ale jeszcze to sprawdzę:)
SKŁADNIKI:
- garść żółtej fasolki szparagowej
- mały (taki zimowy, marketowy) pęczek pietruszki
- pół cebuli
- 3-4 kwaśne jabłka
- fioletowy kalafior
- koperek
- szczypta kuminu
- garść żółtej fasolki szparagowej
- mały (taki zimowy, marketowy) pęczek pietruszki
- pół cebuli
- 3-4 kwaśne jabłka
- fioletowy kalafior
- koperek
- szczypta kuminu
- sól
- łyżka oliwy z oliwek
- 2-3 łyżeczki sumaku (można dodać inny rodzaj kwasku: cytryna, mango w proszku itp.)
- mleko lub śmietanka do zabielenia:)
- łyżka oliwy z oliwek
- 2-3 łyżeczki sumaku (można dodać inny rodzaj kwasku: cytryna, mango w proszku itp.)
- mleko lub śmietanka do zabielenia:)
PRZYGOTOWANIE:
1. Do garnka wlać wodę, łyżkę oliwy i wrzucić pęczek pietruszki umyty, związany nitką i nieposiekany:)
2. Dodajemy grubo pokrojoną cebulę, pokrojoną fasolkę szparagową, obrane, pozbawione gniazd nasiennych i pokrojone jabłka.
3. Gdy fasolka zmięknie, wyciągamy związany pęczek pietruszki i wyrzucamy, dodajemy podzielony na różyczki fioletowy kalafior. Gotujemy do momentu, aż kalafior zmięknie.
4. Następnie miksujemy zupę na krem i doprawiamy solą, szczyptą kuminu i sumakiem (lub innym kwaskiem wg uznania).
5. Moja zupa wyszła w kolorze... ekhm... denaturatu - dlatego dodałam trochę mleka, aby kolor zupy stał się bardziej pastelowy... Podawać z posiekanym koperkiem:)
Szaleństwo fioletowe na talerzu, idealne na letni posiłek, doskonale wtapia się w blogowe kolory :) Miłego piątku!
OdpowiedzUsuńo tak, to idealny kolor na lato:) miłego piątku również!:)
UsuńNie lubię fioletów dookoła siebie, ale ta zupa jest piękna! Pewnie dlatego mi się podoba, bo to rzadkość w kuchni :)
OdpowiedzUsuńJabłko faktycznie zaskakujące :)
fioletowy to taki mało spożywczy kolor, no bo tylko jagody albo jeżyny ze śmietanką mają jeszcze te barwy, ale w zupie - dla odmiany, raz na jakiś czas, można się skusić:)
UsuńOj bardzo można :)
UsuńA teraz zdałam sobie sprawę z paradoksu... Nie lubię fioletów i różów, a jaki mam blog? :D
Udanego weekendu!
haha, widzisz: jesteś krypto-miłośnikiem fioletów!:) a teraz uwolnij róż w sobie!:))))
UsuńNo pojechałaś teraz :D:D uwolnij róż w sobie - padłam!
Usuńpadłaś - powstań:) ja czekam:)))
UsuńWygląda jak sok z Gumijagód!
OdpowiedzUsuńdobre porównanie!:)
UsuńCudny!
OdpowiedzUsuńtylko jak uzyskałaś taki kolor po ugotowaniu???
Mi zawsze robi się szarobury.
I nie pomaga sok cytrynowy.
dzięki:)
Usuńco do koloru, to nie wiem, bo robiłam tak jak napisałam... przy czym kalafiora nie rozgotowałam, tylko jak różyczki były miękkie, a łodyżki jeszcze tak sobie, to już przestałam gotować, no i gotowałam w garnku bez pokrywki - nie wiem czy to ma znaczenie? A kwasku dodałam już po zmiksowaniu, ale nie miało to wpływu na kolor:)
Witam, też ostatnio mając w zamiarze kalafiorową, zastanawiałam się w Lidlu nad zielonym kalafiorem, czy to nie jakieś szaleństwo z tymi kolorami? Czy aby na pewno to naturalne i zdrowe? Nie wiem.
OdpowiedzUsuńPS. Ale zupa wygląda kosmicznie. ;)
też się zastanawiałam, czy to nie jest sztucznie podbarwiane, no ale niby są takie odmiany wyhodowane... wolę myśleć, że to tak jak z paprykami w różnych barwach:) zresztą - fioletowych kalafiorów nie je się codziennie, więc raz na jakiś czas można poświrować;P
UsuńRewelacja!!! ja jadłam jedynie zielonego minaretowego :) a kolor jest na pewno naturalny :)
OdpowiedzUsuń:) fajna nazwa na ten zielony - minaretowy! oddaje jego urok, też go kiedyś próbowałam:)
UsuńO jacie! nie miałam pojęcia, że takie cudo istnieje!
OdpowiedzUsuńja się dowiedziałam z kulinarnej blogosfery, rok temu, ale myślałam, że takie cuda to tylko w Warszawie;P
UsuńKolor przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńo tak, urzekający:)
UsuńAle świetnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńZupa pod kolor bloga :P Jesteś nie mo żli wa :D
OdpowiedzUsuńheh, czasem trzeba zaszaleć:)
UsuńPrzepiękna zupa!!! Pysznie i pięknie, ja uwielbiam fiolet i kalafior, więc już mi smakuje;)
OdpowiedzUsuńja też lubię fiolety:) cieszę się, że Ci się podoba:)
UsuńNiesamowity kolor!
OdpowiedzUsuńPrzepis zapisuję i wyruszam
na poszukiwania fioletowego kalafiora:)
powodzenia w poszukiwaniach:)
UsuńCudowny kolor! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńsuper że ci się podoba:)
Usuńnie wiedziałam nawet,że jest taki kalafior,a zostaje po takiej zupie fioletowy język?:D
OdpowiedzUsuńa kurkuma to nie jest barwnik,tylko przyprawa,choć faktycznie barwi jak fix :)
hehe, nie nie zostaje fioletowy język, choć po cichu na to liczyłam:) a z kurkumą to użyłam skrótu myślowego: jest to przyprawa o naturalnych właściwościach barwiących:P
Usuńczadowe, ja też nie znałam takiego kalafiorka
OdpowiedzUsuńhehe, no proszę - a myślałam, że tylko ja go tak późno odkryłam:)
Usuńo.O zabiłaś mnie!!!!ahahaha to byłaby moja ulubiona zupa!!!!a jak smakuje?dobre to?
OdpowiedzUsuńale u nas nie widziałam niestety :)raz tylko zielone:)
buziaki
ach nawet nie wiesz jak mi smutno,że mi nie wyszlo jak chciałam :(
smakuje jak kalafior, normalnie:) czyli dobre:) ja też pierwszy raz dopadłam to kolorowe cudo:) no i szkoda, ze nie dotarłaś do mnie, to byśmy sobie razem jadły tą fioletową zupkę:)
Usuńfantastyczna! W życiu takiej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńhehe, dzięki:) i w twoim jagodowym kolorze:)
Usuńtez chcę go mieć!niesamowity kolor,jak z bajki;))
OdpowiedzUsuńkolor jak na zupę jest faktycznie wyjątkowy:)
Usuńpiękna zupka, niesamowity kolor :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńMam nadzieję, że smakuje tak, jak wygląda - oszołamiająco:)
OdpowiedzUsuńo tak, smak jest równie intrygujący:)
UsuńPrzepięknie wygląda! jestem pod ogromnym wrażeniem!
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam!
Usuńjaka szkoda, że u mnie na bazarku nie ma takich cudów ;/
OdpowiedzUsuńwygląda naprawdę niezwykle :D
nie trać nadziei Nadziejo! ja tez nie liczyłam, że znajdę u nas to cudo, a jednak...
UsuńNigdy na niego nie trafiłam, a zjedzenie zupy w moim ulubionym kolorze byłoby po części spełnieniem marzeń :D
OdpowiedzUsuńCzemu tak mało jest fioletowego jedzenia??
też postuluję o większą liczbę opcji na fioletowe jedzenie:)
UsuńGoh, raaany, jaka piękna zupa! W życiu takiego kalafiora nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że ci się podoba:)
UsuńJakbym natrafiła na takiego kalafiora w sklepie to też bym zmieniła plany obiadowe :) Podoba mi się arabski pazur i przyznam, że nie używałam nigdy sumaku, więc jestem strasznie ciekawa co z niego wychodzi :)
OdpowiedzUsuńSumak jest fajnie kwaskowy, można go też ponoć dodawać do sałatek:)
Usuńniesamowity jest ten kolorek!!! :)
OdpowiedzUsuńo tak!:)
UsuńJaki piękny kolor ! Muszę takiego kalafiora poszukać :)
OdpowiedzUsuń:) powodzenia, jakby co, to zawsze możesz odwiedzić mój warzywniak i wpaść na kawę:)
Usuńprzepiękny ten kolor! ciekawi mnie dodatek tych jabłek i sumaku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
jabłka, myślałam że dokwaszą lekko zupę, ale to nie były te typu kwaśnego... za to sumak zrobił swoje:) pozdrawiam!
Usuńpiękny kolor, mnie ciekawi dodatek jabłek i sumaku. Muszę poszukać tej przyprawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
powodzenia z polowaniem na sumak:)
UsuńFioletowy kalafior? Początkowo sądziłam,że to sprawka barwinka ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Świetny przepis!
OdpowiedzUsuńPiękna zupa! Chciałabym przyrządzić taką zupę dla gości i zobaczyć ich miny, gdy im ją podaję :))
OdpowiedzUsuńale piękna zupa. a gdzie można kupić takiego kalafiora, bo nigdy o tym nie słyszałam?
OdpowiedzUsuńCzadowo wygląda! Nigdy nie widziałam takiego kalafiora a poznańskie rynki doskonale znam...Ciekawostka:)
OdpowiedzUsuń