sobota, 16 czerwca 2012

Pavlova z truskawkami

Kulinarna blogosfera żyje konkursami, zauważyliście? Jest ich tyle, że chyba każdemu kiedyś trafi się wygrana, albo przynajmniej wyróżnienie:) Ja jakoś nie specjalnie chwaliłam się tymi małymi zwycięstwami, ale dzisiaj postanowiłam to nadrobić. Zacznę od najnowszego:) Otóż mój tort Pawłowej otrzymał wyróżnienie w Dusiowym konkursie na truskawkowe ciasto:) Wygrałam bon rabatowy do sklepu internetowego, z którego wykorzystaniem nie miałam dużego problemu, bo już od dawna nosiłam się z zakupem dobrego młynka do kawy, bo w konkursie u Małgosi ze Smaków Alzacji wygrałam kilka opakowań kawy i wszystkie są w ziarenkach...


Jak zrobić taki torcik? Można wygrać w Ziołowym Zakątku kolejny kupon promocyjny, tym razem do księgarni i zamówić książki kulinarne: "Jajka" i "Ciasta" Michela Roux'a (książkę, na którą się napaliłam w ramach konkursowego wpisu zdążyłam już dostać na urodziny i musiałam wybrać coś innego:) A do takiego ciacha, to obowiązkowo kawka albo herbatka, którą w czymś trzeba wypić:) Filiżanki do kawy wygrałam u Kaś z Bake&Taste, a piękne kubeczki do herbaty dostałam w ramach niespodziankowego prezentu mikołajkowego od Anny-Marii z Kucharni:) Dostałam jeszcze jedną książkę kucharską od Kamili z Ogrodów Babilonu, ale o tym akurat już pisałam:) Więcej konkursów nie pamiętam, a za wszystkie wygrane serdecznie dziękuję:)


SKŁADNIKI*:
- 6 białek
- 300 g miałkiego cukru
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
- szczypta soli
- 1 łyżeczka białego octu winnego (zapomniałam dodać tego składnika i beza i tak wyszła:)
- 500 ml śmietany kremówki 
- 1-2 łyżki cukru pudru
- 500 g truskawek

PRZYGOTOWANIE:
1. Nastawić piekarnik na 180 stopni.
2. Przygotować dużą blaszkę, którą wykładamy papierem do pieczenia,  na środku rysujemy okrąg wielkości talerza obiadowego.
3. Białka ubijać na sztywno ze szczyptą soli, mniej więcej w połowie ubijania zaczynamy stopniowo dosypywać drobny cukier. Na koniec dodajemy jeszcze łyżeczkę mąki ziemniaczanej i łyżeczkę octu winnego.
4. Sztywne białka wykładamy na uprzednio narysowany na blaszce okrąg i wkładamy to do piekarnika.
5. Po 5 minutach zmieniamy temperaturę piekarnika na 150 stopni i suszymy bezę przez 1,5 godziny.  
6. Po tym czasie uchylamy drzwiczki piekarnika i studzimy bezę - najlepiej do całkowitego wychłodzenia się piekarnika, ale ja oczywiście nie wytrzymałam tak długo i  wyjęłam ją wcześniej.
7. Wystudzoną bezę przełożyć na talerz/ paterę.
8. Kremówkę ubić z jedną lub dwoma łyżkami cukru pudru - i przełożyć ją na bezę.
9. Na bitej śmietanie układamy truskawki i gotowe!:)

* Przepis zaczerpnięty z Moich Wypieków:)

39 komentarzy:

  1. mam ochotę lizać monitor <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, trudno się powstrzymać, wiem:)

      Usuń
    2. oj ja tez zaraz wyliżę monitor :P

      Gosia strzeż się ,planuje jakby tu zrobić wypad na Poznań
      calkiem serio
      a jak juz mi się uda wybrać,to slowo daję -nie będę 3 dni jadła i mnie nakarmisz tymi pysznościami:)

      Usuń
    3. super! tylko się pospiesz przed połową lipca:))))

      Usuń
  2. Wow aż tyle wygranych? Gratulacje! :) Ja próbowałam ostatnio zrobić pavlową i nic mi z niej nie wyszło :) Nie mam pojęcia dlaczego od razu zaczęła się przypalać. Pomyślałam, że zamiast drobnego cukru mogłam dodać cukier puder i może to był problem, ale robiłam wszystko według przepisu. Do tej pory nie wiem co się stało, ale jakoś już nie mam cierpliwości do torcików bezowych, choć bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, dzięki, tak się tylko wydaje że to aż tyle, bo nie wymieniłam tych, w których jednak nie wygrałam:))) ja nie jestem mistrzem wypieków, ale robiłam tak jak w przepisie na blogu Moje Wypieki i wyszło:)

      swoim nie-ekperckim okiem mogę tylko stwierdzić, że trzeba znać swój piekarnik, czy przypadkiem nie grzeje mocniej niż na to wskazuje pokrętło z temperaturą.

      nie poddawaj się! ja tak walczę z ciastami drożdżowymi na słodko i ostatnio odniosłam pierwszy poważny sukces z cynamonowymi bułeczkami, a już myślałam, że to się nigdy nie uda:)

      Usuń
  3. o matko...kupka truskawkowego szczęścia... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. torcik wyszedł tak duży, że szybko musieliśmy zaprosić koleżankę do pomocy w konsumpcji:)))

      Usuń
  4. mi też beza nie wyszła, a Twoja jest zjawiskowa :) super, że bon się przydał :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki:))) to aż się dziwię, że moja wyszła, bo naprawdę potrafię sknocić coś niecoś w wypiekach:)))) dzięki za fajny konkurs!:)

      Usuń
  5. Gratuluję fajnych wygranych (na wielu blogach, które lubię:)).
    Pavlova to wypiek, z którym zawsze przegrywam. Dotąd nie udało mi się upiec idealnej. Może kiedyś ten dzień nastąpi? Póki co podziwiam Twoją :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na szczęście nie wiem jak wygląda idealna (albo nie-idealna) Pavlova, więc się nie przejmowałam:) ta trochę popękała, ale była tak smaczna, że szybko jej to wybaczyliśmy:)))

      Usuń
  6. U Kass dzisiaj tez była Pavlova, to podwójna tortura dla mnie, bo uwielbiam. Muszę też zrobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrób koniecznie, nie ma co odwlekać tej truskawkowej przyjemności:)))

      Usuń
  7. Pavlova zawsze robi na mnie wrażenie - Twoja prezentuje się bardzo pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, starałam się, bo to na konkurs, ale efekt zaskoczył nawet mnie - nie wiedziałam że wyjdzie taka wielka:)

      Usuń
  8. Gosiu ale Ty jesteś szczęśliwa dziewczyna, a grasz Ty w lotka, hihihi.
    Taki deser to uwielbiam o każdej porze dnia i nocy! Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, no właśnie, całe szczęście zużywam na blogowe konkursy i na totka już go nie starcza, hehe:P miłego wieczoru również!:)

      Usuń
  9. Kochana...zacznę od tego, że torcik Pawłovej wyszedł Ci idealnie i jest tak cudny, że nie mogę się na niego napatrzeć i co najlepsze w tym wszystkim zazdroszczę Ci, że Tobie się udała!mi się kiedyś niestety spaliła:) zdaża się hihi
    Zaskoczyłas mnie też tymi wygranymi, pomijając oczywiście konkurs u mnie bo był tak dawno, że o nim już zapomniałam:)Masz farta!!! chyba muszę wlecieć obejrzeć te wszystkie piękne cuda...no i teraz to już chyba wpadnę bez ciasta skoro umiesz zrobić tak piękną Pavłowę:))całuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie Pavlovą mogę spróbować zrobić ponownie, bo ta mieliśmy jakiś czas temu i już zatęskniłam za tymi smakami:))) a te konkursy, to mi się uzbierało tyle przez rok, daleko mi do twojej liczby wygranych!:))) buziaki:*

      Usuń
  10. Nie dziwię się, że otrzymała wyróżnienie ;) Pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  11. kwintesencja lata! ogromne gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna, dostojna, delikatna i krucha - idealna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękna i treściwa charakterystyka tego tortu:)))

      Usuń
  13. Piękny tort i zasłużona nagroda :)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Więcej konkursów nie pamiętam, a za wszystkie wygrane serdecznie dziękuję" - czy tylko mnie skojarzyło się to z "więcej grzechów nie pamiętam..."? :D
    Tort jest piękny! Jestem pełna podziwu Goh :)))
    A konkursów rzeczywiście wiele. Ja coś nie mam do nich szczęścia, ale to pewnie dlatego, że w niewielu biorę udział :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy tylko tobie tak się to skojarzyło, ale to skojarzenie jest jak najbardziej słuszne, a moja parafraza zamierzona:P

      dziękuję za miłe słowy i wyrazy uznania:)
      a co do konkursów i wygranych, to tego nie ma aż tak wiele, biorąc po uwagę, że niektóre z wymienionych odbyły się rok temu:)))

      Usuń
  15. no i serdecznie gratuluję, należy Ci się! za tę Pavlovą zdecydowanie Ci się należy, bo jak sobie przypomnę, jeszcze niedawno (jakiś rok temu, to niedawno chyba, nie?) narzekałaś że słodkości to Ty robić nie umiesz, a teraz mistrzowsko je rach ciach robisz i na tych boskich soczystych zdjęciach je utrwalasz eechhhh, ludzie się zmieniają, czas płynie, wszystko płynie....
    tak mi się zrobiło jakoś egzystencjalnie. ale oczywiście to wszystko to pozytywne zmiany, ja nie narzekam. tylko podziwiam. i gratuluję oczywiście raz jeszcze.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mogę tylko powiedzieć, że po prostu trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć - jak się raz drugi nie przypali, nie zrobi zakalca to się człowiek nie nauczy:)

      pierwsze co zmieniłam, to dokładne czytanie przepisu przez pieczeniem, sprawdzenie czy mam wszystkie składniki, aby nie improwizować w trakcie i jakoś daję radę! aż sama się dziwię, że teraz mi te wypieki jakoś wychodzą!:)))

      dzięki i pozdrawiam!

      Usuń
  16. wygląda przepysznie i założę się, że tak samo smakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda bajecznie ;-) Nic tylko się zajadać.. ;-D


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. smacznie tu, zaczynam obserwować :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.