sobota, 26 marca 2011

Paprykarz szczeciński

Historia paprykarza jest urzekająca, otóż jest on efektem pomysłu racjonalizatorskiego na zagospodarowanie resztek rybnych pozostałych po wycięciu kwadratowych filetów rybnych. Powstał w połowie lat 60 XX wieku, a opracowali go pracownicy laboratorium PPUDiR Gryf ze Szczecina. Składa się z ryby, ryżu, pasty pomidorowej, cebuli, oleju i przypraw, zatem skąd nazwa "paprykarz"? Otóż w pierwotnym przepisie dodawana była ostra afrykańska papryczka pima - całą tą wzruszającą historię można przeczytać na Wikipedii



Kulinarne smaki zainspirowały mnie do sentymentalnej podróży w poszukiwaniu smaków z dzieciństwa i padło na paprykarz, którym mama smarowała moje kanapki do szkoły. Wtedy to był obciach, mieć tak intensywnie pachnące rybą kanapeczki, a teraz paprykarz, można określić jako Risotto Północy i docenić jego walory. Najbardziej zbliżony do oryginalnego wydał mi się przepis znaleziony na stronie MojeGotowanie.pl.



SKŁADNIKI:
- 2 filety z mintaja (około 0,5 kg)
- 1 cebula
- 0,5 l wywaru rybnego
- 100g ryżu
- 0,5 kubka przecieru pomidorowego
- łyżeczka soli ziołowej
- łyżeczka dobrej słodkiej papryki
- listek laurowy
- 3 ziarna pieprzu
- pół łyżeczki ostrej pasty paprykowej
- łyżka keczupu (opcjonalnie)

PRZYGOTOWANIE:
1. Ryby krótko zagotować w 0,5 l wody z dodatkiem listka laurowego i soli ziołowej.
2. Na patelni zeszklić pokrojoną drobno cebulę, dodać ugotowaną rybę, którą rozdrabniamy na małe kawałeczki drewnianą łyżką - całość zalewamy wywarem rybnym pozostałym po ugotowanej rybie.
3. Dodajemy ryż, przecier pomidorowy i wszystkie przyprawy.
4. Całość gotujemy na bardzo małym ogniu, aż ryż wchłonie cały wywar i przecier i nawet lekko się rozgotuje, tworząc pastę paprykarzową.
5. Paprykarz można przełożyć do słoiczka, przykryć olejem, zakręcić wieko i przechowywać w lodówce do 2 tygodni.

A oto moja propozycja do fotoLiftu # 7 w art-piaskownicy:




2 komentarze:

  1. Wiesz, że ja też lubię paprykarz. Tylko, że ja jeszcze nie pokusiłam się o jego samodzielne przygotowanie.
    Dziękuję, że o mnie wspomniałaś :) Buźka :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za uwagi i komentarze:D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.